Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Nie żyje małżeństwo. Właśnie cała Polska dowiedziała się, kto wcześniej umarł w tym samym miejscu
Krzysztof Górski
Krzysztof Górski 27.09.2024 07:42

Nie żyje małżeństwo. Właśnie cała Polska dowiedziała się, kto wcześniej umarł w tym samym miejscu

wypadek
Fot. Ochotnicza Straż Pożarna w Lublewie Gdańskim

W Otominie na Pomorzu doszło do tragicznego wypadku - podróżujące tamtejszą drogą starsze małżeństwo zginęło po zderzeniu z umieszczonym na jezdni betonowym kręgiem, który miał spowalniać ruch. Okazuje się, że nie są to pierwsze ofiary wątpliwego elementu infrastruktury drogowej.

Nie żyje starsze małżeństwo

Do tragicznego wypadku doszło w środę, 25 września po godzinie 13:00 na drodze powiatowej nr 1930 G w Otominie (powiat gdański). Według ustaleń policji, kierujący pojazdem 77-letni mężczyzna wjechał w betonowy krąg umieszczony na jezdni, który był elementem urządzenia mającego spowolnić ruch. Kierowca i jego 75-letnia małżonka zginęli na miejscu. 

Jak ustaliło radio RMF FM, wspomniany krąg od dawna stanowi poważne niebezpieczeństwo dla podróżujących. Policjanci już wcześniej apelowali, aby go usunąć.

Zostali wezwani do dramatycznego wypadku. Nie mogli uwierzyć, kto siedział za kierownicą

Usuną betonowy krąg. Dopiero teraz

Można było naszym zdaniem wprowadzić inne, alternatywne rozwiązanie, które miało zadziałać w podobny sposób, czyli spowolnić ruch - powiedział reporterowi RMF FM oficer prasowy policjantów z Pruszcza Gdańskiego. 

Decyzja o usunięciu niebezpiecznego elementu z drogi zapadła dopiero w czwartek, 26 września. Wówczas odbyło się spotkanie przedstawicieli policji i starostwa powiatowego. “Na spotkaniu w Komendzie Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim zapadła decyzja, że niezwłocznie usuwamy betonowe elementy. Zostały one już usunięte” - powiedział rozgłośni członek zarządu powiatu gdańskiego Daniel Kulkowski.

Było więcej ofiar

Potężny wybuch i pożar o poranku, pod gruzami znaleziono ciało. W akcji śmigłowiec LPR 

Jak udało się ustalić rozgłośni, niedawna tragedia nie była pierwszą, jaka miała miejsce na drodze w Otominie. Na tym samym odcinku, w podobnych okolicznościach przed rokiem zginął motorowerzysta. Wtedy apele policji spotkały się ze ścianą. Według spekulacji przedstawiciela zarządu powiatu gdańskiego, być może komisja, która badała tamtą sprawę uznała, że przyczyną wypadku nie była infrastruktura.

Musiało dojść do trzech ludzkich nieszczęść, by usunęli te kłody - powiedział reporterowi RMF FM jeden z mieszkańców Otomina. Zamiast zwracać uwagę na ludzi i inne rzeczy, trzeba zwracać uwagę na przeszkody. To jest bezpieczne? Moim zdaniem nie - dodał inny.