Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Warszawa > Warszawa. Niemowlę pod respiratorem na Niekłańskiej. Omikron uderza mocno w dzieci
Jakub Bujnik
Jakub Bujnik 10.02.2022 16:57

Warszawa. Niemowlę pod respiratorem na Niekłańskiej. Omikron uderza mocno w dzieci

Respirator
TOMASZ GOLLA/AGENCJA SE/East News

Coraz więcej przypadków zakażenia koronawirusem wśród dzieci. Według informacji, do których dotarła "Gazeta Wyborcza", w Szpitalu Dziecięcym przy ul. Niekłańskiej zabrakło dla nich miejsc. Pod respiratorem była sześciolatka, której udało się wrócić do domu. Teraz o życie walczy niemowlę, któremu lekarze nie dają dużych szans na przeżycie.

Władze szpitala dziecięcego złożyły wniosek do wojewody mazowieckiego o podwojenie liczby łóżek dla chorych dzieci na COVID-19. Jak informuje "Stołeczna", teraz jest ich już tam 20, zamiast wcześniejszych dziesięciu, i cztery respiratory. Tamtejsi lekarze zastanawiają się czy nie zorganizować kolejnych dziesięciu - ponieważ wszystkie łóżka, wraz z dodatkowymi, są już zajęte.

Dzieci zarażone COVID-19 trafiają również do Dziecięcego Szpitala Klinicznego WUM przy ul. Żwirki i Wigury oraz do Szpitala Zakaźnego przy ul. Wolskiej. Tam również zaczyna brakować miejsc dla najmłodszych pacjentów.

- Większość przypadków to dzieci zakażone koronawirusem, ale hospitalizowane z innych powodów, np. urazów powypadkowych, zakażenia dróg moczowych czy zapalenia ucha. Przy przyjęciu do szpitala wykonujemy test PCR i wyłapujemy dodatnie wyniki. Zakażone dzieci muszą trafić na oddział dla chorych na covid – opowiada w rozmowie ze "Stołeczną" lekarz Aneta Górska-Kot, ordynatorka oddziału pediatrycznego z Niekłańskiej.

Jak dodaje, zdarzają się też ciężkie przypadki samego covidu. Omikron dotyka przede wszystkim najmłodsze dzieci.

- Są łatwym łupem, bo rzadko kiedy są zaszczepione. Większość zachorowań jest łagodna, ale ponieważ skala zakażeń jest już tak duża, zdarzają się też bardzo poważne przypadki - dodaje lekarka. Jednym z takich przypadków była sześciolatka, której stan zdrowia wymagał podłączenia do respiratora.

- Mieliśmy sześciolatkę na respiratorze, której udało się w końcu wrócić do domu. Teraz mamy niemowlę, któremu niestety nie dajemy dużych szans na przeżycie - opowiada w rozmowie ze "Stołeczną" lekarz Aneta Górska-Kot, ordynatorka oddziału pediatrycznego z Niekłańskiej.

Jako powód dużego wzrostu zachorowań wśród najmłodszych, specjaliści wskazują brak promowania szczepień wśród dzieci przez Ministerstwo Edukacji i Nauki.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Warszawy lub Mazowsza, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: Goniec.pl, "Gazeta Wyborcza".