"Poczuliśmy dreszcze". Raport amerykańskich attaché ze spotkania z rosyjskim generałem
- Ogień w jego oczach i widoczne zdenerwowanie sprawiły, że poczuliśmy dreszcze - napisali w specjalnym raportci amerykańscy attaché obrony, którzy spotkali się z Moskwie z rosyjskim generałem Jewgienijm Iljiną. Emocjonalny wybuch wojskowego wywołało pytanie zadane już po zakończeniu oficjalnej części spotkania dyplomatycznego.
W zeszłym tygodniu w Moskwie doszło do spotkania między reprezentacjami wojsk Stanów Zjednoczonych i Rosji. Dopiero teraz na jaw wychodzą szczegóły niecodziennego spotkania w stolicy Federacji Rosyjskiej.
Dziennikarze CNN dotarli do raportów dwóch attaché obrony obecnych w czasie rozmów wojskowych z najwyższych szczeblach obu krajów. Okazuje się, że w pewnym momencie doszło do niezwykle emocjonalnego zdarzenia, które zasiało niepokój wśród uczestników spotkania.
Ma być ono jednak jednocześnie dowodem na niskie morale nawet wśród generałów rosyjskiej armii, a nie tylko wśród szeregowych żołnierzy zmagających się z trudami wojny w Ukrainie na pierwszym froncie.
Napięta atmosfera rozmów na linii USA-Rosja
Stacja CNN spotkanie w Moskwie określiła mianem "rzadkiego spotkania twarzą w twarz". Dziennikarze ujawniają szczegóły raportów złożonych przez amerykańskich attaché. Oboje wskazać mieli, że zastępca szefa Głównego Dyrektoriatu Współpracy Międzynarodowej w pewnym momencie "wybuchł".
Emocje wezbrały już po tym, jak zakończyły się rozmowy określane przez uczestników jako "toczące się w napiętej atmosferze". Rosyjska strona miała zdradzać widoczne oznaki stresu, jednak osobiste pytanie skierowane do rosyjskiego generała dywizji Jewgienija Iljina wywołało prawdziwą lawinę emocji.
Spięcie na spotkanie wojskowych w Moskwie
Dziennikarze, którzy dotarli do raportów złożonych przez attaché obrony poinformowali, że po zakończeniu oficjalnej części rozmów, jeden z attaché "zdawkowo zapytał" zastępcę szefa Głównego Dyrektoriatu Współpracy Międzynarodowej o jego ukraińskie pochodzenie.
Według relacji opisanej w specjalnym raporcie spisanym już po powrocie z Moskwy twarz Jewgienija Iljina "nagle stała się rumiana i niespokojna". Pytanie nie pozostało jednak bez odpowiedzi i rosyjski generał przyznał, że faktycznie urodził się w Dniepropietrowsku, ale jego rodzina przeniosła się do Doniecka i to właśnie tam chodził do szkoły.
Amerykańscy attaché przekazali, iż Jewgienij Iljin nie omieszkał podzielić się osobistą uwagą na temat tego, co obecnie dzieje się w kraju, z którym jest osobiście związany. - Iljin dodał, że obecna sytuacja na Ukrainie jest tragiczna, a on sam jest bardzo przygnębiony z tego powodu. Po tych słowach rosyjski generał wyszedł, nie podając nikomu ręki - podało CNN, powołując się na raporty.
Emocje sięgnęły zenitu, Amerykanie byli w szoku
Powściągliwi do tej pory Rosjanie zaskoczyli amerykańską delegację wizytującą na spotkaniu w Moskwie. CNN podaje, iż w raporcie jednego z attaché pojawiło się stwierdzenie, iż emocjonalna reakcja Jewgienija Iljina sprawiła, że "opadła mu szczęka".
W obu raportach natomiast przeczytać można, że żaden z dwóch uczestników spotkania ze strony USA nie było "świadkami takiego wybuchu ze strony rosyjskiego odpowiednika na oficjalnym spotkaniu". W prywatnej ocenie sytuacji wybuchu rosyjskiego generała Amerykanie wiążą to z niskimi morale, które sięgają już do najwyższych szczebli armii Władimira Putina.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Orędzie prezydenta Andrzeja Dudy. Tematem wojna w Ukrainie i spotkanie z Joe Bidenem
USA nakłada na Rosję kolejne sankcje, obejmą blisko 400 osób. "Osobiście zyskują na polityce Kremla"
Andrzej Duda w Brukseli: "Musimy się przygotować do tego, gdyby ktoś chciał nas atakować"
Źródło: CNN, wp.pl