Jarosław Kaczyński przemówił na proteście w Warszawie: "Precz z Tuskiem"


Jarosław Kaczyński przemówił na marszu w Warszawie

Jarosław Kaczyński swoje przemówienie na placu Zamkowym rozpoczął tuż po 14:00. Chociaż głównym powodem zorganizowania marszu przez PiS miały być tematy migracji i umowy z Mercosurem, prezes PiS podsumował również politykę rządu Donalda Tuska i w ostrych słowach odezwał się do obecnych.

Manifestacja, zapowiadana przez Jarosława Kaczyńskiego już od kilku miesięcy, stała się platformą do ostrych ataków na premiera Donalda Tuska i jego gabinet. Prezes PiS nie szczędził mocnych słów, określając rząd jako “gang Olsena” i ostrzegając przed "upadkiem państwa". Manifestacja rozpoczęła się chwilę po godzinie 14:00, a wśród przemawiających znaleźli się m.in. Beata Szydło, Mateusz Morawiecki, Mariusz Błaszczak czy Robert Bąkiewicz.

Na marszu w Warszawie padły mocne słowa. Co powiedział o Tusku Jarosław Kaczyński?

Jarosław Kaczyński w swoim emocjonalnym wystąpieniu skupił się na krytyce polityki migracyjnej i finansowej rządu, ostrzegając przed konsekwencjami Paktu Migracyjnego, mimo zapewnień premiera Tuska o wyłączeniu Polski z jego ustaleń. Prezes PiS odniósł się bezpośrednio do rosnących obaw w sektorze rolnym, wskazując, że umowy takie jak Mercosur, w połączeniu z aktualną sytuacją cenową, prowadzą do "tragedii i kompletnego upadku polskiego rolnictwa i polskiej wsi". W kontekście finansów publicznych Kaczyński mówił o "rozpadzie budżetu", a nawet o "kompletnej klęsce", przed którą należy zapobiec, a zmiany w kontekście prawa uznał za "niszczenie podstaw państwa". W tym krytycznym tonie Prezes PiS zawarł zarzuty pod adresem obecnej władzy, stwierdzając:

 

To wszystko, co mówiłem, a to wszystko jest tylko część wielkiego przedsięwzięcia, ale to nie jest polskie przedsięwzięcie, ale jest ono przeciw Polsce. To próba ugniecenia Polaków, w przenośni, jak miękkiego ciasta, by z tego można było ulepić co? Wolną, suwerenną Polskę? Nie, ale niemiecki protektorat, a może i kolonię!
 

Politycy PiS w Warszawie na marszu. Jarosław Kaczyński o gabinecie Tuska

Przemówienie Prezesa PiS miało nie tylko charakter krytyczny, ale również mobilizujący, z wyraźnym wezwaniem do walki o zmianę władzy. Jarosław Kaczyński ostrzegał zgromadzonych, by "nie dali się oszukać" zapowiedziom Donalda Tuska dotyczącym Paktu Migracyjnego, argumentując, że są to "stare gry" mające na celu jedynie wygranie wyborów przy poparciu "kierownictwa UE".

Gdzie nie spojrzeć tam mamy do czynienia z najróżniejszymi, bardzo złymi wydarzeniami. Dzisiaj Donald Tusk, który nie tak dawno mówił o karaniu Polski za nieprzyjmowaniu imigrantów, nagle ogłasza, że w przyszłym roku nie będzie migrantów. Nie dajcie się oszukać. To są stare gry. Jeżeli w 2026 nie dojdzie do wyborów, to się to przedłuży na weto na 2027, ale w końcu to nastąpi. To będzie bardzo trudny dzień. Nasze spokojne życie się skończy i nie nie będzie widać końca tej sytuacji. Trzeba powiedzieć twarde nie. Mogą sobie zawierać swoje pakty, a my mówimy twarde nie - padło z ust Jarosława Kaczyńskiego podczas marszu PiSu w Warszawie.

Ostatecznie, Jarosław Kaczyński zakończył swoje wystąpienie, kierując do uczestników najbardziej dosadnie:

Musimy odwołać Tuska i ten rząd! Precz z Tuskiem!
 

Apele prezesa PiSu spotkały się z aprobatą ze strony uczestników marszu. Zaraz po Jarosławie Kaczyńskim głos zabrała Beata Szydło, która już na wstępie wspomniała o 2015 roku, kiedy, w jej ocenie programy gospodarcze PiSu przywróciły “godność Polakom”