"Człowiek bez tożsamości". Wiele lat temu ocknął się na torach. Do tej pory nie wie, kim jest
Ta historia nadawałaby się na dobry film sensacyjny. Mężczyzna ponad 20 lat temu ocknął się nieopodal torów kolejowych. Nie pamiętał dokładnej daty, jak się nazywa ani skąd pochodzi. Pomimo zaangażowania się w tę sprawę przez media, służby oraz fundacje, do dziś nie zgłosił się nikt, kto rozpoznałby mężczyznę. Przybliżamy jego tajemniczą historię.
Niezwykła historia mężczyzny. "Człowiek bez tożsamości"
Człowiek bez tożsamości - tak nazywany jest mężczyzna, który obudził się niedaleko torów kolejowych między 1992 a 1996 rokiem. Sam nie potrafi wskazać dokładnej daty. Miał zakrwawioną twarz i obolałą głowę. Nie pamiętał, jak się nazywa, skąd pochodzi i gdzie mieszka. Nie miał przy sobie także żadnych dokumentów. Powodu, dla którego mógł znaleźć się na torach kolejowych, również nie potrafi wskazać. Mężczyzna postanowił ruszyć przed siebie i doszedł na Dworzec Centralny w Warszawie.
Przez kilka lat prowadził bardzo trudne życie, żebrał i dorabiał na czarno. Dopiero w 2002 roku poprosił o pomoc w ustaleniu swojej tożsamości. Sprawą zajęła się policja oraz fundacja ITAKA. Sytuacja i historia tego mężczyzny jest jednak zupełnie niespotykana. Pomimo głośnej akcji medialnej nie zgłosił się nikt, kto by go znał i pomógł wyjaśnić szczegóły.
Agnieszka Holland ma ochronę. Po premierze "Zielonej granicy" pilnują jej całą dobęMężczyzna otrzymał nową tożsamość
Mężczyzna na przestrzeni lat otrzymał nową tożsamość zalegalizowaną przez Sąd Rejonowy w Warszawie - Jan Wojciech Man. Dostał również mieszkanie socjalne i zarejestrowano go jako bezrobotnego. Według specjalistycznych badań pan Jan cierpi na obustronne zaniki korowe płatów skroniowych i uszkodzony układ hipokampa. Całkowity brak pamięci autobiograficznej. Badano go m.in. w Zakładzie Neuropsychologii Klinicznej Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
- Janek miał całkowicie skasowaną pamięć epizodyczną. Pamięć operacyjna odpowiedzialna za bieżącą orientację była mniej zaburzona, podobnie jak semantyczna, dzięki której gromadzimy wiedzę. Nie mógł zrozumieć, dlaczego dziwimy się, że nigdy nie słyszał o Hitlerze, a wie, do czego służy bankomat i stacja paliw - mówi kierująca zakładem dr hab. n. med. Alina Borkowska.
Internauci chcą pomóc mężczyźnie
- Otrzymaliśmy informację, że Janek mógł być kierowcą. Zrobiliśmy eksperyment i posadziliśmy go za kierownicą autobusu. Nie znał znaczenia takich słów jak widelec czy kubek, a ikarusem jeździł tak, jakby robił to od dziecka - opowiada Michał Czyżewski, psycholog, wiceprezes Fundacji ITAKA.
Na Facebooku powstał profil o nazwie "Jan Wojciech Man - Człowiek bez tożsamości". Autor informuje, że DNA mężczyzny znajduje się w polskiej bazie. - W związku z ogromnym zainteresowaniem i chęcią pomocy ze strony internautów odnośnie badań DNA wyjaśniamy, iż DNA Pana Jana znajduje się w polskiej bazie. Natomiast jeżeli chodzi o bazy komercyjne MyHeritage czy Ancestry potrzebna jest zgoda Pana Jana, nad którą obecnie pracujemy - napisano. Miejmy nadzieję, że z pomocą internetu uda się rozwiązać, choć w małym stopniu tę tajemniczą historię.
Źródło: marhan.pl