Zaginięcie Karoliny Wróbel. Policja wznawia poszukiwania

Karolina Wróbel może być w stawie? Śledczy dziś sprawdzą

Policja poinformowała, że woda ze stawu Błaskowiec została spuszczona dzięki zgodzie właściciela. To właśnie dziś mają się rozpocząć 4-dniowe poszukiwania młodej matki, w których udział wezmą liczne jednostki: policjanci z bielskiego garnizonu, funkcjonariusze Samodzielnych Pododdziałów Prewencji Policji z Bielska-Białej i Katowic, a także strażacy z Państwowej Straży Pożarnej oraz Ochotniczej Straży Pożarnej z regionu. W akcję włączone będą również wyszkolone psy. W ocenie śledczych nie można wykluczyć, że na dnie stawu znajduje się ciało Karoliny.

Tym razem akcja poszukiwawcza będzie miała zupełnie inny charakter niż dotychczasowe. W związku z prowadzonymi pracami hydrotechnicznymi i spuszczeniem wody ze zbiornika, służby będą mogły dokładnie przeszukać dno stawu - przekazała policja

 

 

Dziś policja zacznie sprawdzać staw. Karolina Wróbel żyje?

Poszukiwania te mają na celu ostateczne wyjaśnienie tajemniczego zniknięcia Karoliny Wróbel, która zaginęła 3 stycznia. Kobieta ostatni raz była widziana w pobliżu urzędu skarbowego w Czechowicach-Dziedzicach, pozostawiając w mieszkaniu brata dwójkę swoich dzieci (w wieku 5 i 8 lat), które trafiły do rodziny zastępczej. O sprawie pisaliśmy tutaj.

Mimo że głównym celem wznowionej operacji jest odnalezienie ciała, służby wciąż mają nadzieję, że kobieta może żyć. Policja zaapelowała do mieszkańców o przekazywanie wszelkich informacji mogących pomóc w rozwiązaniu sprawy.

Co się stało z Karoliną Wróbel? Od 9 miesięcy policja szuka młodej matki

Karolina Wróbel wyszła z domu wieczorem 3 stycznia. Powiedziała, że “idzie do sklepu po chleb”. Nigdy do domu nie wróciła. W sprawie zatrzymany został Patryk B. - współlokator w mieszkaniu jej brata, w którym młoda matka też mieszkała.

Patryk B., choć początkowo przyznał się do winy, składając kolejne wyjaśnienia zmieniał wersje, by ostatecznie odwołać wcześniejsze zeznania i nie przyznać się do zarzucanego mu czynu.

Mężczyzna opuścił tymczasowy areszt 6 października, co potwierdził rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach, Aleksander Duda. Decyzja prokuratora wynika z faktu, że "obawa bezprawnej ingerencji w postępowanie ze strony podejrzanego nie jest już na tyle intensywna", by konieczne było dalsze stosowanie aresztu, zwłaszcza że drobiazgowa weryfikacja wszystkich jego wersji wydarzeń, w tym poszukiwania ciała, nie przyniosła rezultatu, a planowane dalsze czynności śledcze nie wymagają już bezpośredniego udziału Patryka B. Mimo uchylenia aresztu, wobec podejrzanego zastosowano dozór policji i zakaz opuszczania kraju wraz z zakazem wydania paszportu, co jest podyktowane obawą ucieczki oraz grożącą mu surową karą za zabójstwo.