Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > 7-latek zaatakował kolegę nożem w szkole. Rodzice ujawnili dramatyczne szczegóły
Krzysztof Górski
Krzysztof Górski 21.11.2024 15:08

7-latek zaatakował kolegę nożem w szkole. Rodzice ujawnili dramatyczne szczegóły

dziecko
Fot. AndrzejRembowski

W szkole podstawowej w jednej z polskich miejscowości doszło do szokujących zdarzeń. 7-letni chłopiec miał zaatakować nożem swojego rówieśnika, krzycząc "zabije cię". Dyrekcja placówki zareagowała na ten incydent w bulwersujący sposób.

7-latek zaatakował równieśnika nożem

Porażające sceny rozegrały się w piątkowe popołudnie, 15 listopada, na terenie Szkoły Podstawowej nr 2 w Markach, niedaleko Warszawy. W świetlicy, już po lekcjach, 7-letni chłopiec miał się rzucić z nożem na swojego kolegę, jednocześnie grożąc, że go zabije. 

Na szczęście w porę zareagowała nauczycielka, wyrywając napastnikowi nóż z dłoni. Sama została przy tym lekko ranna. Mama dziecka, któremu groziło niebezpieczeństwa, została poinformowana o całym incydencie ze sporym opóźnieniem.

Odebrałam synka ze szkoły, nie mówił, żeby działo się coś szczególnego. Później zaczęli do mnie dzwonić rodzice innych dzieci i wypytywać, jak się czuje i czy to rzeczywiście on został zaatakowany. Aż usiadłam z przerażenia - przyznała kobieta w rozmowie z Onetem.

Nie żyją matka i córka. Wyszły tylko do sklepu, spotkała je tragedia Awantura w "Kropce nad i". Monika Olejnik pokłóciła się z posłem PiS

Dyrekcja chciała zatuszować sprawę?

Matka chłopca przyznała, że nie ma pojęcia, dlaczego cała sytuacja miała miejsce. "Oni się nawet nie kolegują. Nie wiem, dlaczego wybrał akurat mojego synka. Z relacji innych dzieci wynika, że rzucił się na niego, zaczął wymachiwać nożem i krzyczał "zabiję cię". Było o włos od tragedii. [...] On mógł zabić mego synka" - powiedziała.

Mieszkanka niewielkich Marek dowiedziała się, że agresywny chłopiec sprawiał w szkole wiele problemów. 

Zabierał innym pieniądze, groził pobiciem, zaczepiał dziewczynki. Uważam, że po tym, co zrobił, powinien być przynajmniej zawieszony w prawach ucznia — stwierdziła.

ZOBACZ: Nie żyje 14-latka. Przechodziła na pasach, gdy nadjechała ciężarówka 

Zdaniem kobiety, dyrekcja szkoły chciała zatuszować całą sytuację. Świadczyć ma o tym fakt, że ani rodzice napastnika, ani policja nie zostali o niej poinformowani. 

Mam wrażenie, że dyrektorka chciała zamieść sprawę pod dywan. Teraz boję się puszczać mego dziecka do szkoły. Z drugiej strony nie chcę, żeby przeżywał jakąś traumę i nie chcę oddzielać go od jego kolegów. To pierwsza klasa, mój synek jest bardzo kontaktowy i już się w niej zaaklimatyzował. Ale jak pomyślę, że ten chłopiec może znowu go zaatakować, to ogarnia mnie strach — przyznała.

Sprawa trafiła do prokuratury

Mama zaatakowanego chłopca nie zostawiła tej sprawy bez żadnej reakcji. W obliczu bierności władz szkoły zgłosiła incydent na policję. 

Na komisariat w Markach wpłynęło zawiadomienie złożone przez rodzica jednego z uczniów, o groźbie innego ucznia. Z uwagi, iż mamy do czynienia z osobą małoletnią, materiały zgromadzone w tej sprawie zostały przekazane do Sądu Rodzinnego w Wołominie – przekazała mł. asp. Monika Kaczyńska. 

Według nieoficjalnych ustaleń Onetu sprawą zajmuje się również prokuratura. Z kolei dyrekcja szkoły wstrzymuje się od udzielania komentarzy na temat dramatycznych wydarzeń.