Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Społeczeństwo > Dęblin. Skandaliczne plakaty na terenie kościoła. Wierni osłupieli, proboszcz w sanatorium
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 14.12.2023 13:29

Dęblin. Skandaliczne plakaty na terenie kościoła. Wierni osłupieli, proboszcz w sanatorium

ksiądz
parafia Konin (zdj. ilustracyjne)

Skandal w Dęblinie (woj. lubelskie). Przed jednym z miejscowych kościołów wywieszone zostały porażająco drastyczne plakaty z uszkodzonymi, zakrwawionymi ludzkimi płodami. Wierni nie kryli oburzenia i zaczęli domagać się usunięcia szokującej “wystawy”, podobnie jak władze samorządowe. Głosu nie chciał natomiast zabrać proboszcz parafii, który udał się do sanatorium. Tłumaczyć za niego musiała się więc siedlecka kuria.

Szokująca "wystawa" na terenie kościoła w Dęblinie

Jak czytamy w portalu TVN24, o skandalu głośno zrobiło się po tym, jak jeden z mieszkańców Dęblina opublikował post na Facebooku. Mężczyzna nawet nie próbował ukrywać, że jest oburzony tym, co zobaczył przed kościołem parafii Chrystusa Miłosiernego i grzmiał, apelując jednocześnie o odpowiednią reakcję.

- Czy nikt z mieszkańców Dęblina nie widzi problemu z plakatami na budynku kościoła? Gdzie są służby, gdzie etyka? Jak można to pokazywać dziecku!!!! - napisał.

Internauta nie omieszkał dołączyć do swojego postu także dowodów rzeczowych w postaci zdjęć kościelnego ogrodzenia, obwieszonego z każdej strony szokującymi obrazkami. Są one na tyle drastyczne, że nie publikujemy ich w artykule. Nic więc dziwnego, że sprawa otarła się o samorząd i kurię, pod którą podlega parafia.

Zidentyfikowano zwłoki znalezione w kanale w Kołobrzegu. To student, którego służby poszukiwały od miesiąca

Proboszcz przebywa w sanatorium

Aferą w Dęblinie zainteresowali się także dziennikarze portalu tvn24.pl, którzy chcieli porozmawiać z odpowiedzialnym za rozwieszenie plakatów księdzem proboszczem Andrzejem Kanią. On jednak nie był w stanie, a może i nie chciał, odpowiedzieć na rodzące się pytania, bo akurat przebywa w sanatorium.

ZOBACZ: Ksiądz grzmi na temat nowego rządu. „Ta koalicja ma niewiele wspólnego z wolnością”

W związku z tym kolejną instancją okazał się być gminny ratusz, w którym urzęduje Beata Siedlecka. Pani burmistrz przyznała się, że osobiście “wystawy” nie widziała, ale o sprawie słyszała od mieszkańca.

- Możemy grzecznościowo poprosić księdza proboszcza, jako gospodarza tej parafii, żeby zaniechał tego typu procederu. Oczekujemy jego powrotu, ciężko się z nim skontaktować - przekazała tvn24.pl.

Zareagować musiała kuria

Na temat zatrważającej inicjatywy wypowiedział się ponadto przewodniczący rady miasta w Dęblinie Maciej Krygowski, który poinformował, że otrzymuje wiele telefonów od oburzonych rodziców dzieci. Większość nie rozumie intencji proboszcza, ale unika konfrontacji, bo boi się, że kapłan w odwecie nie dopuści dzieci do komunii czy bierzmowania.

ZOBACZ: Ksiądz powiedział, co dzieje się z małżeństwem po śmierci. Odpowiedź zaskakuje

- Nie odnoszę się tutaj do kwestii aborcji, bo każdy ma na ten temat swoje zdanie, ale takie rzeczy nie powinny mieć miejsca - zaznaczył Krygowski.

O skomentowanie sprawy dziennikarze poprosili również siedlecką kurię, której rzecznik oświadczył, że “miejsce wystawy wydaje się niefortunne” oraz że “kuria (…) poprosi duszpasterzy o wyjaśnienia”. Kilka godzin po interwencji mediów, plakaty miały zacząć znikać z terenu kościoła.

Źródło: tvn24.pl