Potężne uderzenie zimna, temperatura srogo na minusie. Padła konkretna data
Przed nami kolejna zmiana w pogodzie. Wszystko wskazuje na to, że wiosna zrobi sobie małą przerwę, a w zamian za to do Polski powróci iście zimowa aura. Okazuje się, że spodziewać się można nawet 10 stopni poniżej zera oraz silnego wiatru. Gdzie panować będą najgorsze warunki?
Szykuje się załamanie w pogodzie
Ostatnie dni przyniosły Polsce iście wiosenną aurę. Sytuacja ta potrwa jeszcze do piątku, 4 kwietnia 2025 roku. W najcieplejszym momencie dnia w centrum i na zachodzie prognozowanych jest nawet 18 stopni powyżej zera. Eksperci z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) podkreślają jednak, że to ostatni przyjemny dzień. Od soboty warunki atmosferyczne mają gwałtownie się pogorszyć.
Już od soboty czeka nas spora zmiana w pogodzie, powrót zimy, napływ arktycznego powietrza, które pozostanie z nami jakiś czas - przestrzegają pracownicy IMGW.
Okazuje się, że w niektórych częściach kraju spodziewać się można mrozów sięgających nawet minus dziesięciu stopni Celsjusza. Sprawdzamy, gdzie zapanuje najgorsza aura oraz jakich utrudnień można się spodziewać.
Zbigniew Ziobro przekazał nieoczekiwaną wiadomość. Ujawnił prawdę o swojej chorobie Niepokojące doniesienia z Białorusi. Łukaszenka już się szykujeMeteorolodzy zapowiadają siarczysty mróz
Synoptycy podkreślają, że o spokojnej i bezchmurnej pogodzie będziemy mogli na jakiś czas zapomnieć. Wszystko ze względu na zapowiadane spore opady deszczu, deszczu ze śniegiem i śniegu. Szczególnie nieprzyjemnie ma być na północy kraju. Wszystko ze względu na fakt, że w rejonie Zatoki Gdańskiej prognozowane są porywy wiatru, które mogą sięgać nawet do 80 kilometrów na godzinę. Silny wiatr może powodować zawieje i zamiecie śnieżne.
ZOBACZ: Kluczowa trasa kompletnie zablokowana, korek na kilka kilometrów. Policja przekazała szczegóły
Co ważne, zapowiadane są również przymrozki, które wystąpią w niemal całej Polsce. W rejonach podgórskich mogą one sięgnąć nawet minus dziesięciu stopni na termometrach. Chłodno będzie także w trakcie dnia, a temperatury nie przekroczą dziesięciu stopni powyżej zera. W niedzielę, poniedziałek i wtorek meteorolodzy prognozują na południowym wschodzie i terenach podgórskich nawet około zera w najcieplejszych godzinach. Kiedy jednak można spodziewać się poprawy?
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.
Synoptycy nie prognozują szybkiego powrotu wiosny
Specjaliści dodają także, że na zmianę pogody trzeba będzie poczekać nieco dłużej. Zimowa aura ma bowiem towarzyszyć naszemu krajowi przynajmniej do środy. Jak jednak podkreślają eksperci, nawet tego dnia towarzyszyć będą przelotne opady deszczu, deszczu ze śniegiem, a na południu nawet samego śniegu.
ZOBACZ: Napadli na niego na przerwie na szkolnym korytarzu i chcieli "wykorzystać". Dramat 14-latka
W tym czasie noce nadal będą mroźne, a temperatury będą sięgać nawet minus 6 stopni Celsjusza w terenach podgórskich Karpat. Nieco lepiej będzie natomiast w trakcie dnia, gdy za oknami panować będzie od 4-7 stopni na wschodzie, przez około 10 stopni w centrum do nawet 12 stopni Celsjusza na południowym zachodzie. W połowie przyszłego tygodnia spodziewać się można także słabszego wiatru, ale lokalnie jego podmuchy mogą osiągać nie 55 km/h.
IMGW dodaje także, że stopniowe ocieplenie spodziewane jest w drugiej połowie przyszłego tygodnia. W piątek i sobotę prognozowane są bowiem temperatury w wysokości około 15-18 stopniu na terenie niemal całej Polski. Od połowy przyszłego tygodnia spodziewać się można także niemal całkowitego zaniku opadów.
