Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Wyszło na jaw, co było w plecaku, który zabrała Izabela. To wiele zmienia
Irmina Jach
Irmina Jach 18.08.2024 21:20

Wyszło na jaw, co było w plecaku, który zabrała Izabela. To wiele zmienia

Izabela Parzyszek
Fot. materiały policyjne

Izabela Parzyszek zaginęła 9 sierpnia w okolicach autostrady A4 z Bolesławca do Wrocławia. Kobieta miała odebrać ojca ze szpitala, ale około godz. 20 porzuciła samochód i oddaliła się w nieokreślonym kierunku. Zabrała ze sobą tylko plecak. Co było w środku?

Izabela Parzyszek zaginęła

Zaginięcie Izabeli Parzyszek to jeden z najbardziej tajemniczych tematów ostatnich dni. 35-latka zniknęła bez śladu na ruchliwej autostradzie, zaledwie 20 km od miejsca, w którym rozpoczęła swoją podróż. Ostatni telefon do rodziny wykonała tuż przed godz. 20. Poinformowała wówczas ojca, że jej samochód uległ awarii.

Gdy bliscy zjawili się na 78. kilometrze autostrady A4, znaleźli porzucony pojazd. 10 sierpnia policja rozpoczęła szeroko zakrojone poszukiwania, które jak dotąd nie przyniosły efektu.

Dlatego Izabela Parzyszek nagle zniknęła? Na jaw wychodzą szokujące ustalenia

Co stało się z samochodem Izabeli Parzyszek?

W niedzielę dziennikarze policja poinformowała, że samochód porzucony przez Izabelę Parzyszek prawdopodobnie nie był całkowicie niesprawny. Co tak naprawdę się z nim stało, wyjaśni ekspertyza biegłego.

Zanim policjanci dojechali na miejsce, znajomi wysłani przez ojca kobiety uruchomili samochód i odjechali nim. Nie byłoby takiej możliwości, gdyby to policjanci dotarli wcześniej. Samochód musiałby zostać odwieziony na policyjny parking na lawecie i zabezpieczony do oględzin – zdradził w rozmowie z Faktem asp. sztab. Łukasz Dutkowiak z dolnośląskiej policji.

ZOBACZ TAKŻE: Samochód zaginionej Izabeli wcale nie był zepsuty? Wydało się, co się z nim stało

Izabela Parzyszek zabrała ze sobą jeden przedmiot

Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Bolesławcu wykazało, że zaginiona Izabela zostawiła w samochodzie telefon komórkowy, kosmetyki i kilka pomniejszych drobiazgów. Zniknął jednak biały plecak, który miała na sobie podczas wizyty w sklepie.

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że 35-latka nosiła w nim dokumenty. Czy Izabela potrzebowała ich, żeby rozpocząć życie z dala od dotychczasowego miejsca zamieszkania? Czy w zniknięcie plecaka były zamieszane osoby trzecie? 

Na ten moment nie wiemy. Rodzina zaginionej podkreśla jednak, że kobieta nigdy nie znikała bez słowa, uniemożliwiając nawiązanie jakiegokolwiek kontaktu.