Lech Wałęsa powiedział jak powstrzymać Putina. To samo zrobił w 1993 roku
Lech Wałęsa postanowił wyjaśnić, jak należy rozmawiać z Władimirem Putinem, by powstrzymać wojnę w Ukrainie. Były prezydent Polski podkreślił, że prezydent Rosji zatrzymał się w przeszłości i tylko język siły pozwoli wpłynąć na jego kolejne kroki. - Co pan podskakujesz? - cytuje Wałęsę portal wp.pl.
Wydaje się, że Lech Wałęsa znalazł klucz do sposobu zmiany stanowiska Władimira Putina, który obecnie nie robi sobie wiele z zachodnich sankcji i deklaruje, że rosyjska gospodarka "jest stabilna".
Lech Wałęsa rozgryzł Władimira Putina?
Wspominając swoje przejścia z Borysem Jelcynem, Lech Wałęsa nie ukrywał, że Władimir Putin prezentuje inny sposób polityki. - My, na Zachodzie, chcemy z nim grać w szachy, a on chce z nami boksować - stwierdził były prezydent.
Lech Wałęsa w rozmowie z portalem wp.pl podkreśla, że w rozmowie z prezydentem Rosji trzeba skorzystać z języka, którym on sam operuje. - Trzeba mu pokazać, że my też możemy przejść na boks, choć trzeba mieć nadzieję, że jednak zostaniemy przy szachach, przy metodach pokojowych - wyjaśnił.
Jak przypomniał były prezydent Polski, w przeszłości prowadził rozmowy z innym przywódcą Rosji: Borysem Jelcynem. Lech Wałęsa wspomina, że w 1993 r. też konieczny był prosty, ale stanowczy język.
- Z Jelcynem rozmawiałem krótko i na temat. Miałem go w Warszawie i powiedziałem mu: "Informuję pana, że ja wychodzę z Układu Warszawskiego i wchodzę do NATO. Ja pana nie pytam, ja pana informuję. Ja chcę mieć dobre stosunki z panem i Rosją, ale ja tu jestem prezydentem i ja tu podejmuję decyzje, a nie pan" - relacjonował wydarzenia sprzed lat Lech Wałęsa.
"Powiedziałem Jelcynowi: Co to za wojsko pan tu w Polsce masz? Przecież te wasze samochody, jak przyjdzie wojna, to co drugi nie zapali. To nie ta technologia, stara elektronika" - cytuje byłego prezydenta portal wp.pl.
Trzeba go przekonać, że Zachód to nie tylko polityka
Proste słowa i proste działania mają w opinii Lecha Wałęsy przynieść efekty w przypadku stawiającego twarde warunki i posługującego się silną tubą propagandową Władimira Putina.
- Trzeba twardo. Co pan podskakujesz? Co pan masz za rakiety? Zobacz pan nasze. Jak panu przydzwonimy, to się pan nie pozbierasz - stwierdził Lech Wałęsa.
Podczas wywiadu były prezydent Polski podzielił się jeszcze jednym zdaniem, które w jego opinii może zostać użyte w rozmowie z Władimirem Putinem. To nic innego jak groźba zniszczenia stolicy.
- Panie Putin, ta Moskwa taka ładna, po co to burzyć? Naprawdę pan tego chcesz? - mówiła legenda "Solidarności". Przekaz musi być bardzo prosty, ale jednocześnie stanowczy i wyjątkowo obrazowy.
Tylko groźby mogą zaimponować Władimirowi Putinowi?
Według Lecha Wałęsy konieczne jest oparcie się na przekazie siły i zaimponowania wojennym arsenałem. - Tak się rozmawia: pan uruchomił czołgi i rakiety, to zobacz pan, ile my mamy rakiet. My mamy lepsze rakiety i możemy pana zniszczyć - dywagował zasiadający w przeszłości w fotelu prezydenta polityk.
Legenda "Solidarności" wyjaśnia, że stanowisko udowadniające siłę Zachodu musi wskazać, że to działania Władimira Putina mogą "zmusić" do użycia zgromadzonej broni. - Proponujemy panu szachy, czyli pokojowe rozwiązania. Wtedy on się musi poddać - zawyrokował Lech Wałęsa.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Źródło: wp.pl