Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Poseł PiS wyraźnie zirytowany pytaniem o Roberta Bąkiewicza
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 14.11.2021 12:18

Poseł PiS wyraźnie zirytowany pytaniem o Roberta Bąkiewicza

Wróblewski
Jakub Kaminski/East News

W programie WP gościł poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartłomiej Wróblewski. Polityka pytano o to, czy podpisuje się pod kontrowersyjnymi hasłami pojawiającymi się podczas Marszu Niepodległości oraz antyzachodnim przemówieniem Roberta Bąkiewicza, co wyraźnie poirytowało niedoszłego Rzecznika Praw Obywatelskich. W odpowiedzi zaatakował on Niemcy i instytucje unijne, oskarżając je o łamanie demokratycznych reguł.

Tegoroczny Marsz Niepodległości pod hasłem "Niepodległość nie na sprzedaż" przeszedł w czwartek ulicami Warszawy. Według szacunków Policji, udział w nim wzięło około 80 tysięcy osób, ale i tak była to najbardziej pokojowa manifestacja od wielu lat.

Nie obyło się jednak bez incydentów. Podczas Marszu spalono niemiecką flagę i zdjęcie Donalda Tuska, nie zabrakło także antyunijnych, faszystowskich i rasistowskich haseł oraz kontrowersyjnego przemówienia lidera Narodowców Roberta Bąkiewicza.

Wróblewski komentuje Marsz Niepodległości

O skomentowanie czwartkowego Marszu Niepodległości, został poproszony w programie WP poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartłomiej Wróblewski.

Niedoszły Rzecznik Praw Obywatelskich i autor wniosku do TK o zaostrzenie prawa aborcyjnego został zapytany o to, czy jest dumny z tego, jak wyglądała uroczystość, która w tym roku miała charakter państwowy.

- Ja nie byłem na Marszu Niepodległości. [...] Marsz nie jest imprezą, tylko środowisk narodowych, ale jest wydarzeniem, w którym biorą udział dziesiątki tysięcy Polaków przywiązanych do różnych tradycji patriotycznych - odpowiedział Wróblewski.

Jak stwierdził, na Marszu pojawiły się różne akcenty, ale nie z każdym trzeba się zgadzać. Uznał nawet, że to całkowicie normalne w demokratycznym kraju.

Poseł PiS wyraźnie poirytowany pytaniem o Bąkiewicza

Następnie prowadzący program Patryk Michalski nawiązał wprost do przemówienia Bąkiewicza, w którym mówił on, że trwa obecnie wojna zarówno ze Wschodem, jak i Zachodem, a Polska musi stać na straży wartości. Podobne słowa wypowiadał zresztą 11 listopada w Krakowie prezes PiS Jarosław Kaczyński.

- Naprawdę pan uważa, że trwa wojna cywilizacji? - zapytał dziennikarz.

Wróblewski, nieco poirytowany, nie chciał wprost odnieść się do meritum sprawy i odpowiedział wymijająco, że nie jest rzecznikiem Roberta Bąkiewicza i odbił piłeczkę w stronę redaktora.

- Czy pan oczekuje, że ludzie w Polsce będą mówić tylko to, co pan uważa? - spytał poddenerwowany i przyznał, że choć nie traktuje Niemiec jako wroga, krytycznie odnosi się do niektórych aspektów polityki naszego zachodniego sąsiada.

Poruszenie kwestii mowy lidera Narodowców wywołało atak posła PiS na instytucje unijne, które rzekomo przejmują kompetencje suwerennych państw, działając antydemokratycznie i niezgodnie z ideą praworządności.

- Cała sytuacja z marszem jest dziwaczna, bo zgodnie z art. 57 Konstytucji każdemu przysługuje wolność zgromadzeń - mówił Wróblewski, nawiązując do wyroków sądów różnych instancji, które blokowały Marsz. Poseł zaznaczył także, że WP jako portal liberalny powinna bronić takich właśnie wartości.

- Jesteśmy portalem dla wszystkich - odparł w odpowiedzi dziennikarz WP Patryk Michalski.

Marsz Niepodległości przebiegł spokojnie

Tegoroczny Marsz Niepodległości przebiegł wyjątkowo spokojnie. Jak podała Policja, w pochodzie zatrzymano jedynie osiem osób, głównie za posiadanie narkotyków.

Zdaniem byłego dyrektora Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji Marka Dyjasza nie obserwowaliśmy scen z poprzednich pochodów dlatego, że narodowcy otrzymali jasny sygnał od rządzących, by zachowywać się spokojnie, bo może im się to politycznie opłacać.

W manifestacji, choć ta odbyła się za przyzwoleniem obozu rządzącego, nie wzięli udziału najważniejsi politycy w państwie, w tym premier Mateusz Morawiecki oraz prezydent Andrzej Duda.

Wśród tłumów można było za to spotkać byłego szefa MON Antoniego Macierewicza oraz znaną aktywistkę Kaję Godek z transparentami wymierzonymi w społeczność LGBT.

Rządzący niechętnie komentują pojawiające się hasła oraz słowa, jakie wygłosił podczas pochodu Robert Bąkiewicz, ale nie odcinają się jednoznacznie od antyunijnej retoryki. W zamian za to po raz kolejny mrugają okiem do skrajnych środowisk narodowych, które chętnie przejęliby z rąk Konfederacji.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl

źródło: WP

Tagi: 11 listopada