Wiadomosci.Goniec.pl > Polityka > Powraca temat migrantów. Czy to pomysł PiS na zwycięstwo? [OPINIA]
Karol Gąsienica
Karol Gąsienica 15.06.2023 19:42

Powraca temat migrantów. Czy to pomysł PiS na zwycięstwo? [OPINIA]

Jarosław Kaczyński w Sejmie
Pawel Wodzynski/East News

Kwestia migrantów, a dokładnie ich relokacji w związku z unijnym mechanizmem, powróciła do polskiej polityki i może się okazać, że znowu będzie decydującym tematem kampanii wyborczej. Część komentatorów twierdzi, że dla PiS to ostatnia deska ratunku dla zachowania władzy. 
 

UE planuje zmiany w systemie relokacji migrantów

Ministrowie spraw wewnętrznych państw członkowskich Unii Europejskiej, podczas obrad w Luksemburgu 8 czerwca, zgodzili się na przyjęcie reformy regulacji migracyjnych obowiązujących we wspólnocie. Jest to jednak dopiero początek do ewentualnego przyjęcia nowych przepisów. Ministrowie przyjęli bowiem dopiero stanowisko negocjacyjne, które będzie podstawą do dyskusji pomiędzy Radą Unii Europejskiej a Parlamentem Europejskim.

Porozumienie zakłada, że "żadne państwo członkowskie nie będzie zmuszane do przeprowadzania relokacji", jednak ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji osób z państw członkowskich do tych państw, które są mniej narażone na tego rodzaju przyjazdy. W tym drugim gronie miałaby się znaleźć między innymi Polska. Roczna liczba migrantów poddawanych relokacji została ustalona na 30 tys. Z kolei minimalna roczna suma nakładów na relokację to 22 tysiące euro, choć może ona zostać zwiększona. Oznaczałoby to, że kraje członkowskie będą musiały godzić się na relokacje migrantów lub liczyć się z karami w wysokości 22 tys. euro od każdej nieprzyjętej osoby. Przedstawiciele Polski i Węgier głosowali przeciwko przyjęciu takiego porozumienia. 

Mateusz Morawiecki ostro o Niemczech. "Tutaj jest Sejm, a nie Bundestag"

Jarosław Kaczyński zapowiada referendum

Głos w sprawie proponowanych zmian zabrał w czwartek (15.06) w Sejmie Jarosław Kaczyński. - Klub Prawa i Sprawiedliwości poprze uchwałę sprzeciwiającą się przymusowej relokacji imigrantów. Decyzja UE o relokacji imigrantów uderza w suwerenność Polski, ale też innych państw. Ta sprawa jest kwestią znacznie szerszego sporu, który określi przyszłość Unii Europejskiej - przekonywał.

Prezes PiS podkreślał, że taka decyzja jest niesprawiedliwa z punktu widzenia Polski, która po rosyjskiej inwazji na Ukrainę przyjęła miliony uchodźców z tego kraju. Kaczyński wielokrotnie podkreślał, że nie "zgadzamy się na przymusową relokację imigrantów". - Naród polski też się na to nie zgadza i to musi być przedmiotem referendum. My to referendum zorganizujemy! Polacy muszą się w tej sprawie wypowiedzieć! - zapowiedział prezes PiS. 

Temat migrantów to ostatnia deska ratunku dla PiS?

Maciej Duszczyk, ekspert ds. migracji i członek Rady Naukowej Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego skomentował pomysł Jarosława Kaczyńskiego, pisząc: "Zwariowali!". Musi być straszny strach przed utratą władzy. O czym ma być to referendum? - pytał ekspert za pośrednictwem wpisu na Twitterze.

Słowa polityków partii rządzącej i zapowiedź Jarosława Kaczyńskiego to próba rozpalenia tych samych nastrojów w społeczeństwie, które w 2015 roku zdecydowały o zwycięstwie Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych.

Ostatnie tygodnie nie są dla PiS najlepsze. Choć w sondażach wiele się nie zmienia, to dyskusję w kampanii w ostatnim czasie dyktuje opozycja, m.in. dzięki pospiesznym ruchom partii rządzącej w sprawie przyjęcia tzw. Lex Tusk, a także ostatniemu marszowi w Warszawie. Wielkie obietnice wyborcze Jarosława Kaczyńskiego, m.in. na temat podwyższenia świadczenia 500 plus do 800 złotych, nie odniosły chyba oczekiwanych rezultatów. W sztabie PiS z pewnością trwa teraz dyskusja na temat tego, jak odwrócić trend i skierować kampanię w bezpieczniejszym dla PiS kierunku.

Bardzo prawdopodobne, że w PiS stwierdzili, że temat migrantów spadł im z nieba. Pamięć wydarzeń z kampanii w 2015 roku jest wciąż żywa i choć niektóre spoty PIS uderzające i straszące migrantami były, delikatnie mówiąc, oburzające, to odniosły zamierzony skutek - duża część społeczeństwa wystraszyła się napływem nielegalnych migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu i zagłosowała na partię Jarosława Kaczyńskiego.

Sztabowcy partii rządzącej liczą zapewne na to, że temat migrantów podzieli i wprowadzi opozycję w zakłopotanie, tak jak stało się to 8 lat temu. Wydaje się jednak, że opozycja, nauczona na własnych błędach, nie da się PiS-owi po raz kolejny wyprowadzić w pole. Dziś (15.06) Sejm przyjął uchwałę, w której napisano, że Polska sprzeciwia się próbom ustanowienia nowego mechanizmu przymusowej relokacji migrantów. "Za" było 242 posłów, "przeciw" 5, a 34 wstrzymało się od głosu. Udziału w głosowaniu nie wzięła większość posłów i posłanek (121 osób), a także wszyscy przedstawiciele klubu Lewicy. Posłowie Koalicji Polskiej, Polski 2050 i Porozumienia wstrzymali się od głosu.

Czy temat migrantów da PiS-owi zwycięstwo?

Nie należy lekceważyć obaw polskiego społeczeństwa w sprawie napływu obcych kulturowo migrantów, a argumenty dotyczące tego, że Polska wzięła na siebie wielki ciężar przyjęcia milionów uchodźców z Ukrainy są zasadne. To wszystko nie zmienia jednak faktu, że polski rząd musi wziąć udział w dyskusji na forum UE w sprawie uregulowania tematu migrantów, a nie zgłaszać weto w ogóle w sprawie rozpoczęcia takich rozmów.

Zapowiedź dotycząca przeprowadzenia referendum nie zmieni wcale wiele w dyskusji na forum UE, ma ona przede wszystkim działać na wyobraźnię wyborców w kraju. PiS liczy, że temat migrantów pozwoli podzielić ugrupowania na te, które sprzeciwiają się nielegalnym migrantom i na te, które godzą się na ich przyjęcie. Jest jednak mało prawdopodobne, żeby taki zabieg mógł się tym razem udać.

Temat relokacji migrantów może jednak działać na korzyść PiS-u z innej strony. Jeśli okazałoby się, że Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro nie dojdą do porozumienia, a ich partie wystartują w wyborach osobno, to właśnie podejście do UE ma być w zamierzeniu działaczy Suwerennej Polski tym, co odróżnia ich od PiS-u. W kwestii planowanych przez UE zmian PiS może pokazać jednak, że nadal potrafi postawić na swoim i tym samym zagospodarować część elektoratu, nieprzychylnie nastawionego do UE.

Argumentem za tym, że PiS spróbuje ponownie rozegrać kampanię wyborczą tematem migrantów, mogą być chociażby statystyki, zgodnie z którymi to właśnie w czasie rządów tej partii wydano rekordową liczbę zezwoleń na pobyt dla migrantów spoza Unii Europejskiej, o czym przypomnieli między innymi Krzysztof Bosak czy Jan Grabiec. 

Imigranci są potrzebni na większości rynków pracy państw europejskich, a system ich przyjmowania z pewnością powinien być przemyślany. Co jednak bardzo ważne, musi być on opracowany także na forum UE, co wynika z prostej zasady ustanowionej na mocy traktatów europejskich, zgodnie z którą państwa członkowskie tworzą wspólny rynek. Prawo i Sprawiedliwość w tym momencie nie próbuje przeciwdziałać kryzysowi migracyjnemu, lecz podgrzewa go na potrzeby kampanii wyborczej. 

Źródło: Goniec.pl