Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Przebadali mięso z Lidla. Ujawnili niepokojące wyniki, teraz sieć się tłumaczy
Mateusz Wyderka
Mateusz Wyderka 21.06.2024 14:50

Przebadali mięso z Lidla. Ujawnili niepokojące wyniki, teraz sieć się tłumaczy

lidl, mięso
Fot. materiały własne/Manfred Richter/Pixabay

Stowarzyszenie Otwarte Klatki zleciło przebadanie laboratoryjne mięsa drobiowego sprzedawanego w jednym z popularnych dyskontów. Wyniki są bardzo niepokojące. W 40 proc. zbadanych próbek wykryto superbakterie, czyli takie, które są oporne na działanie wielu antybiotyków. Sieć jednak zapewnia, że ich produkty są bezpieczne.

Badanie mięsa drobiowego w Lidlu

Stowarzyszenie Otwarte Klatki zainteresowało się mięsem drobiowym sprzedawanym w popularnej sieci niemieckich dyskontów Lidl. Wskutek podjętej inicjatywy do laboratoriów trafiło 30 próbek mięsa z kurczaka marki “Rzeźnik” - marka własna Lidla. Zakupu przeznaczonego do analizy drobiu dokonano 6 marca br. w Krakowie, Gdańsku i Warszawie.

Wyniki badania są niepokojące - w aż 40 proc. zbadanych próbek wykryto oporne na działanie antybiotyków superbakterie.

Już w co trzecim opakowaniu badanych próbek wykryto aktywne SUPERBAKTERIE. Potwierdzono obecność szczepów bakterii ESBL i MRSA, które przyczyniają się do antybiotykooporności, przez którą choroby stają się bardzo trudne lub nawet niemożliwe do wyleczenia..W badaniu wykryto także inne bakterie: w 80% próbek Enterococci, w 40% bakterie E. coli, w 27 Campylobacter, w 23% szczepy Listeria monocytogenes i w 7% bakterie z gatunku Salmonella - czytamy na stronie internetowej stowarzyszenia.

Zdaniem prof. dr hab. n. med. Walerii Hryniewicz z Narodowego Instytutu Leków, obecność tego typu bakterii świadczy o niskiej kulturze i higienie produkcji oraz dodawaniu podczas niej antybiotyków. 

Nie żyją dwie nastolatki. Tragedia tuż przed zakończeniem roku szkolnego

Lidl zapewnia o bezpieczeństwie swoich produktów

Dziennikarze “Faktu” zwrócili się do Lidla o komentarz w tej sprawie. Sieć wystosowała oświadczenie, w którym zapewnia, że wszystkie sprzedawane przez nich produkty podlegają kontrolom jakości, dodając, że sieć wymaga w tym zakresie więcej niż polskie prawo.

ZOBACZ: Masowe zatrucie nad Bałtykiem. Ponad 120 osób potrzebowało pomocy 

Nasi dostawcy posiadają certyfikaty takie jak International Featured Standard (IFS) czy British Retail Consortium (BRC). Ponadto na zlecenie Lidla odbywają się niezapowiedziane audyty, które przeprowadzane są w zakładach produkcyjnych przez niezależne, akredytowane instytuty - czytamy w oświadczeniu. 

Zdaniem przedstawicieli sieci drób, to mięso podatne na skażenia bakteryjne i tego typu sytuacje zdarzają się na wszystkich typach drobiowych ferm.

Komentarz Krajowej Rady Drobiarstwa

Do sytuacji odniosła się również Krajowa Rada Drobiarstwa, która skrytykowała badanie przeprowadzone przez stowarzyszenie Otwarte Klatki, zarzucając mu wcielanie się w rolę samozwańczych inspektorów, podczas gdy zdaniem Rady, to służby państwowe dysponują odpowiednią wiedzą, kompetencją zapleczem laboratoryjnym, by móc rzetelnie przeprowadzać tego typu badania. 

Organizacja po raz kolejny postanowiła się wcielić w rolę samozwańczych «inspektorów» jakości i bezpieczeństwa żywności. Odnosząc się do opinii stowarzyszenia «Otwarte Klatki» pt.: "Badanie mikrobiologiczne mięsa kurcząt na obecność antybiotykoopornych bakterii" należy przede wszystkim podkreślić, że każdy produkt w sklepie podlega systemowi urzędowej kontroli żywności, która gwarantuje jego bezpieczeństwo i jakość. Tylko instytucje państwowe mają wiedzę, kompetencje i właściwe zaplecze laboratoryjne do prowadzenia badań produktów spożywczych. Jeżeli przedstawiciele organizacji nie mają przekonania co do jakości danego produktu wówczas ich obowiązkiem jest powiadomienie właściwych służb - czytamy w komentarzu przesłanym redakcji “Faktu”.