Dramat półtorarocznej dziewczynki, w akcji wszystkie służby. Lądował śmigłowiec LPR
Dramatyczne doniesienia z jednej z polskich miejscowości. Doszło tam do wypadku z udziałem półtorarocznej dziewczynki. Na miejsce natychmiast ruszyły wszystkie służby, w tym śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Wiadomo już, co się stało.
Dramatyczny wypadek w Wielkopolsce
Do zdarzenia doszło w niedzielę, 5 grudnia w Starym Tomyślu, koło Nowego Tomyśla (woj. wielkopolskie). Miał tam miejsce wypadek z udziałem półtorarocznego dziecka. Strażak ze stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Tomyślu przekazał w rozmowie z serwisem nowytomysl.naszemiasto.pl, że do zdarzenia doszło około godziny 12:22. Do akcji ruszyły wszystkie służby.
Słup ognia w polskim mieście, dym widać z wielu kilometrów. Trwa dramatyczna walka z żywiołem Podejrzany obiekt spadł w polskim mieście. Służby o widocznej cyrylicyDo akcji ruszyły wszystkie służby
Sytuacja była bardzo pilna. Na miejsce zadysponowano trzy zastępy strażaków, w tym dwie jednostki ratowniczo-gaśnicze z PSP w Nowym Tomyślu oraz jedną z OSP Róża. Przybył również zespół karetki pogotowia oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
ZOBACZ: Tragedia na Pomorzu, nie żyje 17-latka. Porażające ustalenia na temat kierowcy
Dramat 1,5-rocznego dziecka
Jak wyjaśniły służby, dziecko zostało poważnie poparzone. Najprawdopodobniej doszło do nieszczęśliwego wypadku - półtoraroczna dziewczynka wylała na siebie kubek z gorącą kawą.
Najprawdopodobniej 1,5-roczna dziewczynka wylała na siebie wrzątek i w ten sposób poparzyła sobie okolice twarzy, ręce oraz brzuch - przekazali strażacy.
Nim służby dotarły na miejsce, czynności ratunkowe wykonywali jej rodzince, przemywając rany zimną wodą. Następnie do akcji wkroczyli ratownicy. "Nasze działania polegały przede wszystkim na schłodzeniu miejsc opatrunkami hydrożelowymi i przekazaniu dziecka lekarzom - poinformował Interię dyżurny z PSP w Nowym Tomyślu.
Śmigłowiec LPR zabrał dziecko do szpitala w Poznaniu. Lekarze stwierdzili, że doszło do oparzenia 25 proc. ciała. Szczegółowe okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratora.