Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Andrzej Duda gani rząd. "Wiedzieliśmy, że może być ostro, ale żeby aż tak?"
Irmina Jach
Irmina Jach 16.12.2022 12:38

Andrzej Duda gani rząd. "Wiedzieliśmy, że może być ostro, ale żeby aż tak?"

Andrzej Duda
Piotr Molecki/East News

Andrzej Duda miał zdystansować się od zmian dotyczących Sądu Najwyższego, które zostały zaproponowane przez PiS. Prezydent miał odciąć się także od negocjacji z Komisją Europejską i wyrazić zdziwienie kamieniami milowymi przyjętymi przez rząd Mateusza Morawieckiego. - Prezydent został nie tylko pominięty, ale wręcz oszukany. Miał prawo się wkurzyć - ironizuje polityk PiS, rozmówca portalu Wirtualna Polska.

"Andrzej publicznie upokorzył naszych wspaniałych negocjatorów" - dodaje inny informator WP. Co ciekawe, po kilku godzinach od oświadczenia Andrzeja Dudy Prawo i Sprawiedliwość poinformowało o wycofaniu się z prac nad projektem. Punkt został zdjęty z porządku obrad.

Andrzej Duda zwątpił w pomysł rządu

Andrzej Duda, który wątpił w konstytucyjność  projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, miał dołączyć tym samym do dużego grona środowiska sędziowskiego, Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry i niektórych członków PiS (m.in. Beaty Szydło).

- Wszyscy wyżej wymienieni od wczoraj otwarcie kwestionowali lub demonstrowali dystans wobec przepisów zaproponowanych przez Kancelarię Premiera, które miałyby wychodzić naprzeciw oczekiwaniom Komisji Europejskiej w celu odblokowania funduszy w ramach Krajowego Planu Odbudowy - przypomina Wirtualna Polska.

14 grudnia PiS przedstawiło projekt zakładający m.in. możliwość kwestionowania przez sędziów powołanych przed przejęciem władzy przez PiS niezależności sędziów wybranych z udziałem tzw. neo-KRS i powoływanych przez Andrzeja Dudę. Rząd chciał przeforsować również wprowadzenie możliwości przeniesienia postępowań dyscyplinarnych z Sądu Najwyższego do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

- Zdaniem części konstytucjonalistów i sędziów, projekt ustawy nie rozwiązuje problemów z praworządnością i legalnością sądów w Polsce - czytamy w WP. Również stowarzyszenie sędziów administracyjnych zaprotestowało przeciw przekazaniu do NSA spraw dyscyplinarnych sędziów sądów powszechnych i sędziów SN.

"Prezydent wrzucił tych ministrów pod autobus"

Andrzej Duda wyraził zaniepokojenie zaproponowanymi przez PiS zmianami. Zapowiedział, że będzie czekał na końcowy rezultat prac parlamentarnych nad nowym projektem ustawy o SN.

- Dla pana prezydenta kluczowa jest przede wszystkim jedna rzecz: nie pozwoli na wprowadzenie rozwiązań, które pozwolą na podważanie nominacji sędziów. Przecież to podstawowa prerogatywa głowy państwa - mówi w rozmowie z portalem Wirtualna Polska jeden z doradców Andrzeja Dudy. - Myślę, że prezydent nie podpisze ustawy, co do której będą jakiekolwiek konstytucyjne wątpliwości. Wszystko powinno być zrobione "na czysto" i przy możliwie szerokim konsensusie w parlamencie. No i nie może być tak, że "łykamy" wszystko, co każe nam zrobić Bruksela - dodaje.

Współpracownik przypomniał również słowa prezydenta: "Nie pozwolę na wprowadzenie do polskiego systemu prawnego żadnego aktu, który będzie pozwalał na jakiekolwiek podważanie aktu nominacji sędziego". Andrzej Duda nie krył, że był zdziwiony tzw. kamieniami milowymi. Przyznał też, że nie był pytany o zdanie.

- Nikt z Kancelarii Prezydenta nie uczestniczył w wypracowaniu kamieni milowych. Do dziś próbujemy ustalić, jak doszło do tego, że takie zobowiązania zostały przez Polskę przyjęte - przyznał prezydent. - Prezydent wrzucił tych ministrów pod autobus - dodawał w rozmowie z portalem Wirtualna Polska jeden z polityków PiS bliski partyjnej centrali.

-  W pewnym momencie nawet prezes Kaczyński się na nich wściekał. Dziwił się narzuconym warunkom. A dzisiaj wkurzeniu dał swój wyraz prezydent. Moim zdaniem słusznie - dodał inny polityk PiS dla WP. Ministrowie, którzy zaproponowali krytykowane przez Andrzeja Dudę rozwiązania, zapewnili, że obóz polityczny "wyciąga konstruktywne wnioski" z uwag prezydenta. - Wiedzieliśmy, że może być nieprzyjemnie, ale żeby aż tak? - dziwią się politycy PiS, którzy przypuszczają, że "premier będzie miał problem".

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Wirtualna Polska