Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Społeczeństwo > Dramat 90-latki w Częstochowie. Błagała o pomoc przez zamknięte na kłódkę drzwi
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 19.01.2024 14:13

Dramat 90-latki w Częstochowie. Błagała o pomoc przez zamknięte na kłódkę drzwi

policja kłódka
Policja Podkarpacka, Pixabay/_Alicja_

Horror w jednym z bloków w Częstochowie. W znajdującym się tam lokalu od dłuższego czasu mieszkała zamknięta na kłódkę 90-latka. Krzyk kobiety i błaganie o pomoc niepokoiły jej sąsiadów, którzy próbowali interweniować u przeróżnych organów, ale te zwlekały z działaniem. Sprawą zajęły się dopiero, gdy jedna z mieszkanek zamieściła w sieci porażające nagranie.

Częstochowa. 90-latka żyła uwięziona we własnym mieszkaniu

We wtorek (16 stycznia) media społecznościowe obiegło szokujące wideo, na którym słychać błagającą o pomoc 90-letnia kobietę. Jak wynika z nagrania, seniorka została uwięziona we własnym mieszkaniu. Aby go nie opuszczała, na drzwiach zawieszono łańcuch i kłódkę. Autorką materiału miała być sąsiadka emerytki, skarżąca się, że pomimo jej licznych interwencji, sprawa utknęła w sądzie w Częstochowie.

Mops twierdzi, że potrzebny jest biegły sądowy, który wyda orzeczenie o umieszczeniu Pani w ośrodku pomocy. Niestety nic się w tej sprawie nie dzieje!!! Pani jest zamykana od zewnątrz, nie ma możliwości jakiejkolwiek pomocy ze strony sąsiadów!! Nie wspomnę o zagrożeniu np. pożarem, który Pani może wywołać! Pani krzyczy i błaga o pomoc - relacjonowała poruszona częstochowianka.

Ze słów kobiety wynikało, że starszą panią opiekuje się 80-letni znajomy spoza miasta i tylko on jest władny otworzyć kłódkę. W końcu, zmęczona i zrezygnowana sąsiadka postanowiła nagłośnić sprawę i zaapelować o pomoc do opinii publicznej. Zamieszczony w sieci materiał jest wstrząsający. Świadczy o tym, że seniorka od dłuższego czasu musiała przechodzić przez piekło.

Pogoda na wiosnę i lato zaskoczy, wielu przełoży urlopy. Krzysztof Jackowski nie ma wątpliwości

Sąsiadka kobiety zamieściła w sieci szokujące wideo

Na wideo słychać, jak 90-latka opowiada przez lekko uchylone drzwi, że jest chora i głodna, a dodatkowo boli ją lewa noga i chciałaby pójść do lekarza.

Bardzo proszę, ja jestem chora, weźcie mnie do szpitala, zadzwońcie, może przyjadą i zabiorą, i pomogą mi z tym biodrem, i z tą nogą lewą... bardzo proszę - mówi do swojej sąsiadki.

Wiele wskazuje na to, że staruszka nie jest świadoma tego, kto dokładnie zamyka ją w domu i tkwi w impasie, tymczasem mieszkająca obok kobieta zmaga się z urzędniczymi procedurami. MOPS zrzuca odpowiedzialność na biegłego sądowego, który musi wydać orzeczenie o umieszczeniu 90-latki w ośrodku pomocy. Ten jednak nie podejmuje czynności.

Sąsiedzi od dłuższego czasu obawiali się, że dojdzie do tragedii, np. pożaru, poza tym przerażał ich głośny krzyk dochodzący z mieszkania emerytki. Jak opisuje “SE”, dopiero rozpowszechnienie wideo sprawiło, że tematem zainteresowały się służby. We środę (17 stycznia) po kobietę przyjechała karetka i zabrała do stosownej placówki.

Służby w końcu podjęły interwencję

Pytany o sprawę sierż. szt. Marcin Knysak z KMP w Częstochowie przyznał w rozmowie z “Dziennikiem Zachodnim”, że funkcjonariusze interweniowali w mieszkaniu seniorki blisko 20 razy. Kobieta miała odmawiać wówczas pomocy i propozycji umieszczenia w domu opieki społecznej. MOPS musiał więc złożyć wniosek do sądu. Ostatni wpłynął w styczniu br.

ZOBACZ: Chciał tylko odśnieżyć dach nad garażem, doszło do tragedii. 69-latek zmarł w szpitalu

Tu z kolei wracamy do kwestii opinii biegłego, bo ta miała blokować całą procedurę. Sędziowie nie mogli doczekać się dokumentu, dlatego przez długi czas nie mogli ruszyć z procesem. Dopiero 15 stycznia wydano decyzję o umieszczeniu 90-latki w DPS. Dwa dni później postanowiono o przymusowym doprowadzeniu.

Źródło: SE, Dziennik Zachodni