Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Wielu kierowców nie wie, co to za znak. Mogą za to dostać wysoki mandat
Marcin Śliwa
Marcin Śliwa 12.05.2024 17:18

Wielu kierowców nie wie, co to za znak. Mogą za to dostać wysoki mandat

carpooling
fot. Pxhere

Na francuskich drogach pojawił się zupełnie nowy znak drogowy. To biały romb na niebieskim tle. Jeśli pojedziesz do Francji, a nie dowiesz się co to za znak, może się to skończyć mandatem. Tamtejsze służby są bowiem wyjątkowo drobiazgowe w egzekwowaniu kar na niefrasobliwych kierowcach. 

Drogowe niuanse

Przed wyprawą do innego państwa, nawet jeśli jest ono członkiem Unii Europejskiej, warto zapoznać się z charakterystycznymi dla niego drogowymi niuansami, których na naszym kontynencie nie brakuje. Francuzi na przykład wprowadzili na swoje drogi nowy znak, którego nieznajomość może drogo kosztować kierowcę, który nie zadał sobie trudu by sprawdzić jego znaczenie. Natknąć na niego można się nawet na autostradach – wkrótce ma być widoczny w całym kraju. Póki co można go spotkać przede wszystkim w okolicach miast takich jak Paryż, Lyon, Rennes, Nantes, Strasburg i Grenoble. Chodzi o biały romb na niebieskim tle. 

Nieznane funkcje kas samoobsługowych. Wielu nie ma o nich pojęcia

Co znaczy biały romb?

Znak przedstawiający biały romb na niebieskim tle można zauważyć przy konkretnych pasach ruchu. Oznacza to, że są one przeznaczone wyłącznie dla kierowców korzystających z carpoolingu. To oznacza, że takim pasem jechać mogą wyłącznie pojazdy, w których oprócz kierowcy przebywa jeszcze co najmniej jeden pasażer. Chodzi o ograniczenie liczby samochodów, którymi poruszają się wyłącznie kierowcy. W założeniu ma się to przyczynić do zmniejszenia natężenia ruchu oraz ograniczenia negatywnego wpływu na środowisko. Z pasów przeznaczonych dla carpoolingu korzystać mogą również autobusy, taksówki oraz pojazdy elektryczne. 

Kary liczone w euro

Pojedynczy kierowca, który zostanie przyłapany na jeździe po pasie dla carpoolingu będzie musiał zapłacić mandat. Według obecnych stawek kara wyniesie 135 euro, co w przeliczeniu na złotówki uszczupli konto kierowcy o ok. 600 zł, które w przeciwnym razie mógłby wydać choćby na świeże croissanty oraz degustację francuskich napojów gronowych (po zakończeniu jazdy i zgaszeniu silnika).

 

Źródło: interia.pl