Afera na antenie TVP3. Tomasz Trela nie wytrzymał, nagle zwrócił się do dziennikarki
Niezwykle gorąco, jak na kwietniowe standardy, zrobiło się we wtorek w studiu TVP3, gdzie gościł m.in. poseł Lewicy Tomasz Trela. Podczas dyskusji w “Politycznej dogrywce” parlamentarzysta nie dał żadnych szans prowadzącej program Monice Borkowskiej, próbując sprowadzić ją do parteru. Najnowsza gwiazda publicznego medium próbowała się bronić i okiełznać wymykającą się spod kontroli debatę. Tym razem jednak poniosła klęskę.
Media publiczne w służbie władzy
W miarę rozkręcania się kampanii wyborczej eskalują także polityczne emocje i to nie tylko te na wiecach, ale i w telewizyjnych studiach. Do ostrych wymian zdań między parlamentarzystami zdążyliśmy się już przyzwyczaić, ale zupełnie nowym standardem, wprowadzonym przez telewizję publiczną, stały się pojedynki polityków opozycji z zaprzęgniętymi w machinę państwową prezenterami.
Do tej pory prym wiedli Michał Rachoń, Miłosz Kłeczek czy Danuta Holecka, ale ostatnio rękawicę na pojedynek rzuciła im Monika Borkowska, nieśmiało brylująca na razie jedynie na antenie TVP3. Prezenterka postanowiła z przytupem wejść na salony, wywołując skandal, o jakim głośno zrobiło się w mediach społecznościowych. Wszystko przez jej awanturę z posłem Tomaszem Trelą, która chyba jednak nie powinna być przyczyną dumy zgaszonej przez polityka gwiazdy.
Pokazała, co dzieje się z masłem w Lidlu. Wielu klientów będzie nie będzie zadowolonychAwantura w studiu TVP3
We wtorek w prowadzonym przez Borkowską programie “Polityczna dogrywka” sprawy wyjątkowo mocno wymknęły się spod kontroli. Po wszystkim sama prezenterka nie omieszkała poskarżyć się na zachowanie Tomasza Treli na Twitterze, zapominając, że to ona nie potrafiła moderować dyskusji i dolewała oliwy do ognia.
Oczywiście, sam Trela spóźnił się kilkanaście minut i od początku także był bojowo nastawiony, ale to nie powinno dziwić, skoro trafił do samej paszczy rekina i z każdej strony próbowano dopasować go do odgórnie postawionych tez.
Najpierw nie spodobało mu się zachowanie Ewy Wendrowskiej z Solidarnej Polski, której zarzucił, że ta mu przerywa. - Jest to trochę nieeleganckie - zauważył, proponując posłance, że ta zawsze może wyjść ze studia.
Poseł Lewicy nie zostawił na prezenterce suchej nitki
Dalej było tylko ciekawiej, bo Tomaszowi Treli wyraźnie nie spodobały się peany pochwalne na cześć ustaw zapowiadanych przez ministra rolnictwa. Pytany o poparcie dla projektów, eksplodował.
- Kabaret. Proszę pani, no proszę być poważnym. Co tu mamy głosować? Jak nie ma żadnego projektu ustawy, żadnej komisji? No naprawdę trochę powagi. Trochę powagi, elementarnego warsztatu. Oczekuję, aby pani miała elementarny warsztat dziennikarski. Oczekuję, że zada mi pani pytanie merytoryczne - zaatakował.
Monika Borkowska próbowała bronić się, sugerując wprost, że polityk zachowuje się niekulturalnie, a w sukurs jej pospieszył poseł PiS Marek Matuszewski. - W moim towarzystwie niech pan kobiet nie obraża! - grzmiał, nerwowo gestykulując.
Klęska Moniki Borkowskiej
Prezenterka TVP3 całkowicie nie poradziła sobie z opanowaniem sytuacji i w końcu podjęła próbę uspokojenia gości, która finalnie spełzła na niczym.
- Panie pośle Trela, pan nie musi mnie szanować. Ja proszę, aby pan szanował naszych widzów - apelowała.
Nie potrafiąc odpowiedzieć jednak na pytanie o konkrety dotyczące wspomnianych ustaw, zmieniła temat rozmowy i interlokutora, zwracając się do zaprzyjaźnionego ze stacją posła PiS. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że zwycięsko z tego pojedynku raczej nie wyszła.
Źródło: Twitter, TVP3