Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Zabójstwo 6-latka w Gdyni. Sąsiedzi przerwali milczenie, ujawnili co widzieli
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 22.10.2023 18:07

Zabójstwo 6-latka w Gdyni. Sąsiedzi przerwali milczenie, ujawnili co widzieli

blok Grzegorz Borys świeczka
Pomorska Policja, Unsplash.com/ Sixteen Miles Out; screen Google Maps

Rodzice dzieci, które znały zamordowanego 6-latka z Gdyni, podzielili się łamiącymi serce słowami. - Musieliśmy jakoś wytłumaczyć córce, że już nie pobawi się z Olkiem, bo on nie żyje - powiedział jeden z sąsiadów rodziny poszukiwanego Grzegorza Borysa. Oto jak inni rodzice z osiedla wspominają 6-letniego chłopca.

6-letni Olek nie żyje, sąsiedzi są w szoku

Gdynia jest w szoku po morderstwie 6-letniego chłopca. Olek został znaleziony przez mamę, a policja natychmiast rozpoczęła poszukiwania ojca dziecka. Grzegorz Borys nadal pozostaje nieuchwytny, a śledczy opublikowali najnowsze zdjęcia poszukiwanego 44-latka.

Sąsiedzi rodziny, gdzie doszło do tragedii, zabrali głos. W rozmowie z Faktem wspominają zamordowanego 6-latka, jako uśmiechniętego chłopca, który nigdy się nie smucił. Rodzice musieli wytłumaczyć swoim dzieciom, że Olek nie będzie się już z nimi bawił.

Nowe fakty ws. zabójstwa 6-latka w Gdyni. Ujawnili nagranie z monitoringu, to może być klucz do sprawy

Sąsiedzi zabrali głos, ich dzieci bawiły się z zamordowanym 6-latkiem

Sąsiedzi z osiedla, gdzie mieszkał 6-letni chłopiec, który najprawdopodobniej zmarł z ręki własnego ojca, był dobrze znany w okolicy. - To naprawdę była spokojna rodzina, nasze dzieci się razem bawiły i w domu, i na placu zabaw - powiedziała jedna z sąsiadek. - Oluś to taki blondynek w niebieskich okularkach - dodała kobieta w rozmowie z dziennikarzami Faktu.

ZOBACZ: Są wstępne wyniki sekcji zwłok zabitego 6-latka. "Chłopczyk musiał cierpieć"

Inny sąsiad w rozmowie z reporterami wspomina zamordowanego 6-latka z Gdyni, jako uśmiechniętego chłopca. - Mam Olka przed oczami, bawił się z moją córką - powiedział mężczyzna. - Niepozorny blondynek w okularkach, chodził do przedszkola niedaleko naszego osiedla, z ojcem bardzo często widywałem go na placu zabaw. Bawili się tam też z innymi dziećmi, zawsze było wesoło, pamiętam jak puszczali bańki - dodał sąsiad rodziny Grzegorza Borysa. To jednak nie wszystko, co powiedzieli ludzie mieszkający na osiedlu, gdzie doszło do zbrodni.

Jego córka bawiła się z zamordowany Olkiem z Gdyni

Rodzice mający dzieci w podobnym wieku co 6-letni Olek stanęli przed ogromnym wyzwaniem. Rozmowa na temat śmierci w tak tragicznych okolicznościach nie jest łatwa. - Musieliśmy jakoś wytłumaczyć córce, że już nie pobawi się z Olkiem, bo on nie żyje. To nie był łatwy moment, zrobiliśmy to dopiero następnego dnia, chociaż widziała pod naszym blokiem pełno policjantów i pytała co się dzieje... - relacjonował bezpośredni sąsiad rodziny Grzegorza Borysa.

ZOBACZ: Obława za ojcem zabitego 6-latka. Psy tropiące wskazały jedno miejsce

- Nigdy nie widzieliśmy, by był smutny albo, żeby miał na ciele jakieś obrażenia. Ta wiadomość nas zszokowała - dodał mężczyzna w rozmowie z Faktem.

Źródło: fakt