Zostawił psa w nagrzanym aucie, ujawniono wstrząsające kulisy. "Ratownicy parzyli się o jego ciało"
Kalisz. W sobotę 6 lipca właściciel psa rasy doberman pozostawił zwierzę w zamkniętym samochodzie na ponad pół dnia. Na zewnątrz panowała bardzo wysoka temperatura. Pies "ugotował się" w nagrzanym aucie, zmarł jeszcze tego samego dnia. Policja przekazała wstrząsające szczegóły. W sprawie wszczęto śledztwo ws. znęcania się nad zwierzętami.
Kalisz. Zmarł pies pozostawiony przez właściciela w nagrzanym aucie
Do zdarzenia doszło w sobotę 6 lipca w Kaliszu. Temperatura tego dnia wskazywała powyżej 30 stopni Celsjusza. Do funkcjonariuszy policji wpłynęło zgłoszenie o tym, że na osiedlu przy ul. Podmiejskiej w zamkniętym i nagrzanym aucie ktoś pozostawił psa. Zwierzę wymaga natychmiastowej pomocy.
Na miejsce wysłano patrol, który już wkrótce musiał prosić o wsparcie strażaków oraz lekarzy weterynarii i pracowników schroniska dla zwierząt. Strażacy siłą wybili szybę w samochodzie i wyciągnęli psa na zewnątrz. Zwierzę było w tragicznym stanie.
Nowe wieści ws. wypadku w Borzęcinie Dużym. Są zarzuty dla sprawcyParzyli się o ciało psa podczas akcji ratunkowej
Na miejscu trwała dramatyczna walka o życie zwierzęcia. Pracownicy schroniska próbowali chłodzić jego ciało mokrymi ręcznikami. Jak przekazał kierownik kaliskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt Jacek Kołata, pracownicy podczas akcji ratunkowej parzyli się o ciało psa.
Podczas ratowania pracownicy schroniska parzyli się o jego ciało, zdaniem lekarza weterynarii pies się ugotował, jego truchło miało 60 stopni Celsjusza - przekazał.
ZOBACZ: Nie żyje 16-latek. Przypadkowy turysta dokonał koszmarnego odkrycia
Niestety, pomimo prowadzonych działań, pies jeszcze tego samego dnia wieczorem zmarł. Policja poinformowała o wszczęciu śledztwa ws. znęcania się nad zwierzętami. Ujawniono również wstrząsające informacje o właścicielu zwierzęcia.
Właściciel psa był pijany
Policja ustaliła, kto był właścicielem zmarłego psa. Okazał się nim 26-latek, u którego podczas badania stwierdzono niemal promil alkoholu w organizmie. Mężczyzna nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego pozostawił zwierzę w nagrzanym aucie. Teraz grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
ZOBACZ: Oszuści działają bez skrupułów. Policja ostrzega przed tą metodą
Jak podkreśla policja, jeśli jesteśmy świadkami podobnych sytuacji, nie bójmy się reagować. Ważne jest, aby nie zwlekać z interwencją w sytuacji zagrożenia życia, nawet samodzielnie wybijając szybę w samochodzie.