Policjant został postrzelony podczas interwencji. Teraz o życie walczy jego syn, rodzina błaga o pomoc
Trudno wyobrazić sobie koszmar, którego w lipcu ubiegłego roku doznali bliscy policjanta postrzelonego podczas interwencji w Bolesławcu. Teraz dolnośląscy mundurowi informują o kolejnym ciosie dla rodziny. – To chyba jakiś zły sen! Jeszcze nie otrząsnęliśmy się po jednej tragedii, a już los postawił nas przed kolejną próbą – napisali rodzice 15-letniego Oskara.
Koszmar rodziny postrzelonego policjanta
Tragiczne doniesienia z Bolesławca wstrząsnęły opinią publiczną. Teraz wiadomo, że dramat rodziny postrzelonego policjanta się nie skończył. Funkcjonariusze z Wrocławia przekazali smutne wieści i apelują o pilną pomoc dla 15-letniego Oskara, syna ich kolegi ze służby. Potrzebne jest jeszcze większe wsparcie, sytuacja jest dramatyczna.
ZOBACZ: Nie żyje Józef Kurek. Mieszkańcy pogrążeni w żałobie
Rossmann oszalał po świętach. Ceny zaczynają się już od 99 groszyTragedia w Bolesławcu
Rodzina policjanta postrzelonego podczas interwencji w Bolesławcu musi zmierzyć się teraz z jeszcze większym dramatem, ale nie jest sama. wszystko zaczęło się w lipcu 2024 roku. Teraz wiadomo, że na bliskich funkcjonariusza spadł kolejny cios. Najpierw stracił oko i musiał przejść skomplikowane leczenie, a teraz to stało się jego synowi.
ZOBACZ: Nie żyje syn, ojciec w szpitalu. Tragedia w polskiej miejscowości
Ojciec został postrzelony na służbie, teraz cierpi jego 15-letni syn
To chyba jakiś zły sen! Jeszcze nie otrząsnęliśmy się po jednej tragedii, a już los postawił nas przed kolejną próbą – napisali zrozpaczeni rodzice 15-letniego Oskara.
Dramat rodziny rozegrał się 3 lipca 2024 roku w Bolesławcu. Na jednym z miejscowych osiedli przebywał 20-letni Paweł B., który od dłuższego czasu zmagał się z problemami psychicznymi. Dziś wiadomo, że stosował przemoc wobec rodziny. W lipcu znów wybuchł agresją. Jego matka wezwała pomoc, gdy młody mężczyzna zaczął demolować mieszkanie, a następnie zabarykadował się w pokoju. Na miejsce przyjechał patrol policji, chwilę później doszło do tragedii.
Mundurowi nie zdawali sobie sprawy z faktu, że 20-letni mężczyzna ma broń. Nagle oddał strzały z zamkniętego pokoju, po czym odebrał sobie życie. W tym samym czasie poważnych obrażeń doznał 39-letni policjant. Został postrzelony w głowę, niezwłocznie trafił do szpitala. Mimo wielu skomplikowanych operacji stracił oko i wciąż walczy o powrót do zdrowia.
Niestety, po kilku miesiącach okazało się, że na tym nie skończyła się rodzinna tragedia. Mundurowi udostępnili w mediach społecznościowych apel postrzelonego policjanta, który dotyczy jego syna.
Nie tak dawno nasza rodzina zmagała się z inną tragedią. Tato Oskara podczas pełnienia służy został postrzelony w głowę. Cudem przeżył. Stracił oko i ciągle walczy aby wrócić do zdrowia. Teraz o zdrowie walczy nasz syn Oskar. Oskar ma 15 lat – dotychczas wiódł życie typowego nastolatka. Uczęszczał do szkoły średniej i realizował swoją pasję grając w koszykówkę. To wszystko zmieniło się 10 grudnia 2024 r. Podczas kontrolnych badań krwi okazało się, że wyniki są bardzo złe – napisali rodzice Oskara.
Oskar natychmiast trafił karetką do Kliniki Onkologii i Hematologii Dziecięcej we Wrocławiu. Tam nadeszła porażająca diagnoza – stwierdzono u niego przewlekłą białaczkę szpikową.
Z Przylądka Nadziei wyszliśmy w Wigilię, pełni obaw o życie swojego syna – czytamy w komunikacie rodziny.
Na ten moment Oskar przyjmuje chemioterapię w tabletkach, a jego bliskim zależy na tym, żeby chłopiec jak najmniej odczuwał skutki tej choroby i mógł wieść normalne życie. Do tego tego potrzebne jest specjalne odżywianie, leki, suplementy, rehabilitacja oraz cotygodniowe wyjazdy do kliniki. Niestety, wiąże się to z dużymi wydatkami, a rodzina już jest obciążona w związku z leczeniem taty Oskara.
Zrozpaczeni rodzice Oskara proszą o wsparcie finansowe na leczenie chłopca. W sieci ruszyła specjalna zbiórka, która znajduje się pod tym linkiem. Jak wskazują, liczy się każda złotówka.
Każda nawet najmniejsza wpłata, pomoże nam w walce o powrót do zdrowia naszego syna – napisali rodzice Oskara.