Pogotowie ratunkowe to potoczna nazwa mobilnych jednostek oddziałów ratownictwa medycznego, zarówno w odniesieniu do pojazdów (ambulansów) którymi się poruszają, jak i placówek terenowych. Prawidłowa (zgodna z terminologią ustawy) nazwa to zespół ratownictwa medycznego, choć określenie pogotowie ratunkowe nadal funkcjonuje nie tylko w mowie potocznej, ale i w niektórych przepisach czy nawet specjalistycznych grupach ratowniczych, takich jak GOPR (Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe) czy WOPR (Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe).
W ramach funkcjonującego w Polsce systemu ochrony zdrowia, zespoły ratunkowe działają w ramach Państwowego Ratownictwa Medycznego. Same zespoły można podzielić na podstawowe oraz specjalistyczne, a także Lotnicze Pogotowie Ratunkowe i System Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego, stanowiący komórkę logistyczną.
Być może niewiele osób zwróciło na ten fakt uwagę, ale karetki pogotowia poruszające się po polskich drogach posiadają specjalne oznaczenia, które mogą nas informować o rodzaju zespołu ratunkowego. Wyróżniamy pięć podstawowych typów karetek.
Pierwszy z nich oznaczony jest literą P i jest to karetka podstawowa, niewymagająca obecności lekarza na pokładzie. Wysyłane są do zdarzeń, w ramach których nie zachodzi konieczność nagłego ratowania życia. Inaczej jest zaś w przypadku karetek oznaczonych literą S – są to karetki specjalistyczne (reanimacyjne), gdzie w skład zespołu każdorazowo musi wchodzić lekarz. Ponadto, karetki tego rodzaju zaopatrzone są w zaawansowaną aparaturę medyczną, zdolną do ratowania ludzkiego życia niezależnie od okoliczności.
Innym rodzajem karetki jest karetka typu T, przeznaczona do transportu pacjentów. W tym przypadku do jej obsługi wystarczy kierowca i ratownik. Podobną naturą cechują się karetki oznaczone literą N, czyli karetki neonatologiczne, służące do transportu niemowląt i noworodków – jedyna różnica jest taka, że na ich pokładzie znajduje się sprzęt reanimacyjny. Ostatni typ karetki stanowi karetka weterynaryjna.
Pogotowie ratunkowe powinniśmy wzywać zawsze w sytuacji, w której zauważymy, że ludzkie życie lub zdrowie jest zagrożone – nawet wówczas, gdy nie jesteśmy pewni czy taki jest stan faktyczny. Wystarczy wówczas zadzwonić pod numer 999, lub skorzystać z ogólnego numeru awaryjnego – 112. Połączenie jest bezpłatne i nie wymaga dostępu do sieci swojego operatora.
Podkreślić należy, że nie warto kalkulować czy obecność pogotowia ratunkowego jest w danej chwili niezbędna, czy nie jest. Jeżeli jesteśmy świadkami wypadku drogowego, omdlenia, czy innej sytuacji która wymaga jakiegokolwiek zapanowania nad nią, to nie powinniśmy się wahać – należy bezzwłocznie wezwać karetkę. Taki czyn nigdy nie zostanie uznany za nieuzasadnione wezwanie pogotowia.
Pokaż więcej
Do przerażających scen doszło w Świnoujściu (woj. zachodniopomorskie), gdzie z lasu wybiegł płonący mężczyzna. Poszkodowany w ciężkim stanie trafił do szpitala. Sprawę bada policja.
Wypadek w miejscowości Płoskie (woj. lubelskie). Karetka pogotowia ratunkowego właśnie jechała na sygnale, mieli przewieźć do szpitala pacjentkę. Nagle pojazd zderzył się z samochodem osobowym. Cztery osoby trafiły do szpitala, policjanci wstępnie ustalili już przyczynę wypadku.
Do groźnego wypadku z udziałem karetki pogotowia doszło w miejscowości Jasienie pod Kluczborkiem (woj. opolskie). Ratownicy uderzyli w przydrożne drzewo. Na skutek zdarzenia trzy osoby zostały ranne, w tym przewożony pacjent.
Dramat w Niedrzwicy Dużej nieopodal Lublina (woj. lubelskie). W środę (29 maja) służby interweniowały tam w sprawie 14-letniego chłopca. Nastolatek nagle stracił przytomność, a jego stan był krytyczny. Niestety, mimo wysłania na miejsce śmigłowca LPR, lekarzom nie udało się uratować jego życia.
Dwanaście osób rannych, z czego aż osiem trafiło do szpitala. To niepokojący bilans zdarzenia, do jakiego doszło podczas lotu z katarskiej Ad-Dauhy do Irlandii. Samolot linii Qatar Airways nieoczekiwanie wpadł w turbulencje, ale na szczęście udało się mu bezpiecznie wylądować. Zdarzenia miało miejsce zaledwie kilka dni po tym, jak podobnych problemów doświadczyła maszyna lecąca do Singapuru. Wówczas zginął mężczyzna.
Niecodzienna sytuacja przydarzyła się medykom z Jeleniej Góry podczas pracy. Karetka pogotowia, którą transportowali pacjenta do szpitala, nagle stanęła w płomieniach na środku drogi wojewódzkiej nr 297 w Golejowie. Załoga razem z pacjentem natychmiast się ewakuowała. Wezwano straż pożarną.
Bohaterski 9-latek uratował życie koleżance. Do zdarzenia doszło podczas zajęć na basenie w Tczewie (woj. pomorskie). Ratownicy nie zauważyli, że dzieci potrzebuje pomocy. - Ratownicy tylko patrzyli... Wołałem z całych sił, ale nikt nie reagował - zrelacjonował Tymon Pelcer.
Do tragicznego wypadku doszło podczas prac ziemnych w miejscowości Łumbie w województwie podlaskim. Zginął jeden 53-letni mężczyzna, a jego 33-letni kolega odniósł obrażenia i został przetransportowany do szpitala. Sprawę bada prokuratura.
Wypadek na skrzyżowaniu w miejscowości Smolno Wielkie (woj. lubuskie). Po tym, jak mercedes nie ustąpił pierwszeństwa fordowi, doszło do zderzenia obu pojazdów. Rannych zostało łącznie pięć osób, w tym dziecko. Na miejscu musiał lądować śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Dwie osoby trafiły do szpitala w związku z wyciekiem amoniaku w zakładzie piekarniczym na teranie Nowego Dworu Mazowieckiego. Łącznie dziesięć osób skarżyło się na złe samopoczucie, ich życiu i zdrowiu nic nie zagraża. Na miejscu działało dziewięć zastępów straży pożarnej.
Na horyzoncie pojawiły się kolejne zmiany w zasadach działania Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych (SOR). Ministerstwo Zdrowia ma konkretny plan dotyczący czasu, jaki pacjent spędzi w karetce. To koniec z odsyłaniem pogotowia z rannym od szpitala do szpitala? Rząd ma wprowadzić zmiany jeszcze w 2024 roku.
Siedmioletni chłopiec przebywa w stanie skrajnie ciężkim w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka. To pokłosie wypadku, do którego miało dojść w sobotni (13 kwietnia) wieczór w Imielinie. Straż pożarna podaje, że dziecko najpewniej zostało przygniecione przez fragment ogrodzenia. W akcji ratunkowej uczestniczył m.in. śmigłowiec LPR.
Nieprzytomny mężczyzna leżał na chodniku przed szpitalem w Dąbrowie Górniczej. Nie było z nim kontaktu. Lekarze zamiast podjąć interwencję, kazali zaniepokojonym świadkom zdarzenia wezwać pogotowie.
Ewakuacja uczniów ze szkoły w Przasnyszu. W piątek (12 kwietnia) w placówce musiały interweniować służby. Powodem było zatrucie kilku osób najprawdopodobniej gazem. Do szpitala trafiło sześć osób.
Dwoje rannych dorosłych i 5-letnie dziecko. To bilans wypadku, do którego doszło w świąteczny poniedziałek w Małdytach koło Ostródy. W spacerującą rodzinę z impetem wjechał rozpędzony bus, prowadzony przez pijanego 27-latka. Teraz głos zabrała poszkodowana kobieta, która podziękowała za pomoc jej bliskim. Matka 5-latka wskazała także na coś bardzo niepokojącego.
Nietypowa akcja ratownicza podczas wypadku w województwie kujawsko-pomorskim. Strażak obecny na miejscu zdarzenia sam potrzebował pomocy medycznej. Druh przestał oddychać i stracił przytomność. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR.
Straszny wypadek w restauracji niedaleko Gostynia (woj. wielkopolskie). Czteroletnia dziewczynka wpadła do kotła z gotującym się żurkiem. Konieczne było wezwanie śmigłowca LPR. Dziecko doznało poważnych oparzeń, obejmujących poniżej 50 proc. powierzchni ciała. Czeka ją długotrwałe leczenie.
Zginął przez jeden składnik. 27-latek wybrał się ze swoją siostrą do jednej z indyjskich restauracji. Tam zamówił na wynos swoją ulubioną potrawę. Nikt nie mógł przewidzieć, że za chwilę wydarzy się tragedia. Mężczyzna nagle źle się poczuł i stracił przytomność. Nie dało się go uratować.
- Po prostu wiemy, co mamy robić - tak zdarzenie, do którego doszło w Sopocie, komentuje jego główna bohaterka, strażniczka miejska pani Angelika. Patrol przejeżdżający ulicami miasta zauważył mężczyznę, który nagle upadł na ziemię. Liczyła się każda minuta. Straż Miejska w Sopocie opublikowała nagranie z tego incydentu.
Tragedia w Wielkopolsce. W niedzielę w godzinach porannych 18-latka nagle straciła przytomność. Lekarzom nie udało się uratować jej życia. Kilka godzin później zmarła. Nastolatka zaledwie dzień wcześniej miała zjawić się na nocnym dyżurze w szpitalu w Ostrzeszowie. Szukała pomocy.
Poważny karambol na trasie S5 w Wielkopolsce. Zderzyły się tam łącznie aż 22 pojazdy jadące w obu kierunkach. Siedem, a według niektórych doniesień nawet dziesięć osób biorących udział w zdarzeniu trafiło do szpitala. Na miejscu trwają prace służb.
Oburzające sceny na proteście rolników zorganizowanym we wtorek (20.02). W sieci pojawiło się nagranie, gdzie widać, iż uczestnicy jednej z blokady dróg nie przepuszczali karetki jadącej do pacjenta na sygnałach. Na filmie słychać zarzuty dotyczące tego, że wcześniej publikowano wiadomości na temat blokad i wyłączeń poszczególnych dróg.
Wysokie zaspy śniegu unieruchomiły karetkę jadącą do dziecka. Strażacy wezwani do pomocy rozpoczęli wyciąganie pojazdu, ale zadanie nie było łatwe. Sprawę utrudniał fakt, że każda minuta mogła być minutą na wagę życia.
Żal, pustka i ogromny ból. Wszystko to czuje pani Magdalena z okolic Lublina, która w sierpniu ub.r. pożegnała ukochanego brata. Mężczyzna zmarł na jej oczach, choć, jak twierdzi 43-latka, wcale nie musiał. Za jego śmierć wini dyspozytorkę numeru alarmowego, która nie wysłała karetki po pierwszym wezwaniu. Zamiast tego wolała dopytywać, czy pan Michał pił alkohol, a później sama wpisała tak w dokumentację.
Zaskakujące doniesienia z Zakopanego. Medycy alarmują, iż mieszkańcy regionu powinni uczyć się właściwego udzielenia pierwszej pomocy. Powód jest wyjątkowo trywialny: jest za mało karetek, aby mieć pewność, że ratownicy dotrą na czas.
Główny Inspektor Farmaceutyczny przedstawił decyzję, względem której z terenu całego kraju zostanie wycofany znany od lat lek przeciwbólowy APAP. Zakazane zostało wprowadzenie go do obrotu. Przyczyna jest poważna.
W miejscowości góra pod Poznaniem doszło do tragedii na placu budowy zmarł 60-letni mężczyzna. Do akcji włączono śmigłowiec noc niczego pogotowie ratunkowego.
W Poznaniu doszło do niecodziennych narodzin. Kobieta zaczęła rodzić na klatce schodowej. Ratownicy, którzy zjawili się na miejscu, napotkali matkę i nowonarodzone dziecko zawinięte w kocyk. O sprawie opowiedziała babcia dziecka.