Zrobił to na drodze ekspresowej. Zdumiewające nagranie obiegło całą Polskę
W sieci pojawiło się zdumiewające nagranie. Jeden z kierowców jechał pod prąd na lewym pasie ekspresówki w okolicach Janowa Lubelskiego. Brawura kierującego omal nie zakończyła się tragedią. Wszystko uwieczniły kamery monitoringu. Nagranie opublikowano w sieci.
Janów Lubelski. Przerażające sceny na S19. Nagranie trafiło do sieci
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad udostępniła na Facebooku zdumiewający materiał z kamer monitoringu. Nagranie przedstawia nieodpowiedzialnego kierowcę, który na drodze szybkiego ruchu poruszał się… pod prąd.
Niecodzienna sytuacja miała miejsce na S19 w okolicach Janowa Lubelskiego (woj. lubelskie). Na filmie widzimy volksawagena golfa, który wjeżdża na trasę ekspresową i bez żadnych skrupułów kontynuuje jazdę pod prąd.
Justyna Kowalczyk pokazała ostatnie zdjęcie i wiadomość od męża. Trudno powstrzymać łzyPod prąd na ekspresówce. O krok od tragedii
Kolejne ujęcie przedstawia samochód znajdujący się na lewym pasie drogi ekspresowej. Kierowca volkswagena porusza się wprost pod nadjeżdżające pojazdy. W pewnym momencie niemal dochodzi do czołowego zderzenia.
Po chwili kierujący traci kontrolę nad autem, co ponownie skutkuje stworzeniem niebezpiecznej sytuacji na drodze, tym razem z udziałem osobowego bmw. W końcu lekkomyślny kierowca się opamiętuje. Zawraca, a następnie kontynuuje jazdę w prawidłowym kierunku.
Jak oznajmiła GDDKiA, sprawa trafiła na policję. Funkcjonariusze wszczęli dochodzenie, by ukarać brawurę kierującego.
Jechał na czołówkę z policyjnym radiowozem
W ostatnich dniach sieć obiegło inne, szokujące nagranie z polskich dróg. Niecierpliwy kierowca samochodu dostawczego na podwójnej ciągłej wyprzedził dwa auta i prawie czołowo zderzył się z policyjnym radiowozem.
Groźne zdarzenie miało miejsce na drodze krajowej numer 10 w miejscowości Strzelewo (woj. kujawsko-pomorskie). Kierowca dostawczaka w pewnym momencie postanawia wyprzedzić jadące przed nim pojazdy na przejściu dla pieszych, mijając ciągłą linię. Manewr groził czołowym zderzeniem z pojazdem jadącym z naprzeciwka. Okazało się, że autem, w które mało co nie uderzył, był… radiowóz policji. Na szczęście dzięki błyskawicznej reakcji kierującego policjanta, udało się uniknąć tragedii.
Źródło: facebook.com/Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad