Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Dramatyczne sceny na cmentarzu. W akcji straż i pogotowie, liczyła się każda sekunda
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 02.11.2023 15:14

Dramatyczne sceny na cmentarzu. W akcji straż i pogotowie, liczyła się każda sekunda

pogotowie ratunkowe
Facebook/OSP Dobrzyca

Niezwykle groźne zdarzenie na cmentarzu parafialnym w wielkopolskiej Dobrzycy. Jedna z osób, które przyszły 1 listopada na groby swoich bliskich wymagała pilnej interwencji medycznej. Do akcji jako pierwsi ruszyli będący na terenie nekropolii druhowie Ochotniczej Straży Pożarnej. W pewnej chwili konieczne było nawet użycie defibrylatora. Co dokładnie się stało?

Groźne zdarzenie na cmentarzu w Dobrzycy

Te niepokojące zajście miało miejsce w środę 1 listopada po godzinie 14. Na cmentarzu parafialnym w Dobrzycy, podobnie jak i na innych nekropoliach w całym kraju, nie brakowało wówczas osób odwiedzających groby swoich zmarłych bliskich. Nagle w tłumie dało się zauważyć wielkie poruszenie. Jak się okazało, jeden ze świętujących, wymagał pilnej pomocy medycznej.

Pierwszym ruchem zgromadzonych dookoła bliskich poszkodowanego było, co oczywiste, wykonanie telefonu pod numer alarmowy. W zgłoszeniu do komendanta powiatowego PSP w Pleszewie poinformowano, że osoba uczulona na jad została użądlona przez owady błonkoskrzydłe. Doszło także do wstrząsu anafilaktycznego.

Piotr Kraśko czekał na sam koniec "Faktów". Przekazał smutne informacje

Owady użądliły osobę na cmentarzu. W akcji druhowie OSP

Jak informują druhowie z OSP Dobrzyca, poszkodowana osoba straciła przytomność, ale i tak może mówić o wielkim szczęściu. W odbywającej się na cmentarzu mszy świętej uczestniczyli bowiem wspomniani strażacy, którzy natychmiast ruszyli na ratunek.

ZOBACZ: Mama zrozpaczona po wizycie na grobie córeczki. “Proszę, nie rób tego więcej”

- Część z nich udała się bezpośrednio do osoby poszkodowanej, a kolejni do remizy, aby dostarczyć sprzęt medyczny. Najpierw osoby postronne, następnie druhowie oraz ratownicy z Pleszewa, zajęli się osobą poszkodowaną, którą ostatecznie przewieziono do szpitala - przekazano.

Jad owadów może być śmiertelnym niebezpieczeństwem

Do pomocy osobie poszkodowanej trzeba było wykorzystać m.in. defibrylator, który akurat znajdował się na wyposażeniu druhów OSP Dobrzyca. Warto zaznaczyć przy tym, że dla osób uczulonych na jad owadów, użądlenie może skutkować nawet śmiercią ofiary.

ZOBACZ: Niebywały widok pod cmentarzem. Wszystkich Świętych powoli zamienia się w jarmark?

- Wiele zależy od tego, w jakim miejscu taka osoba zostanie użądlona. Szczególnie newralgiczne są głowa i gardło - wyjaśnia dr. Eryk Matuszkiewicz ze szpitala Raszei w Poznaniu.

Źródło: Fakt