Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Dramat legendy polskiej muzyki. Straciła dom i cały majątek, porażające szczegóły
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 08.04.2025 16:12

Dramat legendy polskiej muzyki. Straciła dom i cały majątek, porażające szczegóły

Katarzyna Gärtner w spalonym domu
Katarzyna Gärtner w spalonym domu (Fot. PRZEMYSLAW JACH/East News)

Choć przez dekady tworzyła największe przeboje, dziś zmaga się z samotnością, brakiem wsparcia i brakiem własnego miejsca na ziemi. Legendarna artystka znalazła się w wyjątkowo przykrej sytuacji - straciła dom i majątek.

Kobieta, która pisała historię polskiej muzyki

Katarzyna Gärtner to postać, która wywarła ogromny wpływ na polską muzykę. Autorka niezapomnianych hitów, takich jak "Małgośka" czy "Tańczące Eurydyki", współpracowała z największymi gwiazdami - m.in. z Anną German, Marylą Rodowicz i Haliną Frąckowiak.

To dzięki niej na scenie pojawiły się zespoły i soliści, którzy później stali się ikonami. W latach 80. stworzyła Dom Pracy Twórczej w Komaszycach, gdzie planowała spędzić spokojną starość. Los miał jednak inne plany.

Tak Don Vasyl wystawił swój "pałac" na sprzedaż. Kwota robi wrażenie

Błąd, który kosztował ją wszystko

Po dramatycznym pożarze w 2012 roku sytuacja Katarzyny Gärtner znacznie się pogorszyła. Artystka opowiedziała tygodnikowi "Polityka" o wydarzeniach, które odmieniły jej życie. Jak się okazało, jednym z największych błędów było przyjęcie pod swój dach syna kuzynki. Gärtner dała mu nazwisko, przekazała swoją wiedzę i bezgranicznie zaufanie.

Przyjechali z pogrzebu w nocy - wspomina Katarzyna Gärtner w rozmowie z Polityką.

Rano mnie ściągnęli z łóżka i zawieźli do notariusza, gdzie na stole leżał gotowy akt notarialny. Ja to podpisałam. Oczywiście w ogóle nie byłam przytomna, trudno w takim momencie być - dodaje.

Z dokumentu wynikało, że cała posiadłość została przekazana mężczyźnie w zamian za dożywotnie utrzymanie i opiekę nad artystką. Z czasem jednak kompozytorka została pozbawiona nie tylko domu, ale także podstawowych środków do życia. Z rozpaczy wyjechała do sanatorium, potem schronienie znalazła u przyjaciół.

Czy Katarzyna Gärtner ma szansę odzyskać dom?

Na podstawie wspomnianej umowy, w księdze wieczystej został wpisany nowy właściciel nieruchomości. Sama artystka nie ma już formalnie do niej żadnych praw.

Jeśli chodzi o sprawę dożywocia, najprawdopodobniej pozew, który jest w sądzie, dotyczy tego, aby sąd uznał, że to nie była umowa dożywocia, a umowa darowizny, którą pani Gärtner chce w tym postępowaniu odwołać. Nie wiemy, czy tak faktycznie jest - tłumaczy mecenas Jakub Placek.

Jeśli umowa była jednak umową o dożywocie, prawo przewiduje pewien wyjątek.

Sąd może na żądanie dożywotnika [...] rozwiązać umowę o dożywocie. To powoduje powrotne przeniesienie własności nieruchomości, ale tu orzecznictwo wskazuje na konieczność wyjątkowego krzywdzenia dożywotnika - dodaje ekspert.

Jak zaznacza Placek, wymagane są konkretne przesłanki.

Musiałoby dojść do agresji, do wyzysku, krzywdzenia i złej woli po stronie beneficjenta tej umowy. Sądy też bardzo rygorystycznie podchodzą do możliwości rozwiązania w ten sposób umowy dożywocia - dodaje mecenas.

Dodatkowym utrudnieniem może być brak dokumentacji medycznej z czasu podpisywania aktu notarialnego. To ona mogłaby wykazać, że artystka nie była w pełni świadoma swoich działań.

Kompozytorka oddała nie tylko dom, ale i prawa autorskie

Sytuacja Katarzyny Gärtner nie dotyczy wyłącznie domu. Artystka próbuje również odzyskać pełne prawa do swojej twórczości. Choć policja i prokuratura prowadziły śledztwo w sprawie przywłaszczenia jej dzieł przez krewnego, zostało ono umorzone. Notariusz, który był świadkiem podpisania umowy, choć złożył kondolencje Gärtner po śmierci jej męża, nie zauważył, by miało to wpływ na jej decyzje.

Jak czytamy w "Polityce", krewny kompozytorki twierdzi, że nie został rozliczony za współprodukowane materiały i dlatego nie wyda ich, dopóki sprawa nie zostanie rozstrzygnięta. Prawnik Katarzyny Gärtner złożył więc kasację do Sądu Najwyższego. Czy jednak ma ona szansę na powodzenie?

Postanowienie sądu zostało wydane po rozpoznaniu zażalenia na postanowienie prokuratury o umorzeniu śledztwa. Nie jest to więc wyrok sądu odwoławczego rozpoznającego apelację. W związku z tym strona nie ma możliwości wniesienia kasacji od takiego postanowienia - ocenia mec. Placek.

Taką możliwość ma jedynie Rzecznik Praw Obywatelskich lub Prokurator Generalny, ale też nie w każdym przypadku umorzenia śledztwa, a jedynie wówczas gdy podejrzany miałby przedstawione zarzuty - zaznacza.

Na ten moment, pomimo prób odzyskania majątku i praw autorskich, artystka wciąż pozostaje w dramatycznej sytuacji. Pozostaje pytanie - czy sprawiedliwość jeszcze zatriumfuje?