Zaskakujące, jak Donald Trump potraktował Emmanuela Macrona. Mowa o "upokorzeniu"

Donald Trump spotyka się z europejskimi przywódcami. Ważą się losy pokoju w Ukrainie

Wczoraj obchodziliśmy 3. rocznicę rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę. Z tej okazji wielu polityków na całym świecie postanowiło wypuścić w eter kilka zdań od siebie. Jednym z nich jest premier Donald Tusk, który w trzech językach - polskim, angielskim i ukraińskim - postanowił wstawić wpis, w którym podkreśla istotę stawiania oporu przez Ukraińców Rosjanom.

Dlaczego każdy przyzwoity człowiek stoi dziś przy Ukrainie? Dlaczego wolne narody składają dziś hołd bohaterom i ofiarom tej nieludzkiej wojny? Bo to wojna w obronie nas wszystkich: Ukrainy, Polski, Europy i naszych wartości. Niech nikt nie próbuje podważać sensu tej walki! - czytamy na profilu premiera na X.

W ostatnim czasie szczególnie głośno zrobiło się w kontekście relacji między prezydentem USA Donaldem Trumpem a prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełeńskim. Pojawiło się dużo napięć, m. in. przez słowa nadawane we wzajemną stronę. Amerykanin nazwał głowę Ukrainy “dyktatorem bez wyborów”, nawiązując do faktu, że w zeszłym roku nie doszło do wyboru nowego prezydenta, ze względu na panujący tam stan wojenny. Z kolei Zełeński odpłacił się Trumpowi tym, że uznał, iż ten żyje w bańce dezinformacji. To oczywiście nie wszystkie przyczyny napięć między prezydentami.

Dużo mówi się również ostatnio o próbie zawarcia jak najbardziej korzystnego pokoju między Ukrainą a Rosją. Pytanie tylko, komu się on opłaci? W mediach dużo słychać o tym, że szczególnie poszkodowana ma być Ukraina, która może nawet nie znaleźć swojego miejsca przy stole negocjacyjnym. Kilka dni temu pojawiły się informacje o warunkach stawianych Ukrainie przez Stany Zjednoczone. Donald Trump szuka, jak jego kraj mógłby odzyskać wiele miliardów dolarów, które USA przekazały atakowanemu przez Rosję państwu. Pojawił się projekt umowy, który zakłada utworzenie funduszu inwestycyjnego, mającego na celu generowanie zysków z ukraińskich surowców naturalnych i infrastruktury. Fundusz na odbudowę Ukrainy miałby być zarządzany przez obydwa kraje, jednak to USA miałyby być jego jedynym początkowym inwestorem. Ukraina z kolei miałaby przekazywać połowę swoich dochodów z wydobycia surowców oraz infrastruktury, aż do osiągnięcia kwoty 500 miliardów dolarów, w ten sposób rekompensując Stanom Zjednoczonym pomoc udzieloną w czasie wojny.

Ukraina odrzuciła propozycję, argumentując rzekomo, że realna pomoc ze strony USA jest szacowana obecnie na 90 miliardów dolarów. Donald Trump ma wywierać presję na Wołodymyrze Zełenskim, co z kolei rodzi obawy, że Ukraina zostanie wykluczona z ewentualnych rozmów pokojowych.

Nie tylko Lewandowski. Na godziny przed ważnym meczem FC Barcelony dochodzą kolejne złe wieści Czytaj dalej

Macron z wizytą u Trumpa

W obliczu ustalania kluczowych dla przyszłości Ukrainy oraz całej Europy decyzji, europejscy przywódcy odbywają rozmowy z Donaldem Trumpem. Celem jest oczywiście zagwarantowanie bezpieczeństwa poprzez obecność amerykańskich jednostek wojskowych, zwłaszcza na wschodniej flance NATO, a także zawarcie w rozmowach pokojowych także postulatów Europy. Wszystko po to, by pokój zawarty został na jak najbardziej sprzyjających każdej stronie warunkach.

W tym celu Andrzej Duda udał się ostatnio do Stanów Zjednoczonych i złożył wizytę Donaldowi Trumpowi tuż przed jego wystąpieniem na konferencji CPAC pod Waszyngtonem. Mimo że spotkanie trwać miało zaledwie 10 minut, Duda wyszedł z niego usatysfakcjonowany. Otrzymał on m. in. gwarancję wzmacniania strategicznych relacji polsko-amerykańskich, a także został pochwalony za wydawanie przez polski rząd niemalże 5% PKB na obronność. Donald Trump wyraził również chęć przyjazdu do Polski. 

Trudno jednak było ustalić, kiedy to tego by doszło. Z pewnością wizyta Trumpa w Polsce odbyłaby się przy okazji któregoś z wydarzeń. Ostatnio, w programie “Graffiti” na antenie Polsat News padła data 28 kwietnia, a więc dzień, w którym odbędzie się szczyt Inicjatywy Trójmorze, czyli 13 państw tworzących platformę współpracy w Europie Środkowej i Wschodniej.

Oficjalne zaproszenie na szczyt Inicjatywy Trójmorza w Warszawie 28 kwietnia zostało skierowane do Białego Domu - powiedział szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski na antenie Polsat News.

Kolarski dał znać, że nie jest to jedyna możliwa data spotkania. Podkreślił również, że Donald Trump z optymizmem przyjął zaproszenie.

Zanim jednak do tej wizyty republikanina w Polsce dojdzie, spotka się z kolejnymi europejskimi przywódcami w Białym Domu. Po spotkaniu z Andrzejem Dudą Trumpa czekały m. in. wizyty prezydenta Francji Emmanuela Macrona oraz premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera. Wobec spotkania ze swoim francuskim odpowiednikiem pojawiło się wiele kontrowersji.

ZOBACZ: Pilne wieści ws. stanu zdrowia Franciszka. Watykan wydał ważny komunikat

Donaldd Trump "upokorzył" Emmanuela Macrona?

Donald Trump praktycznie codziennie przykuwa uwagę całego świata. Ma to związek z jego nieraz nieszablonowymi zachowaniami, zaskakującymi słowami czy ogólnie podejściem do wykonywanej przez siebie polityki. Nie od dziś wiadomo, że republikanin to przede wszystkim biznesmen, który przy każdej okazji szuka sposobu na to, by wzbogacić swój kraj. Doskonałym przykładem jest chęć zawarcia wyżej wspomnianej umowy z Ukrainą, dzięki czemu USA odzyskałyby pieniądze, które poszły na pomoc Ukraińcom.

Tym razem sporo kontrowersji narosło wokół spotkania Donalda Trumpa z Emmanuelem Macronem. Najpierw wzięli oni udział we wspólnej telekonferencji przywódców państw G7, zorganizowanej z okazji 3. rocznicy wybuchu pełnoskalowej wojny między Rosją a Ukrainą. Kilka godzin później prezydent Francji zjawił się w Białym Domu.

Pierwsza kontrowersja pojawiła się przy okazji porannej poniedziałkowej wizyty Macrona. Wtedy to Trump nie przywitał osobiście u progu swojego gościa z Francji. Zamiast niego, zrobiła to szefowa protokołu Monika Crowley. Wywołało to spekulacje nt. chłodnych relacji między przywódcami.

Kolejne zastanawiające sceny zadziały się w Gabinecie Owalnym. Tam odbywała się telekonferencja z przywódcami Kanady, Niemiec, Włoch, Japonii i Wielkiej Brytanii na temat wojny w Ukrainie. Uwagę przykuwa sposób usadowienia się prezydenta Francji. Emmanuel Macron zajął dosyć niewygodną pozycję w rogu biurka, podczas gdy Donald Trump siedział wygodnie na środku. Zostało to odebrane jako próba upokorzenia Francuza.

Później, w godzinach wieczornych doszło do ponownego spotkania prezydentów USA i Francji. Tym razem, Donald Trump przywitał osobiście Emmanuela Macrona. Tym razem uwagę przykuło dosyć energiczne przywitanie przywódców. Wyglądało to tak, jakby się siłowali ze sobą.

Prezydent Francji miał jasno nakreśloną misję związaną ze swoim przyjazdem do Waszyngtonu. Chodzi o tom by przekonać Trumpa, że ustępstwa wobec Kremla nie są w interesie Stanów Zjednoczonych.