Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Mariusz Trynkiewicz wziął ślub w więzieniu. Prawda o jego żonie wyszła na jaw
Patryk Idziak
Patryk Idziak 13.01.2025 11:55

Mariusz Trynkiewicz wziął ślub w więzieniu. Prawda o jego żonie wyszła na jaw

Mariusz Trynkiewicz
fot. CEZARY PECOLD/SE/EAST NEWS

Zmarł seryjny morderca Mariusz Trynkiewicz, nazywany “szatanem z Piotrkowa”. W 2015 roku wziął ślub w ośrodku psychiatrii w Gostyninie, gdzie przebywał po przeniesieniu z więzienia. Zdumiewające wypowiedzi żony Trynkiewicza zostały opublikowane w książce Justyny Kopińskiej. Mówiła: “On już więcej nie będzie dotykał chłopców, bo ma mnie”. Oto historia ich związku.

Mariusz Trynkiewicz – morderca, któremu udało się rozkochać w sobie kobietę

W 1988 roku Mariusz Trynkiewicz zamordował czterech chłopców w wieku od 11 do 13 lat: Wojtka, Tomka, Artura i Krzysztofa. Został skazany na karę śmierci, którą na mocy amnestii zamieniono na 25 lat pozbawienia wolności. Karę odbył początkowo w zakładzie karnym w Strzelcach Opolskich, a następnie w 2012 roku trafił do więzienia w Rzeszowie dla osób z niepsychotycznymi zaburzeniami psychicznymi.

Ustawa z dnia 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób pozwoliła na to, aby od kwietnia 2014 roku Mariusz Trynkiewicz przebywał w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie. Tam też wziął ślub z kobietą, którą rozkochał w sobie listami.

"Potrzebna pomoc". Alicja Bachleda-Curuś puściła w świat błagalny apel Ogromne zmiany w receptach. Pójdziesz do apteki i przeżyjesz szok

Ślub Mariusz Trynkiewicza. Krajowy skandal i początek żarliwej dyskusji

Było do bezprecedensowe wydarzenie w Polsce. Małżeństwo seryjnego mordercy z osobą, która poznała go właściwie z telewizji i nagłówków w gazetach. Kobieta potrafiła jednak uargumentować swoją decyzję.

30 października 2015 roku w KOZZD odbył się ślub Mariusza Trynkiewicza – podawał serwis Gostynin24.

Rozmowa z Anną Trynkiewicz (imię zmienione na potrzeby medialne) została spisana w książce “Polska odwraca oczy”, autorstwa dziennikarki Justyny Kopińskiej. Anna powiedziała wtedy coś, co wstrząsnęło opinią publiczną – że w 80 proc. przypadków ofiara gwałtu czy molestowania sama jest sobie winna.

On już więcej nie będzie dotykał chłopców, bo ma mnie. Gdyby warunkiem jego wyjścia na wolność była moja zgoda na skazanie mnie razem z nim w przypadku, gdyby wrócił na drogę przestępstwa – bez wahania podpisałabym taki dokument – stwierdziła.

Co jednak bardziej niezwykłe w jej wypowiedzi, sama padła ofiarą gwałtu. Pochodziła z rodziny z problemem agresji i przemocy, ojciec był alkoholikiem. W wieku 10 lat straciła matkę, później zajęli się nią dziadkowie – byli, jak mówiła, bardzo troskliwi i życzliwi wobec niej.

Swojego pierwszego męża poślubiła tylko dlatego, że spodziewała się dziecka. – Mąż był moim pierwszym partnerem seksualnym. Mariusz jest drugim – opowiadała. Kiedy jej córka miała 4 lata, Ania urodziła martwego synka. Niedługo po tym wydarzeniu wzięła rozwód.

Pracowała w korporacji. Od 2010 roku wymieniała z Mariuszem Trynkiewiczem listy; czuła się, jak gdyby sam ją wybrał.

Gdy po raz pierwszy dostałam jego list, poczułam ciepło, jakby ktoś wrzątek na papier wylał i zanurzył mnie w cichym i spokojnym śnie. Ten spokój czuć w nim cały czas - gdy maluje, nuci, rozmawia. On jest takim kochanym gadułą – wspominała ukochanego.

Anna zauroczyła się w Mariuszu Trynkiewiczu od pierwszych chwil. Wiedziała, że jest to mężczyzna, który pomoże jej ułożyć życie i – co zdumiewające – doradzi w wychowaniu dzieci. I tutaj również miała konkretny argument na poparcie swoich przypuszczeń.

Żona Mariusza Trynkiewicza chciała, by wychowywał jej dzieci

Warto przypomnieć, że Mariusz Trynkiewicz z zawodu był nauczycielem. Piotr Pytlakowski zdołał z nim kiedyś porozmawiać – udało się to przy okazji zbierania materiałów do książki “Czekając na kata”. Zapytał wtedy, co skłoniło Trynkiewicza do morderstwa.

Przychodzi czas, kiedy psychika już nie wytrzymuje ciągłego napięcia. Czasem prowadzi to do samobójstwa, czasem przeradza się w głęboką chorobę psychiczną – tłumaczył “szatan z Piotrkowa”. Twierdził, że zmieniło go wojsko. Ale wcześniej był lubiany.

Anna Trynkiewicz w rozmowie z Justyną Kopińską wyznała, że była pełna uznania dla wykształcenia swojego męża. Podobał jej się fizycznie, ale od strony charakteru – jej zdaniem – miał wiele cech, które pozwalały twierdzić, że jest dobrym przewodnikiem dla dzieci.

Miał długie blond włosy, niebieskie oczy i piękny ton głosu, który onieśmieliłby każdego. Mariusz pomaga mi w wychowaniu córki, bo był nauczycielem i świetnie zna się na dzieciach.

Żona Mariusza Trynkiewicza przekonywała o swoim szczerym uczuciu. Na koniec dodała: “Nigdy wcześniej nie byłam przez nikogo tak kochana”.

Mariusz Trynkiewicz zmarł 9 stycznia 2025 roku w szpitalu. Miał 64 lata. Informację jako pierwszy podał serwis Gostynin24.

Czytaj także: Ogromna afera z mężem zaginionej Beaty Klimek. Mieszkańcy są wściekli, nie mieli dla niego litości