Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Konferencja prezydenta Zełenskiego. Padły bardzo ważne słowa
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 23.04.2022 21:20

Konferencja prezydenta Zełenskiego. Padły bardzo ważne słowa

SERGEI SUPINSKY/AFP/East News
SERGEI SUPINSKY/AFP/East News

Ukraina wciąż walczy z bestialską inwazją Federacji Rosyjskiej na swoim terytorium. W sobotę 23 kwietnia w Kijowie została zorganizowana specjalna konferencja z udziałem Wołodymyra Zełeńskiego. Prezydent Ukrainy w jej trakcie podjął wiele ważnych kwestii powiązanych z aktualną sytuacją międzynarodową. Przekazał, że negocjacje delegacji ukraińskiej, jak i rosyjskiej "nie doprowadzają do skutecznych rozwiązań".

W czasie dzisiejszej konferencji, Wołodymyr Zełeński z żalem przyznał że dostrzega, iż duży odsetek Rosjan nie szanuje niezależności Ukrainy, jej wartości, kultury, języka oraz ludzi.

- Uważają, że nie mamy prawa na samodzielność, na niezależność i nie mamy prawa żyć. Właśnie teraz walczymy o życie. O naszą wolność. Wolność Ukrainy - powiedział.

Pytany o to, czy spotka się z Władimirem Putinem, zaznaczał, że taki był jego cel praktycznie od początku wojny, gdyż udział delegacji w negocjacjach nie przyniósł pożądanego efektu. Jego zdaniem, osobą, która może zatrzymać walki jest ten, kto je zainicjował. Mówił przy tym, że zrobi wszystko, aby konflikt nie pochłaniał już więcej ofiar, a także że nie boi się ani spotkania twarzą w twarz z prezydentem Rosji, ani zamachu na jego osobę.

- Nie mam takiego prawa, by się bać, dlatego że nasz naród pokazuje, że niczego się nie boi - dodał.  

Zełenski zadeklarował również, że nie zamierza przejmować się opinią Rosji dotyczącą uzbrojenia jego kraju i że jest wdzięczny zachodnim partnerom za dostarczaną broń.

Co do planowanego na 27 kwietnia referendum w Chersoniu, stanowczo zaznaczył, że jeśli w Mariupolu nadal będą mordowani cywile, a Rosja ogłosi tzw. pseudo referendum, Ukraina nie będzie uczestniczyła w procesie negocjacji. Prezydent Ukrainy odniósł się też do tego, jakie kroki dalej może podejmować Rosja na wschodzie i południu Ukrainy. - Jestem przekonany jako obywatel i prezydent tego kraju, że uwolnimy wszystkie regiony, które okupują Rosjanie. Uwolnimy też te rejony, które zostały zajęte po 2014 roku. Będziemy walczyć o uwolnienie całego naszego terytorium. Sytuacja w Charkowie jest bardzo trudna. Utraciliśmy kontrolę nad niektórymi terytoriami naszego kraju, ale je odzyskamy - zapewnił.

Komentując rozwój wydarzeń w Mariupolu, przyznał, że dziś jest jeden z najtrudniejszych dni od początku okupacji miasta. Jest ono bombardowane i atakowane, ale pułk Azow nadal walczy. Zaoferował także wymianę jeńców, by umożliwić pomoc rannym i uwięzionym. Sytuacja jest jednak skomplikowana, gdyż jak przyznał, Rosja nie jest zainteresowana pomocą humanitarną. - Sugerowaliśmy i oferowaliśmy rozmaite formy wymiany, ponieważ sytuacja jest niezwykle tragiczna. Jest to krwawe oblężenie miasta. Putin powiedział: nie jesteśmy zainteresowani. Powiedział, że nie będą prowadzić ofensywy, a dwie godziny później rozpoczął się atak na miasto - zdradził.

Podczas spotkania z dziennikarzami Zełenski z ogromnym bólem mówił o okrucieństwach, jakich dokonują na terenie Ukrainy Rosjanie, m.in. torturach, mordach i gwałtach. - Musicie nam pomóc. Gdy skończą z nami, pójdą po was - ostrzegał.

Powiedział też, że nie wyobraża sobie, że zachodni partnerzy nie wywiążą się ze swoich obietnic i nie dostarczą Ukrainie broni. Sprowokowany zaś do odpowiedzi na pytanie o Polskę, nie szczędził ciepłych słów pod naszym adresem. - Mam wielki szacunek w stosunku do Polski, do narodu polskiego, do ludzi z Polski. Ponad 2,5 mln naszych ludzi zostało przyjętych bardzo dobrze w Polsce. Jest to niesamowita pomoc i wsparcie. To wyjątkowe czasy i wyjątkowy stosunek ze strony ludzi z Polski. Jesteśmy wdzięczni. To jest nasz wspaniały sąsiad. Od dawna o tym wiedzieliśmy i mówię o tym niezwykle poważnie - mówił.

Zaznaczył, że jedyną kwestią, której brakuje mu w kontakcie z Polską, to przekazanie myśliwców MIG-29.

Zełeński nie ma wątpliwości. "Putin może użyć broni jądrowej"

Przywódca Ukrainy wyraził dziś po raz kolejny przekonanie, że gdyby jego kraj należał do NATO, do wojny nigdy by nie doszło. Przyznał też, że być może pewne państwa europejskie nie wierzyły w opór Ukrainy, ale dziś muszą zrozumieć, że wojna stanowi zagrożenie dla wszystkich, np. w kontekście dla bezpieczeństwa żywnościowego.

Zełeński podkreślił, że nikt się nie spodziewał, że jego naród będzie walczył tak długo i zaciekle. Z wyrzutem zauważył również, że niektóre państwa NATO, jak i europejskie kraje uważały, że nie warto by wprowadzać sankcji, gdybyśmy zostali zdobyci w ciągu trzech dni. 

- To był wielki błąd w stosunku do Ukrainy. Oni nie wierzyli w naszą walkę, ale udało nam się to zmienić - zaznaczył.

Prezydent dodał również, że cały świat musi zrozumieć, że wojna przeciwko Ukrainie to nie tylko wojna na terenie Ukrainy. Konflikt stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego dla innych państw i kontynentów. Dlatego trzeba uszanować niezależność i niepodległość suwerennych państw.

Zełeński odniósł się również do wizyty sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, który w przyszły czwartek chce udać się do stolicy Rosji.

- Powinien najpierw zobaczyć miejsca rosyjskich zbrodni - zaproponował w sobotę na konferencji prasowej Zełenski.

- Myślę, że jeśli sekretarz generalny ONZ ma czas, musi najpierw odwiedzić miejsca, w których nasi ludzie byli torturowani i zabijani, a dopiero potem znaleźć czas na "szanownych panów" z Moskwy. Wydaje mi się, że ważniejsze jest zrozumienie tego, co dzieje się w naszym kraju, aby mieć punkt widzenia, który sekretarz generalny ONZ może przedstawić w Moskwie na spotkaniu z prezydentem tego państwa - dodał.

Prezydent Ukrainy odniósł się również do sobotniego bombardowania Odessy przez stronę rosyjską.

- Mają wszystko gdzieś. Jakiego boga mają? W jakiego boga wierzą? Jakie mają wartości? Co to jest ruski mir? Co to jest rosyjski świat? Czym jest dla nich wiara, skoro 7 pocisków zostało zrzuconych na Odessę - podkreślił Zełeński.

Prezydent podkreślił również, że jego naród będzie każdego dnia stawiał czynny opór wojskom Federacji Rosyjskiej.

- Codziennie to udowadniamy. Udowadniamy, że walczymy przeciwko Rosjanom. To, co oni robią to przykład nazizmu. To, co robią z małymi dziećmi, niemowlętami. Dokonywane są gwałty na niemowlętach. To jest przykład nazizmu. Z punktu widzenia historii, będziemy czytali o tym, że to co oni robią, to jest raszyzm. To pojęcie zostanie zapisane na kartach historii - grzmiał prezydent.

Zełeński podkreślił, że niezwykle istotne będzie to, kto zostanie oskarżony, a także jak wysoki wyrok otrzymają zbrodniarze. Dodał, że ukraińskie służby zbierają już niezbędne informacje na temat rosyjskich zbrodni.

Ukraiński przywódca ogłosił, że sekretarz stanu USA Anthony Blinken i sekretarz obrony Lloyd Austin przyjadą w niedzielę do Kijowa.

Prezydent Zełeński odniósł się również do potencjalnego wykorzystania broni jądrowej przez Władimira Putina.

- Przede wszystkim nie uważam, by osoba myśląca i rozsądna rozważała wykorzystanie broni atomowej - zaznaczył.

- Czy może to mieć miejsce? Owszem. Federacja Rosyjska i jej prezydent mogą rozważać wykorzystanie broni atomowej - dodał Zełeński.

Zełeński przekazał czego oczekuje od wizyty Blinkena i Austina w Kijowie

- Nie powinni przyjeżdżać z pustymi rękoma. Czekamy na konkretne wsparcie - na broń. Czekamy na dostarczenie broni przez USA w ramach pakietu, który został zaproponowany - przekazał prezydent.

Zaznaczył, że jego naród oczekuje konkretnego wsparcia, a nie tylko obecności zagranicznych dyplomatów.

- Nie jesteśmy państwem, na którego terenie ludzie robią tragiczne "selfie". Oczywiście cieszymy się, że chcą nas zobaczyć, ale oczekujemy konkretnego wsparcia, o którym rozmawialiśmy - poinformował.

Zełeński poinformował o tym co powiedziałby Władimirowi Putinowi, gdyby doszło do ich bezpośredniego spotkania. Zaznaczył, że skupiłby się na konkretach.

- Skupiłbym się na tych kwestiach, które są dla mnie istotne, bo przede wszystkim chodzi o integralność i suwerenność terytorialną Ukrainy, czyli Donbas oraz Krym, że są częścią naszego suwerennego państwa i te kwestie bym podnosił. - zaznaczył Zełeński.

Warto podkreślić, że dzisiejsze spotkanie z dziennikarzami zostało zorganizowane w jednej ze stacji kijowskiego metra.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: Goniec.pl