Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Doradca MSW Ukrainy o porażce rekrutacji wśród najemników. Miało być 15 tys. osób, przyszły dwie
Maria Glinka
Maria Glinka 07.04.2022 18:04

Doradca MSW Ukrainy o porażce rekrutacji wśród najemników. Miało być 15 tys. osób, przyszły dwie

YURI KOCHETKOV/AFP/East News, Screen Facebook/Антон Геращенко
YURI KOCHETKOV/AFP/East News, Screen Facebook/Антон Геращенко

Doradca szefa ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko ujawnił kompetne fiasko rosyjskiej mobilizacji wśród najemników. W Naddniestrzu planowano zwerbować 15 tys. ochotników. Na służbę stawiły się tylko dwie osoby, które później odmówiły udziału w wojnie w Ukrainie.

Tymczasem z szacunków Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy wynika, że rosyjskie wojsko straciło już około 18,9 tys. osób. Strona rosyjska nie aktualizuje danych o poległych, rannych i wziętych do niewoli.

Putin liczył na 15 tys., przyszły dwie osoby

Z ustaleń doradcy ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Antona Heraszczenki wynika, że potencjalni najemnicy odmawiają "walki o interesy Putina na Ukrainie". O kolejnym niepowodzeniu w mobilizacji poinformował we wpisie na Facebooku.

Doradca wskazał, że "operacja specjalna" nie cieszy się zbyt dużym zainteresowaniem, dlatego Władimir Putin miał zlecić rekrutację wśród najemników. "I to nie w Rosji, ale w Abchazji, Naddniestrzu, Osetii Południowej", czytamy w poście. Są to terytoria nieuznawane przez większość państw, które mogą liczyć na wsparcie Rosji.

Z informacji ukraińskiego wywiadu Naddniestrze planowało zwerbować 15 tys. ochotników do walki w Ukrainie. Za przystąpienie do działania przeciwko Ukrainie najemnicy mieli otrzymywać 100 tys. rubli miesięcznie, czyli niewiele ponad 1 tys. dolarów.

Jednak z ustaleń wywiadu wynika, że chętnych do udziału w wojnie za taką cenę było niewielu. "W rezultacie aż 2 potencjalnych najemników przybyło do wojskowych biur rekrutacyjnych w Tyraspolu i innych miastach, a później odmówili", czytamy we wpisie doradcy ukraińskiego MSW.

Anton Heraszczenko uważa, że jest dowód na to, że "nikt nie chce umierać na Ukrainie". Wskazał także, że jeśli najemnicy nie chcą walczyć za pieniądze, to trudno będzie znaleźć ochotników gotowych do wyjazdu na front za darmo. "To początek końca Putina!", czytamy w zakończeniu wpisu.

Nie tylko najemnicy. Nawet Rosjanie nie chcą walczyć

To nie pierwsze oznaki sprzeciwu wobec działań wojennych w Ukrainie. Już wcześniej serwis Ukraińska Prawda informował, że niektórzy żołnierze z Osetii Południowej odmówili udziału w wojnie i samodzielnie wrócili do stolicy nieuznawanego państwa Cchinwali.

Wcześniej 70 rosyjskich żołnierzy nie chciało walczyć z siłami ukraińskimi w Melitopolu. Jednak z ustaleń Sił Zbrojnych Ukrainy wynika, że głosy sprzeciwu słychać także wśród dowódców. Z powodu niskiego morale kilku dowódców 3. Dywizji Zmotoryzowanej Rosji i 20. Armii Połączonych Sił Zbrojnych odmówiło udziału w walkach.

Niechętni są także marynarze z Floty Oceanu Spokojnego. Pod koniec marca ukraiński wywiad informował, że dowództwo nie może skompletować "nawet jednej grupy batalionowo-taktycznej".

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: goniec.pl