Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Zwrot ws. zaginionej Beaty Klimek. Jej mąż został zatrzymany. Ujawniono nowe fakty
Julia Dębek
Julia Dębek 09.04.2025 13:50

Zwrot ws. zaginionej Beaty Klimek. Jej mąż został zatrzymany. Ujawniono nowe fakty

Zwrot ws. zaginionej Beaty Klimek. Jej mąż został zatrzymany. Ujawniono nowe fakty
Fot. Pomagam.pl

W Województwie zachodniopomorskim doszło do zatrzymania Jana K., męża zaginionej przed kilkoma miesiącami Beaty Klimek. Informacja o interwencji policji natychmiast wywołała poruszenie, zarówno wśród lokalnej społeczności, jak i wśród tych, którzy od miesięcy śledzą sprawę tajemniczego zniknięcia 47-letniej kobiety. 

Tajemnicze zniknięcie Beaty Klimek

Beata Klimek zaginęła 7 października ubiegłego roku w tajemniczych okolicznościach. Tego dnia, jak zwykle, odprowadziła dzieci na autobus szkolny i miała udać się do pracy. Nigdy tam jednak nie dotarła. 

Jej telefon przestał być aktywny już przed godziną 9:00, a samochód kobiety pozostał pod domem, bez telefonu i torebki. Kobieta mieszkała z teściami, była w trakcie rozwodu z Janem K., który już wcześniej wyprowadził się z rodzinnego domu. 

Rodzina i mieszkańcy Poradza są przekonani, że Beata padła ofiarą przestępstwa, a ich podejrzenia od początku kierują się właśnie ku jej mężowi. On sam stanowczo zaprzecza wszelkim oskarżeniom.

Zarzuty dotyczące przemocy

Jak ustalił "Fakt", zatrzymanie Jana K. ma związek z toczącym się śledztwem w sprawie znęcania się nad trójką adoptowanych dzieci. We wtorek około godziny 16:00 policjanci pojawili się w jego domu w Poradzu i wyprowadzili go w kajdankach

Na środę, 9 kwietnia, zaplanowano czynności procesowe z udziałem Jana K. w Prokuraturze Rejonowej w Łobzie. Tam mężczyzna ma usłyszeć zarzuty i może zostać zdecydowane, czy wobec niego zastosowany zostanie tymczasowy areszt, czy też inne środki zapobiegawcze. 

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, prokurator Łukasz Błogowski, podkreśla, że postępowanie nie jest związane z zaginięciem Beaty Klimek.

ZOBACZ TAKŻE: Pomnik smoleński zdewastowany. Aktywista wspiął się na monument i oblał go farbą

Tłum dziennikarzy i emocje pod prokuraturą

Od rana przed budynkiem prokuratury w Łobzie gromadziły się media. Obecni byli reporterzy największych redakcji oraz siostrzenica zaginionej kobiety, która od początku aktywnie uczestniczy w poszukiwaniach ciotki i walczy o wyjaśnienie jej losu. 

Jan K. został przywieziony na miejsce nieoznakowanym radiowozem około godz. 11:30. W momencie wprowadzania go do budynku jeden z dziennikarzy zadał mu pytanie dotyczące przemocy wobec dzieci. Reakcja mężczyzny była natychmiastowa i prowokacyjna, odpowiedział pytaniem: 

„A czy pan bije swoje dzieci?”. 

Słowa te tylko spotęgowały napiętą atmosferę.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News