Nastolatkowie w nieludzki sposób znęcali się nad zwierzakami. Wyciekły nagrania
Nie da się wyrazić słowami oburzenia na to, czego dokonali nastolatkowie. Wykorzystywali zaufanie kotów i psów, aby się nad nimi znęcać i doprowadzać je do bolesnej śmierci. Bezbronne futrzaki były skazane na swoich oprawców.
Nastolatkom grozi poprawczak, sprawa trafiła do odpowiednich organów
Z dnia na dzień wyciekały kolejne niepokojące fakty w sprawie nastolatków, którzy uwiecznili na nagraniach, jak znęcają się nad bezbronnym kotem. Chłopcy nie tylko rzucali zwierzakiem i go dusili, ale też ostatecznie w nieludzki sposób zakończyli jego żywot.
Kot został wręcz naszprycowany petardami, które następnie wybuchały, doprowadzając do śmierci w męczarniach. Aktywiści natychmiast postanowili zagłębić się w temat i znaleźć nastolatków, którzy nie mieli sumienia.
Na jaw wyszły też informacje o rodzicach dzieci, którzy po wizycie organów nie wydawali się zbytnio przejęci. Jak czytamy w poście Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt, w mieszkaniu znaleziono psa, który był wyraźnie przerażony, chował się za meblem i bał się każdego ruchu. Czworonóg został natychmiast zabrany w lepsze miejsce. Ojciec dzieci nie miał z tym żadnego problemu.
[EMBED-243]
- W swoich działaniach byli brutalni, a wszystko dla zabawy, śmiechu i funu. [...] Nie ma się jednak co dziwić - dwóch nastolatków czerpało wzorce ze swoich patologicznych rodziców, wielokrotnie notowanych przez policję. Alkohol, przemoc, syf i brud to obraz, który ukazał się naszym inspektorom po przekroczeniu progu mieszkania. Agresywny ojciec za nic miał „wybryki” młodych oprawców - czytamy w poście Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt.
Ojciec dzieci został też spytany o kota. Twierdził, że zwierzak został oddany, jednak prawda okazała się o wiele bardziej drastyczna. Aktywiści nie czekali i zgłosili skandaliczne wyczyny do wszelkich możliwych instytucji.
Sprawa trafiła oczywiście na policję, ale też do Sądu Rodzinnego. Mało tego - o zdarzeniu została również poinformowana dyrekcja szkoły, do której uczęszczają nastolatkowie. Nie wiadomo jeszcze, jakie dokładnie konsekwencje zostaną wobec nich wyciągnięte.
- Młodym oprawcom może grozić nawet pobyt w poprawczaku. Zrobimy wszystko, by organy ścigania wdrożyły wobec młodej patologii najadekwatniejsze środki wychowawcze - czytamy.
Nagrania są na tyle drastyczne, że nie decydujemy się na ich publikowanie. Możemy jedynie zdradzić, że widać na nich wiszącego kota trzymanego za ogon czy też futrzaka, który jest rzucany o ścianę.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: Facebook