Policja już wie, czy Grzegorz Borys żyje. Trwa zmasowana akcja służb, w akcji śmigłowiec
Grzegorz Borys poszukiwany jest już nie tylko z lądu. Do akcji zadysponowano specjalistyczny śmigłowiec Bell. Co więcej, wydano tymczasowy zakaz wstępu do lasu. Śledczy wskazali konkretny teren, gdzie nie powinien znaleźć się nikt postronny. Sytuacja jest poważna.
Policja już wie, gdzie jest Grzegorz Borys?
Trwa obława za Grzegorzem Borysem. Policjanci nie podają szczegółów na temat akcji, gdyż biorą pod uwagę, iż 44-letni żołnierz sprawdza informacje na temat trwających poszukiwań, które pojawiają się w sieci.
W poniedziałek 23 października policja poinformowała, że w akcji poszukiwań Grzegorza Borysa skorzystano nie tylko z pomocy psów tropiących. Przypomnijmy, że wytresowane zwierzęta doprowadziły policjantów do konkretnego stawu w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Pojawiły się nowe informacje.
Zabójstwo 6-latka w Gdyni, Grzegorz Borys poszukiwany. Policjanci znaleźli listDo akcji poszukiwawczej włączono drugi śmigłowiec
Po znalezieniu zwłok 6-letniego chłopca policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania jego ojca. Szybko pojawiło się podejrzenie, że 44-latek wszystko zaplanował i był przygotowany do ucieczki ze względu na plecak z narzędziami do survivalu.
ZOBACZ: Zabójstwo 6-latka w Gdyni. Sąsiedzi przerwali milczenie, ujawnili co widzieli
Poniedziałkowe doniesienia na temat akcji wskazały, że poszukiwania Grzegorz Borysa prowadzone są również z powietrza. 23 października nad Gdynią zaczął latać specjalistyczny policyjny śmigłowiec. - Będzie latał nad wyznaczonymi miejscami i sprawdzał bardzo dokładnie teren z powietrza - przekazała w rozmowie z Radiem Zet kom. Karina Kamińska z pomorskiej policji. Wcześniej w akcji brał udział tylko śmigłowiec wojskowy. Helikopter Bell będzie go wspomagał.
Sporo zamieszania wprowadził pilnie wydany zakaz. Mieszkańcy Gdyni dowiedzieli się, że nie mogą wchodzić do lasu w konkretnym rejonie. Co się dzieje i czy schwytanie Grzegorza Borysa to już tylko kwestia czasu? Śledczy podkreślają, że cały czas szukają żywego człowieka.
Policja wprowadziła zakaz wstępu do lasu na terenie TPK
- Bierzemy pod uwagę, że Grzegorz Borys może sprawdzać w przestrzeni medialnej doniesienia o postępach w jego poszukiwaniach. Cały czas sprawdzane są kolejne miejsca, w których mężczyzna może się ukrywać - dodała policjantka w rozmowie z Radiem Zet.
ZOBACZ: Są wstępne wyniki sekcji zwłok zabitego 6-latka. “Chłopczyk musiał cierpieć”
W poniedziałek 23 października podjęto jeszcze jedną ważną decyzję dotyczącą obławy za Grzegorzem Borysem. Do lasu, gdzie prowadzone są poszukiwania, nie może wchodzić nikt poza funkcjonariuszami. - Z uwagi na prowadzone czynności poszukiwawcze w konkretnym miejscu apelujemy, by przez najbliższe godziny nie wchodzić do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego między gdyńskimi dzielnicami Karwiny i Chwarzno - powiedziała kom. Karina Kamińska w rozmowie z PAP.
Źródło: PAP, radiozet.pl