Nie żyje matka, córka i wnuczka. Zdruzgotana mama kierowcy nagle zabrała głos
Tragedia w Kargowej (woj. lubuskie) wstrząsnęła jej mieszkańcami. W sobotę babcia, matka i córka zostały śmiertelnie potrącone przez samochód. 22-letni kierowca został już przesłuchany i usłyszał zarzuty. Głos zabrała jego matka. Wyznała, co czuje, a także przeprosiła rodzinę ofiar.
Kargowa. Trzy kobiety zginęły w wypadku
Do wypadku doszło 1 czerwca w Kargowej niedaleko Zielonej Góry. Około 21.30, po wizycie na lokalnym festynie, matka i córka pomagały przejść na drugą stronę ruchliwej drogi swojej babci. Kobiety przemieszczały się w miejscu bez pasów, czyli niedozwolonym, zostały potrącone przez samochód osobowy. Dwie z nich, babcia i wnuczka, zginęły na miejscu. 46-latka została przetransportowana do szpitala po tym, jak udało się przywrócić jej funkcje życiowe. Niestety, wkrótce napłynęła stąd kolejna, wstrząsająca informacja – życia kobiety nie udało się uratować.
Nie żyje matka, córka i wnuczka. Dopiero co obchodziły pierwszą komunięMatka sprawcy wypadku w Kargowej zabrała głos
Jedna z kobiet, 28-latka, osierociła czwórkę dzieci: trzy córeczki i dwuletniego synka. Głos w sprawie tragedii zabrała matka 22-letniego kierowcy, Jakuba G.
To jest tak straszna tragedia, że nie możemy dojść do siebie. Ja znam tamtą rodzinę, jestem zdruzgotana, przeżywam to razem z nimi – powiedziała w rozmowie z Faktem.
Zrozpaczona kobieta postanowiła wykorzystać rozmowę z mediami, aby przeprosić rodziny ofiar. Przyznała przy tym, że sama jest przerażona tym, co czeka jej syna.
Bardzo przepraszam rodziny zabitych, strasznie im współczuję, ale jesteśmy też przerażeni, bo boimy się o naszego syna. Nawet nie wiem, jak on sobie radzi, bo nie mamy z nim kontaktu, a policja nic nam nie mówi – dodała.
ZOBACZ: Polskie miasto znalazło się pod wodą, IMGW ostrzega. Nagrania obiegły kraj
Sprawca usłyszał zarzuty
Policjanci poinformowali, że kierowca był trzeźwy. Pobrana została od niego także krew w celu dalszych badań. Na ich wyniki trzeba będzie jeszcze poczekać. We wtorek prokuratura przekazała, że sprawca został już przesłuchany i usłyszał zarzuty.
Mężczyźnie zarzucono naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności – przekazała w rozmowie z TVN24 Ewa Antonowicz, rzecznika Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Obecnie przeprowadzane są przesłuchania świadków, a także oględziny zabezpieczonych nagrań z monitoringu i kamery samochodowej jednego z kierowców.
Prokuratura wnioskuje o areszt tymczasowy dla kierowcy. Powodem jest grożąca wysoka kara oraz obawa matactwa – dodała Antonowicz.
Źródło: Fakt.pl, TVN24.pl.