Prześwietlili majątek zatrzymanego Dariusza Mateckiego. 200-metrowy dom "wyparował"
Dariusz Matecki został w piątek rano zatrzymany przez służby. Polityk usłyszał zarzuty związane z ustawianiem konkursów oraz praniem brudnych pieniędzy. Niedługo po tym media postanowiły sprawdzić oświadczenia majątkowe posła. Okazało się, że tuż po jego wejściu do Sejmu zniknął z nich ponad 200-metrowy dom. Co się z nim stało? Dziennikarze Business Insider prześwietlili majątek polityka. Oto szczegóły.
Dariusz Matecki zatrzymany przez ABW
Do zatrzymania Dariusza Mateckiego doszło w piątek nad ranem w centrum Warszawy. Według nieoficjalnych doniesień poseł PiS miał spędzić noc w siedzibie TV Republika, a rano, już spakowany, pojechał do prokuratury, gdzie doszło do jego zatrzymania przez ABW. Całą sytuację nagrały kamery wspomnianej stacji.
Należy wspomnieć, że późnym popołudniem 7 marca 2025 roku, prokuratura oficjalnie przedstawiła Mateckiemu zarzuty. W sumie jest ich sześć. Dotyczą one głównie prania brudnych pieniędzy, ustawiania konkursów czy fikcyjnego zatrudnienia w Lasach Państwowych, dzięki któremu mógł on zarobić nawet 500 tysięcy złotych przez kilka lat. Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że zatrzymany nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów.
Prokurator ogłosił mu postanowienie o przedstawieniu sześciu zarzutów. Są to zarzuty związane ze sprzeniewierzeniem pieniędzy pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości. Jak również zarzuty związane z praniem brudnych pieniędzy oraz fikcyjnym zatrudnieniem w strukturach Lasów Państwowych - przekazał rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.
Niedługo po zatrzymaniu media obiegły informacje na temat majątku oskarżonego posła. Okazuje się bowiem, że tuż po wejściu do Sejmu z jego oświadczenia majątkowego zniknął ponad 200-metrowy dom. Co się z nim stało?
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.
Dom zniknął z oświadczenia majątkowego Mateckiego
Dariusz Matecki wystartował w wyborach parlamentarnych w 2023 roku z ramienia PiS i otrzymał mandat, przez co został posłem na Sejm X kadencji. Z tego powodu polityk niedługo po wyborze wypełnił oświadczenie majątkowe. Widniał w nim wówczas ponad 200-metrowy dom, którego wartość wraz z 500-metrową działką przekraczała milion złotych.
ZOBACZ: Jarosław Kaczyński skomentował wystąpienie Donalda Tuska. Padły ostre słowa
Sam Matecki przyznał, że wydał na nieruchomość 725 tysięcy złotych, na co zaciągnął kredyt hipoteczny w listopadzie 2020 roku. Kwota kredytu miała wynosić 500 tysięcy złotych, a w listopadzie 2023 roku do spłaty pozostała niecała połowa. Wzmianka o domu pojawia się jednak jedynie w pierwszym oświadczeniu. Zaledwie miesiąc później nieruchomości na próżno można było szukać w dokumentach. W oświadczeniu posła na 31 grudnia 2023 roku nie było już o niej ani słowa. Co takiego mogło stać się z domem oraz jak wygląda pozostały majątek polityka? Oto szczegóły.
Poseł nie może narzekać na brak dochodów
Informacji o wspomnianym 200-metrowym domu nie można również odnaleźć w oświadczeniu z zeszłego roku. Na jego łamach Matecki twierdzi za to, że nie posiada żadnych nieruchomości. Co ciekawe, jednocześnie stan konta polityka nie wzrósł drastycznie: na jego rachunku bankowym znajduje się 26,9 tys. zł (wobec 72,5 tys. zł na starcie kadencji), 25 tysięcy złotych w gotówce (wcześniej 10 tysięcy zł), 1 tys. zł. w portfelu wirtualnym, 20 tys. zł w PPK i 100 dolarów amerykańskich w walutach obcych.
ZOBACZ: Tusk zapowiedział to w Sejmie. Padły słowa o szkoleniach wojskowych każdego Polaka
Wiele osób w takich sytuacji może zastanawiać się, co stało się z domem i ewentualnym kredytem. Okazuje się bowiem, że saldo zadłużenia w mającym niemieckiego właściciela mBanku zmalało o jedyne 200 złotych względem poprzedniego oświadczenia majątkowego Mateckiego. Sam dom mógł za to zostać przepisany na rodziców polityka, o czym donosiła latem 2024 roku Wirtualna Polska. Poseł PiS jednak odmówił komentarza w tej sprawie.
Wiadomo także, że Dariusz Matecki od kilku lat jeździ Volkswagenem Golfem z 2013 r., który stanowi jego majątek wspólny wraz z rodzicami. Zatrzymany nie może także narzekać na brak dochodów. W 2023 roku (przypomnijmy, że posłem został dopiero w październiku) zarobił w sumie 187 tysięcy złotych na etacie i ponad 60 tysięcy złotych z innych źródeł.
