W głowie się nie mieści, co w PiS mówią o Nawrockim, gdy Kaczyński nie słyszy. Huczy o tym w całej Polsce
Karol Nawrocki od początku kampanii stawia na wyraziste, prawicowe przekazy. Jednak czy taka strategia zagwarantuje mu sukces? W partii pojawiają się pierwsze wątpliwości, a polityczni rywale nie szczędzą kąśliwych komentarzy. Trudno uwierzyć, co mówią o kandydacie PiS, gdy Jarosław Kaczyński nie słyszy. Wyborcy mogą być zaskoczeni.
Kampania Karola Nawrockiego pod znakiem kontrowersji
Karol Nawrocki, (nieoficjalnie) kandydat Prawa i Sprawiedliwości na urząd prezydenta, od początku swojej kampanii stara się zyskać poparcie wyborców o skrajnie prawicowych poglądach. Nie da się jednak ukryć, że takie działania mogą oddalać go od elektoratu o umiarkowanych przekonaniach, który często decyduje o wyniku wyborów.
Wielu polityków PiS dostrzega ten problem, ale jak dotąd nie podjęto skutecznych działań, aby temu zaradzić. W kręgach Koalicji Obywatelskiej pojawiają się nawet ironiczne komentarze, porównujące strategię Nawrockiego do kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, określając ją jako "Kidawa 2.0".
Kontrowersyjne wypowiedzi i wpadki
Podczas swojej kampanii Nawrocki zaliczył kilka wpadek, które odbiły się szerokim echem w mediach. Przykładem może być jego wypowiedź dotycząca ucieczki posła PiS Marcina Romanowskiego na Węgry, gdzie stwierdził, że "nie uważa o tym nic". Taka niejednoznaczna odpowiedź stała się szybko obiektem kpin i memów w Internecie. Ponadto, w kwestii prawa do aborcji, zamiast przyjąć bardziej wyważone stanowisko, Nawrocki jednoznacznie zadeklarował, że nie podpisze żadnej formy jego złagodzenia, co może zrazić do niego umiarkowanych wyborców.
Dodatkowo jego próby przypodobania się antyszczepionkowcom oraz granie na antyukraińskich nastrojach budzą kontrowersje nawet wśród członków jego własnej partii. Takie działania mogą wprawdzie zyskać aprobatę skrajnie prawicowego elektoratu, ale jednocześnie odstraszają centrowych wyborców, którzy są kluczowi w walce o prezydenturę.
Reakcje wewnątrz PiS i Koalicji Obywatelskiej
Wielu polityków PiS zauważa, że kampania Nawrockiego nie przebiega zgodnie z planem. Niektórzy z nich starają się bagatelizować problem, twierdząc, że to jedynie "wrażenie medialne" czy "hejt w internetowej 'banieczce'". Jednakże brak spójnej strategii i niekontrolowane wypowiedzi kandydata budzą niepokój w szeregach partii.
Z kolei politycy Koalicji Obywatelskiej z zaskoczeniem i pewnie sporą ulgą obserwują regres kampanii Nawrockiego. Podkreślają jego wpadki i twierdzą, że to on znalazł się w defensywie. Jeden z kluczowych współpracowników prezydenta Trzaskowskiego zauważył, że "Pisowcy próbowali z Rafała zrobić drugiego Komorowskiego, a to ich kandydat stał się Kidawą 2.0". To nawiązanie do licznych wpadek, jakie w kampaniach zaliczali zarówno były prezydent, jak i była kandydatka KO na prezydenta.
Co dalej z kampanią Karola Nawrockiego?
Mimo licznych wpadek i kontrowersji, sztab wyborczy Nawrockiego planuje kontynuować obecną strategię, licząc na mobilizację skrajnie prawicowego elektoratu. Brak wsparcia ze strony umiarkowanych wyborców może okazać się kluczowy w trakcie wyborów. Politycy PiS podkreślają, że kampania ruszy "na pełnej" po 4 kwietnia, licząc na wzmocnienie polaryzacji, która uderzy w mniejszych kandydatów. Nie da się jednak ukryć, że bez zmiany podejścia i próby dotarcia do szerszego elektoratu, szanse Nawrockiego na zwycięstwo mogą maleć.
W obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, najważniejsze będzie to, czy Karol Nawrocki zdoła przekonać do siebie nie tylko skrajnie prawicowych wyborców, ale także tych o umiarkowanych poglądach. Bez ich wsparcia, droga do prezydentury może okazać się trudniejsza, niż zakładał sztab wyborczy kandydata Jarosława Kaczyńskiego.
