Wiadomosci.Goniec.pl > Polska > Warszawa najlepszym kierunkiem turystycznym w Europie? Tak zareagowali obcokrajowcy
Zuzanna Ptaszyńska
Zuzanna Ptaszyńska 29.06.2023 18:03

Warszawa najlepszym kierunkiem turystycznym w Europie? Tak zareagowali obcokrajowcy

Warszawa
andrzej_b/pixabay

W tym roku Warszawa zajęła pierwsze miejsce w zestawieniu na najlepsze kierunki turystyczne w Europie - European Best Destination. Z kolei Polska została liderem rankingu stworzonego przez dziennikarzy amerykańskiej stacji CNN. Postanowiłam skonfrontować te osądy z opiniami 42 turystów z różnych części świata. Niektórzy odwiedzali Warszawę i Polskę po raz pierwszy, niektórzy okazali się zaś niemal stałymi bywalcami.

Warszawa liderem ważnego zestawienia. Pobiła rekord konkursu

W lutym br. organizatorzy plebiscytu European Best Destination na najlepszy kierunek turystyczny w Europie ogłosili wyniki rywalizacji, w której uczestniczyło 21 miast. Zwycięzcą tegorocznej edycji konkursu została nasza stolica. Warszawa pokonała m.in. Ateny, Wiedeń i Pragę. W konkursie mieszkańcy 178 państw oddali 686 tys. głosów.

Warszawa otrzymała 142 081 głosów internautów z ponad 130 krajów. Warto podkreślić, że pobiła rekord wszech czasów konkursu! Do tej pory najwięcej, 138 tys. głosów, uzyskało w 2017 roku portugalskie Porto. Warszawa pobiła ten rekord o 4 tys. głosów.

Jak wiadomo, takie rankingi są czysto subiektywne, jakościowe, nie ilościowe. Jeżeli chcemy zajrzeć do czegoś bardziej “naukowego”, istnieją zestawienia, które biorą pod lupę standard życia w danym mieście, biorąc pod uwagę m.in. ceny i dostępność mieszkań na tle średnich zarobków jego mieszkańców. Tu Warszawa wypada nieco gorzej… W tym miejscu mogę zaprosić do przeczytania mojego tekstu sprzed kilku miesięcy, w którym porównałam warszawski transport publiczny z bliźniaczymi usługami w Los Angeles, nowozelandzkim Wellington i australijskimi Sydney, Canberrą i Melbourne. Okazuje się, że na tle tych metropolii wypada wzorowo!

Warto dowiedzieć się, za co naszą stolicę doceniają turyści, którzy zdecydowali się na przyjazd do naszego największego miasta i w ogóle do Polski. Udało mi się porozmawiać z 42 obcokrajowcami, którzy na własną rękę lub w ramach zorganizowanej wycieczki przechadzali się po Starym Mieście i w okolicach Pałacu Kultury i Nauki. Moi rozmówcy pochodzą z 22 krajów. Poznałam opinie m.in. kilku Amerykanów, Brytyjczyków, Holendrów, Chorwatów, Australijczyków, Japończyków, Koreańczyków, Argentyńczyków, Węgrów, Brazylijczyków czy Kanadyjczyków. Był nawet rozmówca z Republiki Południowej Afryki i kobieta od lat mieszkająca na Wyspach Kanaryjskich.

Wyłowili wrak Titana. Służby poinformowały, co znajdowało się w środku

Dlaczego obcokrajowcy decydują się na przyjazd do Polski?

Zaczęłam od ogólnego pytania, jak podoba im się w Polsce. Nie wiem czy z grzeczności, czy ze szczerego zadowolenia wszyscy odpowiadali, że jest świetnie, miło lub bardzo dobrze. To mi oczywiście nie wystarczało, drążyłam temat. Najpierw zainteresowało mnie, dlaczego zdecydowali się na przyjazd do Warszawy. Niektórzy mówili, że mają znajomych Polaków, którzy polecali im wypad do ich ojczyzny. Kilka osób odparło, że w ogóle dużo podróżują, a Warszawa wydaje się “naturalnym kierunkiem” wyjazdowym, jeżeli chce się poznać Europę. Każdego zapytałam czy wie, że stolica Polski otrzymała w tym roku zaszczytny tytuł najlepszego kierunku turystycznego na kontynencie. Tylko dwie osoby były tego świadome. Wiele osób było zdziwionych, ale raczej nie dlatego, że podważali ten wynik. Wysondowałam, że ci turyści byli podekscytowani, że są w miejscu, które zostało tak dobrze ocenione i trafnie wybrali swój wakacyjny kierunek.

Szczególnie zainteresowała mnie odpowiedź pana w średnim wieku pochodzącego z Chorwacji. Powiedział, że nigdy nie planował podróży do Polski, nasz kraj go niespecjalnie interesował, a na wyjazd zdecydował się dość spontanicznie, kiedy szukał dla siebie opcji wakacyjnej na ostatnią chwilę za “przyzwoite pieniądze”. Pochodzi z nadmorskiej miejscowości, uznał więc, że przyda mu się aktywny wyjazd do miejsca, w którym będzie co zwiedzać. - Nie przygotowałem się do wyjazdu. Nie wiedziałem, czego się spodziewać, choć Polska to nasza słowiańska brać. Na miejscu kupiłem przewodnik i zacząłem odwiedzać ważne miejsca. Byłem już w Muzeum Narodowym, w Łazienkach Królewskich, jutro jadę do Pałacu w Wilanowie. Niestety nie udało mi się kupić biletu do tego zamku [królewskiego - przyp. red.], za późno się za to zabrałem. Trudno, będzie co zobaczyć następnym razem - mówił. 

Mój rozmówca przyznał, że nie spodziewał się, że zastanie tak dobrze zachowaną starówkę. Wytłumaczyłam mu, że była ona zniszczona podczas wojny, podobnie jak znaczna część historycznych dzielnic miasta, jednak Polacy sprawnie odbudowali ją po wojnie. - Nie wiedziałem o tym. To wszystko wygląda, jakby było tu od zawsze - przyznał mężczyzna.

Kolejne osoby, z którymi miałam przyjemność porozmawiać, pochodziły z Japonii. W imieniu czteroosobowej rodziny wypowiadał się syn, który jako jedyny dobrze władał angielskim. Powiedział, że akurat mają czas wolny, ale spędzają kilka tygodni w Europie w ramach zorganizowanej wycieczki. Mówił, że byli już w Londynie, Paryżu i Rzymie, teraz przyszła czas na Warszawę, a potem na Pragę. Spytałam go czy woleliby, żeby na ich trasie zamiast Warszawy była np. Barcelona, Wenecja czy jakieś niemieckie miasto. - Chcieliśmy jechać do Niemiec. Nie było ich w tej ofercie. Żałujemy, że są tak blisko, a my nie będziemy mieli okazji ich zwiedzić. Ale nie żałujemy, że mamy możliwość być w Warszawie. Tu jest pięknie. Każda zabytkowa budowla, uroczy rynek. Wczoraj jedliśmy pierogi, przewodnik powiedział, że musimy też spróbować waszej zupy [chodziło o żurek - przyp. red.] - mówił młody mężczyzna. Przyznał, że kuchnia polska jest bardzo smaczna, choć on i jego rodzina są przyzwyczajeni do kuchni japońskiej i rzadko sięgają po coś “egzotycznego”, jednak chcieli skorzystać z okazji poznania nowych smaków w Europie. Kiedy go spytałam czy bardziej smakowało im jedzenie włoskie, czy polskie, zaśmiał się i powiedział, że nie umie wybrać. - Ale włoskie jedzenie jest bardziej dostępne. Są włoskie restauracje w Japonii, nie chodzę do nich, ale mam taką możliwość. Nigdy za to nie widziałem polskiej restauracji w Japonii - zauważył.

Polska dobrym miejscem na imprezę?

Nie obyło się oczywiście bez spotkania młodych osób, które przybyły do Polski w celach imprezowych. Nie od dziś wiadomo, że młodzi Anglicy czy Niemcy cenią sobie wypady do Warszawy, Krakowa czy Pragi ze względu na dobre i tanie jak dla nich alkohole. Trzeba przyznać, że tacy turyści są często dość problematyczni, głośni i niekiedy nieumiejący się odpowiednio zachować. Nie należy jednak wszystkich wsadzać do jednego worka. Udało mi się porozmawiać z 20-kilkuletnim mężczyzną z południowej Anglii, który przyleciał do Warszawy z dwoma kolegami. Jak sam przyznał już na początku, właśnie regeneruje się po wczorajszych atrakcjach. - Nie mamy w planie zwiedzać, to nie moja bajka. Jeden z kumpli poszedł rano na spacer, podobało mu się, ale my nie mieliśmy siły i ochoty. Mamy krótki urlop i chcieliśmy wyrwać się na trochę z miasta, Polska jest tania, piwo jest bardzo dobre. Wczoraj byliśmy w kilku barach, dziś chcemy iść do klubu - relacjonował mężczyzna. No cóż, zawsze coś. 

Podobną historię zaprezentowali mi ok. 30-letni Kanadyjczycy: dwie kobiety i trzech mężczyzn. Jeden z nich mówił, że jego dziadkowie pochodzili z Polski i zawsze bardzo naciskali, żeby ich wnuczek zainteresował się swoimi korzeniami. - Babcia tak bardzo naciskała, że się zniechęciłem. Próbowała uczyć mnie polskiego, była bardzo zła na moją matkę, że mnie do tego nie zachęca. Umiem tylko kilka słów - przyznał, prezentując swoje umiejętności (tak, dziękuję, dzień dobry). - Kiedy moja dziewczyna chciała wybrać się do Francji i Niemiec, uznałem, że Polska jest tak blisko. Moi dziadkowie już nie żyją, ale byliby ze mnie dumni, że w końcu tu przyjechałem. Oni pochodzili z Łodzi, ale wolałem przyjechać do Warszawy, potem pojedziemy do Gdańska - wymieniał. Jego dziewczyna wtrąciła ze śmiechem, że są już za starzy na całodniowe zwiedzanie i wolą po prostu się zabawić. Nieśmiało zapytałam, dlaczego w takich celach przelecieli Ocean Atlantycki i dobili aż do Francji, Niemiec i Polski. - Stać nas na to, a chciałam poczuć coś nowego. Tu jest tanio, taniej niż w Kanadzie, Wielkiej Brytanii. W Niemczech i Francji też było drożej. Ludzie są tu bardzo mili, dobrze się bawią. Nie wszyscy mówią po angielsku, ale jak napijesz się z nimi, to nie jest to ważne - żartowała kobieta.

Warszawa atrakcyjnym kierunkiem dla miłośników historii

Odnalazłam też wytrawnych miłośników historii i osoby, które są po prostu zainteresowane innymi kulturami i tym, co dzieje się daleko od nich. Jakież było moje zdziwienie, kiedy mój rozmówca z Republiki Południowej Afryki powiedział, że przybył specjalnie do Polski już trzeci raz! W Warszawie jest po raz drugi, odwiedził też Kraków, Gdańsk i Poznań. W jego planach jest również Wrocław. Zapytany, co mu się tu tak podoba, że zdecydował się na dwie kolejne wyprawy, rozpoczął istną litanię pochwalną. - Od zawsze bardzo interesuję się historią. Polska historia jest bardzo ważną częścią historii Europy. Pierwszy raz przyjechałem tu 20 lat temu. Potem byłem krótko przed pandemią COVID, teraz jest mój trzeci raz. To, co widziałem 20 lat temu, a to, co jest teraz, to zupełnie inny świat. Nie mówię, że wtedy mi się nie podobało. Było po prostu inaczej. Teraz widzę, że Polska była w rozkroku między dwoma epokami. Po wielu latach wróciłem tu i zobaczyłem, jak Polska stała się nowoczesna. To, co osiągnęliście, to wielki wyczyn - przyznaje.

Prowokuję go do dalszej rozmowy, tym bardziej że widzę, że mężczyzna jest bardzo dobrze zorientowany. Mówię, że wielu Polaków by się z nim nie zgodziło, że nasza siła nabywcza jest dużo mniejsza niż Brytyjczyków czy Niemców. - Pewnie tak. Ale zobacz, tylu Polaków kiedyś wyjeżdżało do zachodniej Europy. Nie wiem, jak jest teraz, ale widzę, że to do was przyjeżdżają. Przyjęliście tylu uchodźców z Ukrainy, to piękne, daliście przykład. Ale mówię też o ludziach, którzy chcą tu pracować. Widziałem tu wiele osób różnych ras. Na pewno nie wszyscy są turystami. Takiego widoku nie widziałem 20 lat temu - tłumaczył.

Z kolei moja rozmówczyni z USA, która na jesień życia osiadła wraz z mężem na Wyspach Kanaryjskich, przez wiele lat była nauczycielką historii w szkole średniej w New Jersey, ukończyła też studia z zakresu historii sztuki. Jej mąż zmarł, a teraz z dużo młodszym od siebie partnerem, Grekiem, poznaje Stary Kontynent. - Zawsze doceniałam piękno nieoczywistych kierunków turystycznych. Na starość zaczęłam dużo podróżować, wcześniej nie opuszczałam Stanów, to mnie dołowało, bo byłam bardzo ciekawa świata, ale trzymała mnie praca i inne zobowiązania. Z mężem osiedliśmy na pięknych wyspach, odpoczynek i lenistwo idealne. Ale póki żyję, chce zobaczyć jak najwięcej pięknych miejsc. Warszawa jest jednym z nich. Kiedyś dużo czytałam o Polsce, jeszcze w latach 80., 90. Wtedy było tu inaczej. Teraz to jest światowe miasto, szczerze mówię. Zwiedziłam już wiele zabytków, to dla mnie ważne, jestem też historyczną sztuki, w waszym muzeum [narodowym - przyp. red.] jest tak wiele okazów! “Bitwa pod Grunwaldem” robi wielkie wrażenie. Mój partner woli wylegiwać się na plażach, ale zmusiłam go do tej wycieczki - śmiała się seniorka. 

Spotkałam też osoby, które zainteresowały się Polską dzięki naszej kulturze. Małżeństwo z Australii wykazało się zaskakującą wiedzą na temat polskich filmów z lat 50. i 60., zaś napotkani przeze mnie Holendrzy są wielkimi fanami Roberta Lewandowskiego. Wiele osób powiedziało mi, że nigdzie nie jest idealnie, można narzekać na różne rzeczy, ale w Warszawie i w Polsce dostrzegają bardzo wiele pozytywnych akcentów, które sprawiają, że będą chciały dalej poznawać nasz kraj. 

Tagi: Polska