Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Kolejna zbrodnia Rosjan. Zełenski zabrał głos, jest oświadczenie
Marcin Czekaj
Marcin Czekaj 08.03.2025 13:19

Kolejna zbrodnia Rosjan. Zełenski zabrał głos, jest oświadczenie

Wołodymyr Zełenski
Fot. KAPIF

Wołodymyr Zełenski zabrał głos po wczorajszych nocnych atakach na Dobropole. Prezydent Ukrainy po raz kolejny wezwał do wzmocnienia obrony powietrznej oraz zaostrzenia sankcji. Nie zabrakło oczywiście mocnych słów w kierunku Rosji. Oto co zdecydował się napisać.

Ukraina nie poddaje się w walce z Rosją

Walki na terenie Ukrainy nie ustają, a sytuacja w ostatnich dniach zdaje się wręcz wyjątkowo napięta. Wszystko ze względu na zmianę w podejściu USA do trwającego konfliktu. Przypomnijmy, że w poniedziałek 3 marca prezydent Donald Trump zdecydował o wstrzymaniu pomocy militarnej dla Kijowa, w tym dostaw uzbrojenia, które już było w drodze na front.

Prezydent jasno dał do zrozumienia, że skupia się na pokoju. Potrzebujemy, aby nasi partnerzy również byli oddani temu celowi. Wstrzymujemy i dokonujemy przeglądu naszej pomocy, aby upewnić się, że przyczynia się ona do rozwiązania sprawy - informował Biały Dom.

To jednak nie koniec szokujących informacji, ponieważ zaledwie kilka dni później przywódca Stanów Zjednoczonych zdecydował się ostrzec Rosję przed “sankcjami nad wielką skalę. Wszystko to po atakach na obiekty infrastruktury energetycznej i gazowej, do których doszło w nocy z czwartku na piątek.

Biorąc pod uwagę fakt, że Rosja obecnie absolutnie "tłucze” Ukrainę na polu bitwy, poważnie rozważam wprowadzenie na wielką skalę sankcji bankowych, sankcji i ceł na Rosję, dopóki nie zostanie osiągnięte zawieszenie broni i ostateczne porozumienie pokojowe - apelował w mediach społecznościowych.

Okazuje się jednak, że groźby Donalda Trumpa na razie nie przyniosły zamierzonych efektów. W piątkowy wieczór, 7 marca doszło bowiem do kolejnych ataków. Niestety w ich trakcie śmierć poniosło kilku cywilów. Teraz głos w sprawie zdarzenia zabrał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Zdecydowanie nie gryzł się w język.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

KAPIF_oryginal_K1059952F.jpg
Wołodymyr Zełenski (2023). Fot. KAPIF
Miller, CIA i Rosyjski dług. Piątek ostro: "To jest zdrada" W takim czasie Rosja może zaatakować kraje NATO. Eksperci nie mają wątpliwości

Zełenski w mocnych słowach komentuje nocne ataki

Warto przypomnieć, że Rosja bardzo szybko zareagowała na groźbę kolejnych sankcji ze strony Stanów Zjednoczonych. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ podkreśliła w rozmowie ze stacją CNN, że pierwszy wers wpisu Donalda Trumpa świadczy o tym, że “pozycja Ukrainy na polu bitwy jest zła”. Ponadto przedstawicielka Kremla dodała, że jej państwo zostało już dotknięte wieloma innymi sankcjami, które i tak nie zatrzymały prowadzonych działań. Jej zdaniem tym razem będzie podobnie.

Prawda jest taka, że ​​Ukraina przegrała, ponieważ zaufała i polegała na poprzednich władzach Białego Domu. Jeśli chodzi o nowe sankcje, to już spotkaliśmy się z tak wieloma sankcjami, a one nie zatrzymały realizacji naszych celów w Ukrainie - tłumaczy Maria Zacharowa.

ZOBACZ: Media: Donald Trump planuje wycofanie amerykańskich żołnierzy. Chce przenieść ich do "sympatyka" Putina

Wczorajsze ataki udowadniają więc, że Rosja na razie nie zamierza się wstrzymywać w realizowaniu swoich założonych celów. To właśnie o tym w swoim wpisie wspomnieć postanowił Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy zaapelował także o kolejne sankcje w kierunku Rosji oraz pomoc we wzmocnieniu obrony powietrznej atakowanego kraju.

Takie ataki pokazują, że cele Rosji się nie zmieniły. Dlatego też kluczowe jest, aby nadal robić wszystko, co w naszej mocy, aby chronić życie, wzmacniać obronę powietrzną i zwiększać sankcje wobec Rosji. Wszystko, co pomaga Putinowi finansować wojnę, musi się zawalić - pisał Zełenski w serwisie X.

To jednak dopiero początek, ponieważ prezydent Ukrainy zdecydował się również przytoczyć konkretne dane dotyczące ofiar wczorajszych ataków. Niestety okazuje się, że wśród rannych są również dzieci. Oto szczegóły.

Wśród rannych były dzieci

Do ataku doszło wieczorem, 7 marca w centrum Dobropola w obwodzie donieckim. Tam rosyjska armia zdecydowała się na użycie dwóch rakiet balistycznych. Niestety okazuje się, że tuż po przybyciu służb na miejsce ataku doszło do kolejnej agresji. Jak podkreśla przywódca Ukrainy, tym razem atak był "celowo wymierzony w ratowników”.

Wczoraj wieczorem armia rosyjska uderzyła w centrum Dobropola w obwodzie donieckim dwoma pociskami balistycznymi. Po przybyciu na miejsce naszych służb ratunkowych, rozpoczęli kolejny atak, celowo celując w ratowników. To podła i nieludzka taktyka zastraszania, często stosowana przez Rosjan - czytamy na X.

ZOBACZ: Prześwietlili majątek zatrzymanego Dariusza Mateckiego. 200-metrowy dom “wyparował”

Wołodymyr Zełenski przekazał także, że w wyniku ataku zginęło 11 osób. Ponad 30 zostało rannych, w tym pięcioro dzieci. Z wyliczeń prezydenta Ukrainy wynika także, że rosyjskie rakiety uszkodziły osiem pięciopiętrowych budynków, w tym budynek administracyjny oraz wóz strażacki.

Ze względu na przeprowadzone w ostatnich dniach ataki lokalne władze ogłosiły dzień żałoby w obwodzie donieckim. Przypomnijmy, że na tamtych terenach zginęło w ciągu ostatniej doby 20 osób. Dodatkowo w wyniku ataków na obwód charkowski śmierć poniosły kolejne trzy osoby.

Dziękuję wszystkim służbom ratunkowym, policji, personelowi SES i medykom, którzy pomimo groźby powtarzających się ataków pozostają nieustraszeni i ratują ludzi przed tym terrorem. Wszystkim, którzy bronią życia, ryzykując własne - podsumował prezydent Ukrainy.