Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Lewandowski wypalił do dziennikarzy na konferencji. Aż zapadła cisza
Anna Guziewska
Anna Guziewska 11.11.2025 19:38

Lewandowski wypalił do dziennikarzy na konferencji. Aż zapadła cisza

Lewandowski wypalił do dziennikarzy na konferencji. Aż zapadła cisza
Fot. Rex Features/East News

W trakcie konferencji prasowej przed meczem reprezentacji Polski z Holandią, Robert Lewandowski zaskoczył wszystkich zgromadzonych, włączając w to media i trenera Jana Urbana. Po omówieniu tematów sportowych i swojej wizyty w Nowym Jorku, Lewandowski, nieoczekiwanie, zajął poważny ton i wystosował apel. Z grobową miną i nagle poważnym tonem zwrócił się do dziennikarzy z niespodziewanym rozkazem: "Tak, ja mam jeszcze apel do dziennikarzy, do was. Pokażcie jaja!". Słowa te wywołały tak duże zaskoczenie i zmieszanie, że na sali zapadła cisza.

Lewy dołączył do zgrupowania

Robert Lewandowski, dołączył dziś do zgrupowania kadry z lekkim opóźnieniem, przylatując prosto ze Stanów Zjednoczonych. Jego wizyta w Nowym Jorku miała wyjątkowo uroczysty charakter - w poniedziałek, w przeddzień Narodowego Święta Niepodległości, wraz z żoną zapalił Empire State Building w barwach biało-czerwonych.

Na konferencji prasowej, zwołanej przed eliminacyjnym meczem mistrzostw świata z Holandią (14 listopada), Lewandowski podkreślił, jak wielkim zaszczytem i sukcesem dla całej ojczyzny była ta chwila, przyznając, że był "bardzo poruszony".

Odnosząc się do obchodów 11 listopada, napastnik FC Barcelony z dumą mówił o rozwoju kraju:

- Patrząc przez pryzmat naszej historii i to, jak się rozwijamy, to jestem dumny z bycia Polakiem. 

Stwierdził, że Polska rozwija się na różnych płaszczyznach, a sukcesy są zauważane za granicą, co sprawia, że on sam nie ma żadnych kompleksów na arenie międzynarodowej.

Kiedy Polska gra z Holandią? Robert Lewandowski o Urbanie i kondycji

W trakcie konferencji, na której towarzyszył mu selekcjoner Jan Urban, Lewandowski skupił się na bieżących kwestiach sportowych i osobistych. Już w piątek 14 listopada Polska zagra mecz z Holandią.

Kapitan został zapytany m.in. o swój szybki powrót do zdrowia oraz o książkę Sebastiana Staszewskiego „Lewandowski. Prawdziwy”, którą "zaczął czytać". Jedną z poruszonych kwestii była anegdota dotycząca jego niedoszłego transferu do Legii Warszawa, gdzie to rzekomo Jan Urban miał wydać o nim negatywną opinię, gdy Lewy był młodym chłopakiem ze Znicza Pruszków. Kapitan kadry z humorem, ale i szacunkiem, uciął ten temat:

- Wydaje mi się, że ważniejsze jest to, że trener Urban chce mnie w tej reprezentacji niż to, co było w tamtym okresie.

Dodał, że cięższe momenty w młodości na coś się przydały i nikomu nie ma pretensji, a wręcz przeciwnie - może powinien "podziękować za takie decyzje", bo dzięki nim jest tu, gdzie jest. Urban odparł żartem, wspominając, jak oglądał młodego Lewandowskiego strzelającego prostą bramkę "z metra" na Zniczu, na co piłkarz z uśmiechem skwitował: "Bramka to bramka, trenerze".

Robert Lewandowski do dziennikarzy: Pokażcie jaja. Aż zapadła cisza

Kulminacyjny moment konferencji nastąpił tuż po ostatnim pytaniu, kiedy Robert Lewandowski zszokował zgromadzonych dziennikarzy.

Z grobową miną i poważnym tonem nagle zwrócił się do mediów z niespodziewanym apelem: 

-Tak, ja mam jeszcze apel do dziennikarzy, do was. Pokażcie jaja!

Zgromadzeni dziennikarze zamarli, oczekując informacji albo personalnego komentarza ze strony kapitana. Być może chciał, aby dziennikarze zajęli się jakimś ważnym tematem.

Po chwili jednak Lewandowski wybuchł śmiechem i natychmiast wyjaśnił swój prowokacyjny komunikat, łagodząc napięcie i kierując uwagę na szczytny cel.

- A tak naprawdę to zapraszam was do "jajowozu", który jest tutaj pod hotelem. Przebadajcie się, ja też idę. Zachęcam wszystkich bardzo, mam nadzieję, że też z tego skorzystacie, dziękuję - dodał.

Był to żartobliwy sposób na nagłośnienie akcji "Movember", która zachęca mężczyzn do profilaktycznych badań w kierunku nowotworów prostaty i jąder. Lewandowski, który wcześniej wziął udział w kampanii promującej męskie zdrowie, zaprosił dziennikarzy do mobilnej jednostki badań, tzw. "jajowozu" stojącej pod hotelem i zadeklarował, że sam również z niej skorzysta. Tym zaskakującym, ale skutecznym apelem, Lewandowski wykorzystał zasięg mediów sportowych, by promować ważną inicjatywę zdrowotną.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News