Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Niewiarygodne, co zrobili na Marszu Niepodległości. To działo się w biały dzień
Anna Guziewska
Anna Guziewska 11.11.2025 20:19

Niewiarygodne, co zrobili na Marszu Niepodległości. To działo się w biały dzień

Niewiarygodne, co zrobili na Marszu Niepodległości. To działo się w biały dzień
Wojciech Olkusnik/East News, X/Młodzież Wszechpolska

Marsz Niepodległości 2025 w Warszawie, który tradycyjnie odbył się 11 listopada, ponownie stał się areną demonstracji siły prawicy i głębokich podziałów ideologicznych. Pochód, który ruszył z Ronda Dmowskiego pod hasłem "Jeden naród, silna Polska", zgromadził - według szacunków Ratusza, 100 tysięcy uczestników. Wśród maszerujących znaleźli się czołowi politycy: Karol Nawrocki, liderzy PiS z Jarosławem Kaczyńskim i Mateuszem Morawieckim na czele, a także liderzy Konfederacji, Sławomir Mentzen i Krzysztof Bosak. Sam marsz przebiegał bez większych zakłóceń porządku publicznego (poza pirotechniką), jednak odnotowano szereg incydentów związanych z symboliką i treścią. Właśnie ujawniono szczegóły.

Marsz Niepodległości pełen obraźliwych haseł: antysemityzm i Unia Europejska

Niestety, Marsz Niepodległości po raz kolejny nie obył się bez aktów wandalizmu o wymowie politycznej. Jednym z najbardziej kontrowersyjnych zdarzeń było spalenie flagi Unii Europejskiej, którego nagranie zostało opublikowane w mediach społecznościowych przez organizację Młodzież Wszechpolska.

Na wideo widać grupę osób dokonujących tego aktu, skandując hasło "suwerenność nie na sprzedaż". Ten symboliczny gest wpisał się w szerszy kontekst radykalnych haseł i transparentów, które dominowały w tłumie. Odnotowano liczne transparenty o treściach ksenofobicznych i antyimigracyjnych, w tym hasła takie jak: "Biała Europa albo żadna" oraz "Stop imigracji. Czas deportacji".

Incydenty te stanowiły jawne złamanie prawa, a jednocześnie były dowodem na to, że marsz, mimo obecności Prezydenta RP i apeli o jedność, nadal jest wykorzystywany jako platforma do wyrażania skrajnych i wykluczających ideologii.

Dodatkowym czynnikiem zakłócającym porządek było masowe użycie rac i świec dymnych wzdłuż całej trasy, mimo wyraźnych zakazów MSWiA i osobistego złamania zakazu przez Sławomira Mentzena.

Niewiarygodne, co zrobili na Marszu Niepodległości. To działo się w biały dzień
X/Młodzież Wszechpolska

Raca na schodach Konsulatu USA: Incydent nie był związany z Marszem Niepodległości

Kolejnym incydentem, odnotowanym przez Stołeczne Centrum Bezpieczeństwa po zakończeniu głównego marszu, było rzucenie racy na schody Konsulatu Stanów Zjednoczonych w Warszawie.

Jarosław Misztal, dyrektor SCB, od razu zastrzegł, że był to "incydent niezwiązany z Marszem Niepodległości". Według przekazanych informacji, sprawcą zdarzenia był jeden z uczestników zgromadzenia zorganizowanego przez środowiska lewicowe. Raca, choć nie spowodowała żadnych zniszczeń, doprowadziła do podjęcia czynności przez policję, której celem było szybkie ustalenie i zatrzymanie sprawcy.

Ten akt wandalizmu, wymierzony w symbol Stanów Zjednoczonych, mimo że odseparowany od pochodu narodowców, dopełnił obrazu dnia, w którym na ulicach Warszawy dominowała wysoka temperatura emocjonalna i polityczna.

Politycy w centrum Marszu Niepodległości. Podgrzewali polityczną atmosferę

Pomimo iż Marsz Niepodległości miał być manifestacją patriotyczną i celebrowaniem wspólnego święta, to właśnie obecność i działania czołowych postaci polityki stały się głównym tematem relacji medialnych, skutecznie podgrzewając i tak już gorącą polityczną atmosferę w kraju.

Politycy prawicy, w tym prezes PiS Jarosław Kaczyński, wicepremier Mateusz Morawiecki oraz liderzy Konfederacji, wykorzystali Marsz jako potężną platformę do wygłoszenia ostrych, mobilizujących haseł i bezpośrednich ataków na przeciwników.

W centrum uwagi znalazł się Jarosław Kaczyński, który posunął się do bezprecedensowego kroku, porównując premiera Donalda Tuska do Władimira Putina. Ta brutalna paralela, rzucona w święto narodowe, natychmiast stała się najbardziej kontrowersyjnym politycznym akcentem dnia.

Równie głośna była postawa byłego premiera Mateusza Morawieckiego, który, choć deklarował otwartość i chęć jednoczenia się z każdym na marszu, wyraźnie się zmieszał i unikał jakichkolwiek pytań dotyczących Zbigniewa Ziobry, ostatecznie odmawiając odpowiedzi i zapraszając dziennikarzy na konferencję prasową, co natychmiast odczytano jako próbę zdystansowania się od problemów koalicjanta.

Ostatecznie, dzień 11 listopada w Warszawie przeszedł do historii nie tylko jako scena masowej mobilizacji patriotycznej (sięgającej według różnych szacunków 100-160 tys. osób), ale przede wszystkim jako arena kontrowersji symboliki (palenie flagi UE, ksenofobiczne transparenty) oraz aktów wandalizmu.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
Wybór Redakcji
długi, przedawnienie długów
Tych długów nie będziesz musiał spłacać. Przedawnią się 31 grudnia 2025 r.
Radosław Sikorski
Sikorski odpowiedział Nawrockiemu. Wytknął prezydentowi błąd
"Prezydent Nawrocki znowu wskazał". Donald Tusk zabrał głos
"Prezydent Nawrocki znowu wskazał". Donald Tusk nie powstrzymał się od komentarza
Była 6:42 rano, kiedy Sikorski zabrał głos. Karol Nawrocki nie będzie zachwycony
Była 6:42 rano, kiedy Sikorski zabrał głos. Odpowiedział Karolowi Nawrockiemu
Karol Nawrocki
Nawrocki wziął udział w poznańskich obchodach Powstania Wielkopolskiego. Jego przemówienie obiegło sieć
płyta indukcyjna
[QUIZ] Ile naprawdę wiesz o swoich rachunkach za prąd? Możesz się zdziwić