Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Finanse > Emerytura biskupa Kaszaka powala. Wypłacą wielkie pieniądze, ale nie wyda ich ani na rachunki, ani na jedzenie
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 06.11.2023 09:21

Emerytura biskupa Kaszaka powala. Wypłacą wielkie pieniądze, ale nie wyda ich ani na rachunki, ani na jedzenie

pieniądze biskup Grzegorz Kaszak
Wikimedia.org/ TheKarbix CC BY 3.0; goniec.pl

Emerytura byłego biskupa sosnowieckiego Grzegorza Kaszaka to marzenie większości seniorów w Polsce. Duszpasterz ma jedynie 59 lat, ale już może cieszyć się jesienią życia, a ta upłynie mu w prawdziwych luksusach. Mowa nie tylko o 10 tysiącach złotych miesięcznie wypłacanych byłemu biskupowi. Lista przywilejów jest długa, a pieniądze nie będą wydawane nawet na jedzenie.

Emerytura Grzegorza Kaszaka to marzenie polskich seniorów, mowa nie tylko o pieniądzach

Emerytura, na którą przeszedł biskup Grzegorz Kaszak, nie wynikała z faktu, iż duszpasterz osiągnął sędziwy wiek i konieczne było już zrezygnowanie z aktywnej posługi przy ołtarzu w kościele. Kapłan ma zalewie 59 lat, a Kodeks Prawa Kanonicznego wskazuje, że standardowo biskupi przechodzą na emeryturę po skończeniu 75 lat.

W przypadku Grzegorza Kaszaka decyzję na temat emerytury wymógł kolejny już skandal w diecezji sosnowieckiej. Mowa o orgii z udziałem męskiego sex workera, którą na terenie plebanii zorganizować miał jeden z księży wikariuszy. Onet dotarł do tego, jak wyglądać będzie obecnie życie biskupa Grzegorza Kaszaka. Statystyczny polski senior może tylko pomarzyć o takich warunkach życia.

Stanowcze słowa emerytowanego policjanta o poszukiwaniach Grzegorza Borysa. "To będzie potwarz dla policji"

Fortuna dla biskupa emeryta, to nie wszystko

Biskup Grzegorz Kaszak oficjalnie został emerytem 24 października. To wtedy Nuncjatura Apostolska przekazała, iż rezygnacja duszpasterza została przyjęta przez papieża Franciszka. Onet dotarł do informacji na temat tego, co otrzymał hierarcha sosnowiecki. - W przypadku biskupa Kaszaka nie usłyszeliśmy o powodach złożenia rezygnacji. Nie pojawiły się też informacje, jaka przyszłość może czekać byłego sosnowieckiego hierarchę, który gdyby nie skandale w jego diecezji, mógł pracować na biskupim stanowisku jeszcze 16 lat - przekazali dziennikarze portalu onet.pl.

ZOBACZ: Ksiądz powiedział, kto nie powinien przyjmować komunii. Ludzie się oburzyli

Zgodnie z ustaleniami dziennikarzy biskup Grzegorz Kaszak może liczyć na spore pieniądze. Średnia emerytura biskupów to nawet 10 tysięcy złotych. Bezpośrednio do ręki byłego hierarchy diecezji sosnowieckiej trafi skromne 8 tysięcy 222 zł. Co więcej, nie wyda on tych pieniędzy nawet na jedzenie, gdyż… opłaty na żywość pokrywać ma diecezja. Kolejnym przywilejem jest kwestia tego, gdzie będzie mieszkał biskup emeryt.

Darmowe mieszkanie, ogrodnik, a biskup emeryt nie zapłaci nawet za rachunki

Prawo kościele reguluje również to, gdzie zamieszkać ma biskup emeryt. Grzegorz Kaszak nie będzie mógł bowiem rezydować tam, gdzie w czasie pełnienia kościelnego stanowiska. Przepisy mówią jasno: „Po przyjęciu rezygnacji z urzędu biskup senior zwalnia zajmowane dotąd mieszkanie służbowe i otrzymuje mieszkanie zapewniające mu godne życie. W obrębie mieszkania powinna być możliwość urządzenia kaplicy z wszystkimi uprawnieniami przewidzianymi przez Kodeks Prawa Kanonicznego, łącznie z przechowywaniem Najświętszego Sakramentu (kan. 1227 i 934 § 1).”

ZOBACZ: Chciała odejść z kościoła. Nie spodziewała się takich słów księdza

Biskup emeryt nie będzie musiał zatem zapłacić za mieszkanie, a w dokumencie, na który powołuje się Onet, wskazuje się, iż opłaty takie jak rachunki za prąd, wodę, czy ogrzewanie regulować musi diecezja. To jednak nie koniec przywilejów, gdyż w przypadku, gdy mieszkanie biskupa emeryta posiada ogród, to również diecezja ma obowiązek do utrzymania zieleni w dobrym stanie. Zatem kolejne pieniądze wiernych trafiają na opłacenie ogrodnika.

Niemniej największe oburzenie może wywołać fakt, iż odchodzący w oparach skandalu Grzegorz Kaszak może liczyć na pomoc domową. Emerytowany biskup nie musi jednak martwić się opłacaniem pensji swojego służącego. - Wynagrodzenie leży w gestii diecezji. Dokument mówi wprost, że diecezja odpowiada za "wynagrodzenie dla jednej osoby, która podejmuje pracę w domu biskupa seniora" - wylicza Onet. 

Źródło: Onet.pl