Awantura w "Kropce nad i". Monika Olejnik pokłóciła się z posłem PiS
W ostatnim programie "Kropka nad i" w TVN24 goście Moniki Olejnik rozmawiali m.in. o pikniku wojskowym w Uniejowie, na którym swoje przemówienie wygłosił Jarosław Kaczyński. W pewnym momencie prezesa PiS postanowił bronić poseł Marcin Horała. Wtedy doszło do ostrej wymiany zdań.
Gorąca dyskusja w "Kropce nad i"
W środę, 20 listopada gościem Moniki Olejnik w "Kropce nad i" byli poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Horała i Katarzyna Lubnauer z KO. Dyskusja przebiegała m.in. w kontekście decyzji PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS za 2023 roku. W wyniku tej uchwały partia Jarosława Kaczyńskiego może stracić trzyletnią subwencję na działalność partii w wysokości ponad 75 mln zł.
Olejnik nawiązując do obecnej sytuacji w partii zapytała Horałę: "Czy to nie jest wstyd, że wykorzystywano wojsko (w trakcie kampanii wyborczej, przyp. red.)?. Dziennikarka przypomniała tym pytaniem słynne przemówienie Jarosława Kaczyńskiego na pikniku wojskowym w Uniejowie w sierpniu 2023 r., gdy prezes namawiał do głosowania na jego ugrupowanie. Postawa prowadzącej bardzo nie spodobała się posłowi PiS.
ZOBACZ: Była 1:27. Zderzyły się dwa pociągi. Służby w akcji, poważne utrudnienia w ruchu
Biedronka stanęła w płomieniach, potężny pożar. W akcji 28 zastępów straży Zaginięcie Beaty Klimek. Niebywałe, co dzieje się na posesji, pilny apel rodzinyOlejnik starła się z politykiem PiS
Stawianie tego rodzaju zarzutów jest absurdem. Fachowcy, wieloletni pracownicy, urzędnicy PKW badali sprawozdania wszystkich partii i wobec wszystkich zgłosili mniej więcej takie same zastrzeżenia dotyczące poniżej jednego procenta środków na kampanię. Oczywiście wszystkie partie otrzymały pozytywną decyzję, PiS dostał negatywną. Bo oczywiście samorządowcy Platformy np. przed wyborami samorządowymi nie uczestniczą w żadnych imprezach, w żadnych koncertach... - powiedział Horała.
W dalszej części rozmowy Olejnik nie dawała za wygraną i dopytywała: “Ale wykorzystywać wojsko to nie jest wstyd?”. Następnie poprosiła o puszczenie nagrania ze wspomnianego pikniku wojskowego. “Kto tam stoi? Żołnierz stoi za panem prezesem, a gdzie to się odbywało? Piknik wojskowy. Nawet ta scenografia jest wojskowa i wszyscy zapraszali na grochówkę. I o to mi chodzi, czy to nie jest wstyd wykorzystywać wojsko w czasie kampanii?” - drążyła dziennikarka.
"Nie wiedziałam, że Jarosław Kaczyński jest generałem”
Wówczas nastąpiła eskalacja, a poseł Prawa i Sprawiedliwości odpowiedział stanowczo: “Po pierwsze jest to zdecydowanie za dużo powiedziane. Wykorzystywanie wojska, czyli co? Czołgi jeździły z banerami PiS? Nie wiem w czym, piknik wojskowy jest lepszy lub gorszy od np. pikniku miejskiej spółki, na którym pojawił się przed wyborami samorządowymi kandydat Platformy. Jest utrwalona praktyka, politycy sprawujący różne funkcje nie zawieszają tych funkcji na czas kampanii wyborczej. Zawsze tak było, a PiS jest pierwszą partią, która jest za to karana” - stwierdził polityk.
Następnie Olejnik wypaliła: “Nie wiedziałam, że Jarosław Kaczyński jest generałem”. Horała przekonywał, że Kaczyński był wówczas wicepremierem ds. bezpieczeństwa. Prowadząca wskazywała natomiast, że w przeszłości PSL i Nowoczesna zostały ukarane za błędy techniczne, a PiS "bezczelnie wydawało pieniądze”.
To jest ocena pani redaktor, do której oczywiście ma pani prawo jako wybitna publicystka, niezwykle stronnicza w swoich tezach, no ale trudno, co ja na to poradzę. (…) Jeżeli pani używa przymiotnika „bezczelny”, ja jak pamiętam takie różne podręczniki obiektywizmu dziennikarskiego, to nie powinno się używać przymiotników - odgryzł się Horała.