Tragiczny pożar w polskim mieście , nie żyje jedna osoba. Dramatyczna akcja służb
W nocy z 8 na 9 kwietnia 2025 roku w jednym z polskich miast doszło do dramatycznych wydarzeń. Strażacy, którzy przybyli na miejsce, podjęli heroiczną akcję ratunkową, ratując życie dwójki ludzi, którzy znaleźli się w niebezpieczeństwie. Okoliczności zdarzenia wciąż są wyjaśniane przez służby.
Pożar w polskim mieście. Nie żyje jedna osoba, służby były bezradne
Pożar wybuchł w nocy, całkowicie ogarniając pustostan przy ulicy Ostrówek w Sandomierzu. Gdy strażacy przybyli na miejsce, budynek był już w pełni objęty ogniem. Mimo podjętych natychmiastowych działań ratunkowych, dwie osoby, które znajdowały się w budynku, nie miały drogi ucieczki z powodu ognia, który pojawił się na parterze i odciął dostęp do wyjścia.
Zrozpaczeni, kobieta (42 l.) i mężczyzna (44 l.) uciekli na dach budynku, gdzie znaleźli schronienie przed żywiołem. Strażacy ściągnęli ich przy pomocy specjalistycznego podnośnika, jednak oboje, poparzeni przez ogień, trafili do szpitala.
Tragiczna śmierć mężczyzny
Po ugaszeniu pożaru strażacy przystąpili do przeszukiwania pogorzeliska. W jednym z pomieszczeń znaleźli zwęglone ciało mężczyzny, którego tożsamość na chwilę obecną nie jest znana. Około 50-letni mężczyzna prawdopodobnie zginął w płomieniach.
Na razie nie ma informacji o tym, co dokładnie mogło być przyczyną pożaru. Policja, prokuratura oraz biegli z zakresu pożarnictwa prowadzą śledztwo, aby wyjaśnić szczegóły tragedii.
ZOBACZ TAKŻE: Donald Trump wyjawił, co robią światowi przywódcy, tuż po jego decyzji. Proszą go o jedno
Ustalanie przyczyn koszmarnego pożaru
Wstępne ustalenia wskazują, że możliwą przyczyną pożaru mogło być zaprószenie ognia na parterze pustostanu. Jednak dokładne okoliczności tragicznego zdarzenia będą wkrótce badane przez służby ścigania.
Strona straży pożarnej oraz policja apelują do mieszkańców, by zachowali szczególną ostrożność, zwłaszcza w przypadkach, gdy w okolicy mogą występować opuszczone budynki, które stanowią potencjalne zagrożenie.
