Dlatego Izabela Parzyszek nagle zniknęła? Na jaw wychodzą szokujące ustalenia
Polacy od ponad tygodnia żyją niewyjaśnionym zaginięciem Izabeli Parzyszek. Z informacji przekazanych przez męża 35-latki wynika, że oboje byli Świadkami Jehowy. Czy zniknięcie kobiety ma podłoże religijne? Czy Iza chciała uciec ze zboru?
Zaginęła Izabela Parzyszek
Izabela Parzyszek zaginęła 9 sierpnia w drodze z Bolesławca do Wrocławia, na 78. kilometrze autostrady A4. Kobieta powiadomiła rodzinę o awarii auta, a następnie oddaliła się w bliżej nieokreślonym kierunku. Od tej pory nie daje znaku życia.
Do poszukiwań Izabeli Parzyszek włączyli się Świadkowie Jehowy ze zboru Bolesławiec-Północ. Ich działania obejmowały próby dotarcia do osób, które mogą posiadać jakiekolwiek informacje na temat zaginionej kobiety i poszukiwania w terenie.
Wysłali to do męża zaginionej Izabeli. Tomasz się załamałMy w tej sprawie współpracujemy z policją. Pytamy, co możemy zrobić, a czego nie. […] Nie mamy żadnych przypuszczeń, co mogło się stać. Nie chcemy też rozsiewać plotek czy fałszywych teorii. Skupiamy się, by wspierać duchowo rodzinę — mówili w rozmowie z mediami.
Izabela Parzyszek należała do Świadków Jehowy
Kilka dni temu Tomasz Parzyszek ujawnił, że wraz z żoną należeli do zboru Świadków Jehowy. Zaznaczył równocześnie, że jego zdaniem, nie ma to żadnego związku z jej zaginięciem.
Ja jestem Świadkiem Jehowy, moja żona również jest Świadkiem Jehowy. To nie ma raczej związku ze sprawą. No jeśli ktoś by chciał mieć więcej informacji, to jest strona oficjalna, można się dowiedzieć, jeśli ktoś jest ciekawy — tłumaczył.
Wypowiedź mężczyzny i fakt, że do poszukiwań włączyli się miejscowi Świadkowie Jehowy, stały się kanwą teorii, jakoby Izabela Parzyszek zniknęła, by uciec ze zboru. Dlaczego jednak, chcąc odejść z organizacji, nie zdecydowałaby się zrobić tego formalnie?
ZOBACZ TAKŻE: Jowita zniknęła bez śladu miesiąc przed Izabelą. W tle duże pieniądze
Czy można odejść od Świadków Jehowy?
Czy można zrezygnować z przynależności do Świadków Jehowy? Tak, ale nie bez ustępstw. Oficjalne strony internetowe wskazują, że konieczne jest przygotowanie pisemnej lub ustnej deklaracji. Wiążące są także zmiana lub porzucenie religii. Starsi członkowie rzekomo nie podejmują działań mających utrudnić innym odejścia od zboru. Według byłych Świadków Jehowy, rzeczywistość wygląda jednak zgoła inaczej. Przykładem mogą być relacje Tulii, twórczyni tiktokowego kanału @tulia.exjw.
Warto pamiętać, że Świadkowie Jehowy nie mogą utrzymywać kontaktów z osobami, odeszły ze zboru, niezależnie od powodu ich decyzji. Rezygnacja z przynależności do ugrupowania jest więc jednoznaczna z utratą niemal wszystkich relacji społecznych.
Osoby, które zdecydowały się odejść ze Zboru Świadków Jehowy, muszą zmierzyć się z całkowitym odrzuceniem ze strony członków społeczności, niejednokrotnie również ze strony swoich rodzin. Starzy znajomi i przyjaciele nie mogą się z nimi przywitać, mijając ich na ulicy, nie mogą spotykać się towarzysko. Całkowicie separują się od wykluczonych, okazując niechęć — czytamy na stronie internetowej kochamywas.pl.
Jak do tematu odnoszą się Świadkowie Jehowy? Na stronie internetowej jw.org można znaleźć informację, że wychodzą z inicjatywą do osób deklarujących chęć odejścia ze zboru, "by na nowo rozbudzić w nich zainteresowanie sprawami duchowymi".
Co w sytuacji, gdy wykluczony zostaje mąż, natomiast jego żona i dzieci w dalszym ciągu są Świadkami Jehowy? Chociaż łącząca ich więź duchowa uległa zmianie, to więzy rodzinne pozostają. Związek małżeński nadal trwa, a domownicy wciąż darzą się normalnymi uczuciami i utrzymują ze sobą stosunki rodzinne. […] Wykluczeni, którzy porzucają grzeszne postępowanie i udowadniają, że szczerze pragną żyć zgodnie z miernikami Bożymi, mają otwartą drogę powrotu do zboru — czytamy.
Wykluczenie ma obejmować "zajęcia związane z wielbieniem Boga" i wspólne studiowanie Biblii. W "Strażnicy" z 15 kwietnia 1988 roku wyjaśniono jednak, że wykluczenie istnieje i dotyczy rodzin, których członkowie nie mieszkają pod jednym dachem.
Sytuacja wygląda inaczej, gdy wykluczony bądź odłączony krewny nie należy do ścisłego grona rodzinnego i mieszka poza domem. Można wtedy prawie wcale nie mieć z nim styczności. Gdyby trzeba było nawiązać kontakt z powodu jakichś spraw rodzinnych, na pewno będzie on ograniczony do minimum — uściślono.
Ta sama zasada dotyczy relacji biznesowych. Zaznaczono równocześnie, że zerwanie kontaktów nie obejmuje sytuacji, gdy osoba wykluczona potrzebuje pomocy.