74-latka trafiła do szpitala z brzuchem przypominającym ciążowy. Miała gigantycznego guza
O przypadku 74-letniej kobiety rozpisują się już polskie media. Cała historia miała miejsce w marcu. Z dość osobliwym przypadkiem musieli zmierzyć się lekarze z Namysłowskiego Centrum Zdrowia.
74-latka przyszła do lekarza z gigantycznym brzuchem
Aby zadbać o swoje zdrowie, pani Wanda od pewnego czasu korzystała jedynie z teleporad. Nic dziwnego, że brzuch dziwnie rósł, kiedy żaden lekarz nie mógł go obejrzeć, odpowiednio szybko zareagować i zlecić dodatkowych badań. Niestety, w tym przypadku nie zlecono wcześniej nawet badań diagnostycznych.
74-latka nie jest osobą tęgą, można powiedzieć, że dość szczupłą. Brzuch, który w 1,5 miesiąca urósł do rozmiarów tego w 9. miesiącu ciąży, wyraźnie się odznaczał i nie dawał kobiecie normalnie funkcjonować. W końcu zdecydowała się na wizytę u chirurga.
Pacjentkę pod swoją opiekę natychmiast przejął dr nauk med. Jerzy Ceglecki, który jest także ordynatorem oddziału chirurgicznego. Pani Wanda w końcu doczekała się odpowiednich badań. Tomografia komputerowa była konieczna, aby ocenić, co stało się z brzuchem kobiety w tak krótkim czasie.
Wyniki wskazywały na guza w jamie brzusznej. To nie był jeden z problemów kobiety - dynamicznie rosnący guz doprowadził też do jej problemów z oddychaniem, a także wpłynął na przesunięcie się narządów wewnętrznych. Operacji podjęło się dwóch lekarzy.
Chirurdzy oraz asystujący personel nie dowierzali, kiedy pozbyli się guza z brzucha kobiety. Był naprawdę gigantyczny. Operacja na szczęście powiodła się bez żadnych powikłań, a pani Wanda tydzień później mogła już wrócić do utęsknionego domu.
Lekarze złapali się za głowy. Guz był gigantyczny
Guza pozbyto się bez żadnych naruszeń, dzięki czemu możliwe będzie badanie histopatologiczne. Wykaże, z jakich tkanek się składa, skąd właściwie się wziął i w jaki sposób urósł w tak szybkim tempie.
W lutym tego roku podobny przypadek miał miejsce w Krośnie. Do lekarzy zgłosiła się 40-letnia pacjentka, która uskarżała się na duszności. Medykom nie umknął szczegół w postaci wyraźnie powiększonego brzucha. Badania wykazały, że kobieta ma torbiel na jajniku.
Kiedy ją wycięto, okazało się, że torbiel waży aż 30 kg. Na szczęście obyło się bez szkód w organizmie. Konieczne było jednak przetoczenie lekko ponad 3 litrów krwi, ponieważ 40-latka miała silną anemię.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Abp. Głódź właśnie stracił honorowe obywatelstwo Białegostoku
Stanisław Pruszyński sprzedaje mieszkanie, by ratować restaurację. Potrzebna pomoc