Zaskakujący komunikat policji ws. Grzegorza Borysa. "Nie wykluczamy, że nie żyje"
Poszukiwania Grzegorza Borysa cały czas trwają. Mężczyzna podejrzewany o zabójstwo 6-letniego syna ukrywa się przed organami ścigania już dwa tygodnie. Służby poinformowały w piątek 3 listopada, że podjęto decyzję o zawężeniu terenu poszukiwań do 2 hektarów. Policja bierze pod uwagę różne hipotezy. "Nie wykluczamy, że nie żyje" - mówi rzeczniczka policji.
Grzegorz Borys poszukiwany. Policja zawęża obszar działań
Komenda Wojewódzka Policja w Gdańsku poinformowała w piątek 3 listopada, że obszar poszukiwań Grzegorza Borysa został ograniczony do 2 hektarów. Działania służb skupiają się teraz głównie wokół zbiornika wodnego Lepusz w Gdyni. Policja poinformowała, że "teren został wygrodzony i zabezpieczony przez służby". Zaapelowano również do mieszkańców o niewchodzenie na teren poszukiwań oraz stosowanie się do poleceń funkcjonariuszy.
- Policjanci i żandarmi wojskowi zakładają, że w tym miejscu może znajdować się poszukiwany Grzegorz Borys. Decyzja o zawężeniu poszukiwań wynika z konkretnych informacji i zabezpieczonych śladów, które policjanci i żandarmi zdobyli i zabezpieczyli w wyniku dotychczasowej pracy nad tą sprawą - poinformowano w komunikacie. W obławie za Grzegorzem Borysem bierze udział około tysiąca funkcjonariuszy różnych służb, między innymi żandarmerii czy Straży Granicznej.
Piotr Kraśko czekał na sam koniec "Faktów". Przekazał smutne informacjePolicja nie wyklucza, że Grzegorz Borys nie żyje
Rzeczniczka prasowa pomorskiej policji kom. Karina Kamińska powiedziała w piątek, że służby "nie wykluczają, że Grzegorz Borys nie żyje". - Z naszych informacji wynika, że nie opuścił terenu leśnego - podkreśliła w rozmowie z TVN24. - Do tej spory sprawdzaliśmy kilkukrotnie obszar leśny 8 tys. ha, przy udziale 1000 funkcjonariuszy policji, żandarmerii wojskowej, straży leśnej i straży pożarnej - dodała.
Z kolei kapral Daria Lubianiec z Żandarmerii Wojskowej poinformowała, że motyw zabójstwa 6-letniego syna przez Grzegorza Borysa wciąż jest niejasny. Służby biorą pod uwagę różne hipotezy. - Niestety nie wiemy, dlaczego Grzegorz Borys zabił swojego syna. Cały czas prowadzimy czynności w tej sprawie. Nie została określona konkretna hipoteza. Jest ich wiele i wszystkie są rozpatrywane. Jedna z nich na pewno dotyczy zemsty na małżonce.
Grzegorz Borys wciąż na wolności. Policja ponownie sprawdza obszar
Rzeczniczka policji raz jeszcze podkreśliła i zaapelował do mieszkańców, aby ci nie odwiedzali obszarów, na których działają służby. - Na tę chwilę trwają działania nurków. Będziemy sprawdzać go dwutorowo - przez nurków oraz sprzęt specjalistyczny. Trwają też konsultacje z zakresu hydrologii - powiedziała.
Policjantka przekazała także, że "teren, w którym obecnie działają służby, był przeszukiwany wielokrotnie" jednak pojawiły się "pewne okoliczności", które spowodowały, że to miejsce zostało wytypowane do ponownego szczegółowego sprawdzenia.
Źródło: TVN24/Pomorska Policja