Wczoraj, 19 lipca, doszło do sytuacji, która mogła przerazić przypadkowych świadków. Około godziny 21:27 przy ul. Komputerowej zaobserwowano około 40-letniego mężczyznę, który zwisał z balkonu, kurczowo trzymając się barierki. Mężczyzna starał się utrzymać, ale w pewnym momencie zabrakło mu sił i spadł.
Do tragicznego wypadku doszło we wtorek, 19 lipca, około godz. 21 w Zakrzówku. W dwie dziewczynki jadące na rowerach wjechało auto osobowe. Zginęła 13-letnia rowerzystka. 14-latce, która jechała obok niej, nic poważnego się nie stało.
Tragedia w Dąbrówce Wielkopolskiej. Chwila nieuwagi wystarczyła, by zginęły trzy osoby. Śmiertelny wypadek miał miejsce na przejeździe kolejowym. W bok volvo wbił się szynobus. Na miejscu jest prokurator.W Wielkopolsce zginęły trzy osoby. W starciu z szynobusem nie miały żadnych szans na przeżycie. Policja pokazała zdjęcie z miejsca wypadku i stan auta udowadnia, że nie było możliwości na inne zakończenie tego zderzenia.
14-letni Mateusz Szymczak miał przed sobą całe życie, które nagle przerwał tragiczny wypadek. Zrozpaczona matka nastolatka nie jest w stanie przebaczyć 43-letniemu Mateuszowi J., który doprowadził do śmierci jej syna.– Trudno patrzeć, jak inne dzieci biegają po podwórku, uczą się, a my syna odwiedzamy na cmentarzu – wyznała przez łzy w rozmowie z "Faktem" 44-letnia Małgorzata Szymczak.1 stycznia ubiegłego roku pijany i odurzony narkotykami Mateusz J. wsiadł za kółko swojego luksusowego BMW i ruszył w drogę. Chwilę później jego rozpędzone do ponad 160 km/h auto z impetem wbiło się w samochód, którym podróżowało małżeństwo Szymczak z dwoma synami. 43-latek wyprzedzał na podwójnej ciągłej linii.
Pod osłoną nocy życie straciła 40-latka i podróżujący z nią 17-letni chłopak. Do szpitala zostało przewiezionych siedem rannych osób. Policja pokazała, w jakim stanie były pojazdy biorące udział w wypadku w miejscowości Pobołowice Kolonia.W nocy z soboty na niedzielę w powiecie chełmskim na Lubelszczyźnie doszło do tragicznego wypadku. Policja, straż pożarna i pogotowie pod osłoną walczyło o życie blisko dziesięciu osób.Dwóch uczestników wypadku nie udało się uratować. Za kierownicą audi siedział 21-latek. Wszystko wskazuje, że to on z nieznanych przyczyn zjechał ze swojego pasa ruchu i zderzył się z nadjeżdżającą kią.
W sobotę 16 lipca w miejscowości Rapy Dylańskie doszło do wypadku z udziałem szybowca. Podczas awaryjnego lądowania maszyna rozbiła się o drzewa. Na miejscu pracują trzy zastępy straży pożarnej, policjanci oraz zespół ratownictwa medycznego.Z informacji przekazanych przez biłgorajskich strażaków wynika, że o zdarzeniu powiadomiona została także Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Pijana matka naraziła życie syna. 32-latka za nic miała bezpieczeństwo swojego syna i na "podwójnym gazie" wsiadła za kierownicę. Dziecko siedziało w foteliku na tylnej kanapie i w czasie wypadku odniosło obrażenia, które wymagały hospitalizacji. Droga była prosta, w zdarzeniu nie uczestniczyło inne auto i zawiódł jedynie czynnik ludzki: matka z 2,6 promila alkoholu we krwi, która miała chronić swoje dziecko.Kiedy wydaje się, że świadomość polskich kierowców na drodze rośnie, a kolejne kampanie i akcje mające uczulić na wykluczenie współistnienia picia alkoholu i jazdy samochodem przynoszą efekty... policja publikuje komunikat, który wszystko burzy.Na niechlubnej liście najbardziej nieodpowiedzialnych rodziców znalazła się 32-letnia kobieta z Kielc. W czwartek policjanci wezwani zostali do wypadku w miejscowości Mosty. 5-letni chłopczyk znalazł się w sytuacji zagrożenia życia i to wszystko przez osobę, na której powinien bezgranicznie polegać.
Fatalny incydent podczas obchodów Święta Narodowego Francji. Zwykły pokaz fajerwerków w jednym z miast w zachodniej części kraju nagle zamienił się koszmar. Doszło do potężnej eksplozji, w wyniku której zginęli 7-letni chłopiec i jego 24-letnia siostra. W mediach społecznościowych udostępniono wstrząsający materiał w miejsca tragedii. Widok dosłownie mrozi krew w żyłach. Dramat w trakcie celebrowania Święta Narodowego Francji. W czwartek 14 lipca tuż po godz. 23:00 w pobliżu stadionu w miejscowości Cholet doszło do przerażającego incydentu. Zebrany tłum podziwiał pokaz fajerwerków, gdy nagle doszło do potężnej eksplozji sztucznych ogni. Ludzie w panice szukali bezpiecznego schronienia, by móc uniknąć kontaktu z materiałami pirotechnicznymi. Niestety, ale młode rodzeństwo nie zdołało uniknąć obrażeń i zginęło w porażających okolicznościach. Obrażenia 7-letniego chłopca oraz jego 24-letniej siostry okazały się zbyt poważne.
W czwartek przed południem w Winnicy na Ukrainie doszło do rosyjskiego ostrzału, który pozbawił życia wiele osób. Wśród ofiar znalazła się zaledwie kilkuletnia dziewczynka, która tuż przed wstrząsającym atakiem wyszła ze swoją mamą na zajęcia dodatkowe. 4-latka nie miała najmniejszych szans na przeżycie. Jej matka walczy o swoje życie w lokalnym szpitalu.Już od dłuższego czasu trwa bestialska agresja Rosji na terytorium Ukrainy. Niestety, ale w wyniku działań armii Władimira Putina zginęło już wielu bezbronnych ludzi, którzy nie byli w stanie obronić się przed licznymi atakami. Ofiarami ostatniego bombardowania Winnicy padły 4-letnia Liza, a także jej mama Irina Dmitriewa, które w momencie ataku znalazły się w jego epicentrum. Wiadomo, że opuściły swoje miejsce zamieszkania przed godziną 10:00, aby zdążyć na zajęcia dodatkowe, na które uczęszczała kilkulatka. Niestety, ale jakiś czas później doszło do ogromnej tragedii.
W ostatnim czasie nasilają się bezprecedensowe ataki oszustów, którzy za wszelką cenę chcą wyłudzić niezbędne dane umożliwiające korzystanie z bankowości elektronicznej. Podszywają się po znaną spółkę energetyczną obsługującą miliony Polaków. Grupa poinformowała o fałszywych mailach i smsach, które są kierowana do sporego grona klientów. Eksperci apelują, by nie klikać podejrzanych linków.W ciągu ostatnich kilku lat jesteśmy świadkami pokaźnego rozwoju cyberprzestępczości, przez co Polacy regularnie padają ofiarami bezprecedensowych oszustw. Hakerzy tworzą strony, które mają przypominać znane media społecznościowe jak Facebook. Podają się też za instytucje bankowe oraz znane marki.Znana grupa Enea ostrzega swoich klientów przed bezczelnymi oszustami, którzy będą chcieli wyłudzić ich dane. Mają oni rozsyłać fałszywe maile oraz wiadomości SMS. To właśnie za ich pomocą próbują wyłudzić dane potrzebne do korzystania z bankowości elektronicznej.Grupa niezwłocznie zareagowała na problem z oszustami, ostrzegając swoich klientów przed ich działaniem. Spółka energetyczna wydała w tej sprawie specjalny komunikat. - Klienci Enei informują o otrzymywaniu podejrzanych wiadomości SMS i e-maili, w których oszuści podszywają się pod sprzedawców energii, próbując wyłudzić pieniądze, dane osobowe lub bankowe. Enea apeluje o ostrożność i prosi klientów o zgłaszanie otrzymywanych fałszywych informacji - poinformowało biuro prasowe spółki. Enea apeluje do swoich odbiorców o szczególną ostrożność, a przede wszystkim o nieklikanie w podejrzane linki, a także niewpłacanie pieniędzy na numery kont rozsyłanych w fałszywych wiadomościach e-mail i SMS.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło dziś rano na terenie jednego ze składów węgla w powiecie oświęcimskim. Mężczyzna został przygnieciony przez 20-tonową maszynę. Jego życia nie udało się uratować.O tragedii poinformował serwis oswiecim112.pl. W piątek, 15 lipca br., około godziny 7:20 w Podolszu niedaleko Oświęcimia doszło do koszmarnego wypadku, w wyniku którego życie stracił mężczyzna.
Tuż przed godziną 16:00 na stacji kolejowej w Ciechanowie doszło do tragicznego wypadku, nie żyje jedna osoba. PKP Polskie Linie Kolejowe ostrzegają pasażerów o utrudnieniach w kursowaniu pociągów. Jak przekazała Magdalena Janus z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., cytowana przez serwis tvn24.pl, w wyniku zdarzenia wstrzymany został ruch pociągów. PKP uruchomiło zastępczą komunikację autobusową.- Przewoźnicy organizują pasażerom dalszą podróż - poinformowała Magdalena Janus z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Trwa akcja ratownicza na plaży w Jantarze. Jak podaje reporter Radia ZET Maciej Bąk, w Bałtyku topiło się sześć osób. Na ten moment cztery z nich są już bezpieczne na brzegu. Piątą, wymagającą reanimacji, zabrał śmigłowiec LPR. Trwają poszukiwania szóstej zaginionej osoby.Początkowo z wody udało się wyciągnąć trzy osoby. Dwie były w dobrym stanie, trzecią a wymagała reanimacji. Kolejna informacja opublikowana przez Macieja Bąka zawierała już pięć uratowanych osób, z czego życie jednej z nich wciąż pozostaje zagrożone.#PILNE: Miejscowość Jantar, tonięcie 6 osób. Dwie wyciągnięte na brzeg w stanie dobrym. Trwa RKO jednej osoby. Poszukiwania pozostałych trwają. Na miejscu 4 zastępy PSP oraz @mspirsar. W drodze SGRWN Elbląg.— Remiza.pl 🇵🇱 (@remizapl) July 13, 2022 Na miejscu znajdują się cztery zastępy PSP oraz Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa. Update: cztery osoby są już bezpieczne na brzegu. Piątą osobę - wymagającą reanimacji - zabrał śmigłowiec LPR. Trwają poszukiwania szóstej osoby. @RadioZET_NEWS— Maciej Bąk (@MaciejBk1) July 13, 2022 Artykuł aktualizowany.Artykuły polecane przez Goniec.pl:Rejestr ciąż stał się faktem. Adam Niedzielski stworzył kolejny "bat na kobiety"81-latek przepadł jak kamień w wodę. Służby potwierdziły najgorsze informacjePożar w centrum Będzina. Strażacy musieli wezwać ciężki sprzęt, ewakuowano 7 osóbŹródło: gs24.pl, goniec.pl
Do śmiertelnego wypadku doszło około godziny 3:20 na drodze krajowej nr 7 w miejscowości Niepiekła. Auto marki Volkswagen Caddy jadące w kierunku Warszawy uderzyło w łosia. Jedna osoba zginęła.
Do tego makabrycznego wypadku doszło w ubiegłą niedzielę w Szuszalewie (woj. podlaskie). Aż trzy osoby straciły życie w zderzeniu dwóch samochodów osobowych i busa. Jedną z ofiar było małe, niespełna roczne dziecko. Jak się później okazało, dorosłymi ofiarami byli rodzice malutkiego Kacperka. - Niedawno był ich ślub - powiedziała zrozpaczona matka zmarłej 28-latki.
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 4 lipca po południu w Osińcu (woj. wielkopolskie). Dziewięcioletnia dziewczynka wykorzystała chwilę nieuwagi opiekunki i weszła do przydomowego basenu. Lekarze przez niemal tydzień walczyli o jej życie. Właśnie powiadomiono, że dziecko zmarło.
Do śmiertelnego wypadku doszło dzisiaj (11 lipca) rano na drodze krajowej nr 8. W powiecie augustowskim (woj. podlaskie) około godziny dziewiątej na wysokości miejscowości Cisów zderzyły się cztery pojazdy - trzy samochody osobowe i ciągnik siodłowy z naczepą-cysterną.
Tragiczny wypadek w Podlaskiem. W niedzielę 10 lipca na trasie Dąbrowa Bialostocka - Lipsk w zderzeniu dwóch aut osobowych i busa śmierć poniosły trzy osoby. Wśród ofiar makabrycznego zdarzenia jest również małe dziecko. W akcji ratowniczej brał udział śmigłowiec LPR.
10 lipca na Pomorzu doszło do wypadku z udziałem dzieci. Na drodze krajowej nr 25 z Człuchowa do Rzeczenicy doszło do zderzenia samochodu osobowego i busa. W wyniku zdarzenia poszkodowanych zostało dziesięć osób, w tym czworo dzieci. W akcji ratunkowej udział biorą trzy śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.Do zdarzenia doszło w niedzielę 10 lipca około godziny 12:00 na drodze krajowej nr 25 z Człuchowa do Rzeczenicy na Pomorzu. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że wina za spowodowanie wypadku leży po stronie kierowcy auta osobowego.
O tym, że o ludzkim życiu mogą przesądzić nawet najmniejsze detale, wiadomo nie od dziś. Taki stan rzeczy jest obecny szczególnie na publicznych drogach, gdzie jeden szczegół może pozbawić nas życia. Idealnym przykładem może być pewna kobieta, która straciła swoje życie w porażających okolicznościach. Tuż przed końcem zauważyła jedną rzecz. Porażająca sytuacja została zarejestrowana przez kamerkę samochodową na jednej z rosyjskich tras. Spadająca cegła z impetem rozbiła szybę pojazdu, a następnie uderzyła w pasażerkę znajdującą się na przednim siedzeniu.Na materiale wideo uchwycono spokojną, normalną podróż. Niestety, ale w pewnym momencie zamieniła się ona w prawdziwy koszmar. Z jednej z nadjeżdżających ciężarówek spadła cegła, która zamieniła sielankę w prawdziwy koszmar.Warto zaznaczyć, że materiał wideo ma już swoje lata, aczkolwiek dopiero teraz zyskał na znacznej popularności, stając się niekwestionowanym hitem w mediach społecznościowych.Niestety, ale w tym konkretnym przypadku, jeden detal przesądził o śmierci człowieka.
Do wielkiego karambolu doszło w sobotę po południu na trasie S8 w Warszawie. Zderzyć się mogło nawet dziesięć aut. W wyniku fatalnego zdarzenia prawdopodobnie nikt nie ucierpiał.
W sobotę rano doszło do wielkiej tragedii w Grzybowie (woj. pomorskie). 30-letni kierowca samochodu osobowego stracił panowanie nad pojazdem i wjechał prosto w drzewo. Niestety, młody mężczyzna zginął na miejscu.
Poważnie wyglądający wypadek na autostradzie A1 między Częstochową a Piotrkowem Trybunalskim. Na remontowanym odcinku drogi doszło do zderzenia czterech samochodów ciężarowych. Na miejsce jadą policjanci z Radomska. Na razie wiadomo o kilku osobach poszkodowanych. Trasa w kierunku Gdańska i Katowic jest zablokowana. Konieczne było lądowanie śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.Podróżujący popularną autostradą A1 nie mają ostatnio dobrej passy. Dopiero co media donosiły o wypadku z udziałem ciężarówki i samochodu dostawczego, a dziś służby znów poderwane zostały na nogi z powodu poważnego zdarzenia, w którym uczestniczyły aż cztery TIR-y.
Koszmarny wypadek na autostradzie A4 pod Krakowem. W miejscowości Brzoskwinia doszło do zderzenia trzech samochodów ciężarowych. Nie żyje kierowca jednego z pojazdów. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR, sprowadzono także specjalistyczną grupę chemiczną, która zajęła się usuwaniem silnie żrącej substancji wyciekającej z auta uczestniczącego w zajściu.Czwartkowe popołudnie okazało się być nadzwyczaj niespokojne dla podróżujących autostradą A4 relacji Kraków-Katowice. Chętnie uczęszczana przez kierowców arteria zablokowała się zupełnie po tym, jak w podkrakowskiej miejscowości Brzoskwinia zderzyły się trzy samochody ciężarowe.
59-latek wyszedł na spacer z psem, do domu nie wrócił ani on, ani zwierzę. 21-letni kierowca potrącił mężczyznę, a ten na skutek siły uderzenia stracił głowę. Dekapitacja potwierdzona została przez straż pożarną. Pasażerowie jadący samochodem wymagali hospitalizacji ze względu na traumatyczne przeżycia. We wsi Uszew rozegrał się prawdziwy horror.Śmiertelne potrącenie pieszego we wsi Uszew (woj. małopolskie). Wypadek drogowy wyróżnia się jednak na tle innych zdarzeń, będących codziennością na polskich drogach.59-latek spacerował z psem, nagle jego ciało zostało z impetem uderzone przez samochód. Scenę tę mógł wyreżyserować sam Quentin Tarantino, który słynie z ujęć ociekających krwią i realizmem.
Chwila nieuwagi i stało się najgorsze, dwie kobiety nie żyją. Kierująca nie zatrzymała się przy znaku "stop" i wbiła się wprost w samochód ciężarowy. Nadzieja na uratowanie chociaż jednej z nich tliła się do końca. Policjanci poruszeni dramatycznym zdarzenia z Okuninki wystosowali apel.Wypadek zakończył życie dwóch osób. Kobiety jadące w środę drogą DW-812 wyszły rano z domu, ale już nigdy do niego nie wrócą. Dramaty rodzin i najbliższych to efekt zaledwie jednej decyzji. Doszło do przeoczenia, czy chwili nieuwagi? Przyciśnięcie pedału hamulca mogło ustrzec przed śmiertelnym wypadkiem na trasie Włodawa - Chełm. Kierująca Toyotą jednak tego nie zrobiła. Finał był tragiczny, służby były częściowo bezradne.
Wypadek w warsztacie samochodowym, który został zarejestrowany za pomocą kamery monitoringu, mógł zakończyć się w fatalny sposób. W tym przypadku najzwyklejsze spawanie mogło puścić z dymem cały warsztat. Na szczęście przytomność umysłu oraz odpowiednia reakcja właściciela zapobiegły tragedii. Nie jest żadną tajemnicą, że nieodpowiednie wykonywanie swojej pracy może mieć dramatyczne konsekwencje. Jeden, nawet najmniejszy błąd może doprowadzić do poważnego incydentu, który będzie zagrażał życiu, lub zdrowiu wielu osób. Niestety, ale nie wszyscy mechanicy posiadają odpowiednie umiejętności, które pozwalają na szybką, a także kompleksową naprawę samochodu. Niektórzy wykonują swoją pracę bez większego wyczucia, nie zachowując się w pełni profesjonalnie, a także popełniając masę prostych błędów. Idealnym przykładem może być mechanik, którego działania zostały zarejestrowane przez kamerkę zakładową. W tym konkretnym przypadku, zwykłe spawanie progu, mogło zakończyć się gigantyczną tragedią.Incydent miał miejsce na początku ubiegłego roku w jednym z warsztatów w Bradford, West Yorkshire.Nieuważny pracownik miał za zadanie zespawać próg filigranowej Hondy Jazz. Jak można się domyślać, nie radził sobie z tym zadaniem, narażając swoich kolegów na poważne niebezpieczeństwo. Chciał przygotować auto do przeglądu technicznego, a w finalnym rozrachunku mógł zakończyć jego "żywot" w fatalnych okolicznościach. W czasie jego pracy "coś" poszło nie tak, jak trzeba. Na szczęście skończyło się na strachu.
Na terenie Rumunii miał miejsce tragiczny wypadek autobusu z polskimi turystami. Kierowca pojazdu uderzył w budynek, całkowicie masakrując przód autobusu. Niestety, mężczyzna zginął na miejscu. Jak przekazały lokalne służby, do szpitala trafiło osiem osób.Ze wstępnych doniesień wynika, że do makabrycznego zdarzenia doszło we wtorek 5 lipca w miejscowości Moisei w okręgu Marmarosz w Rumunii. Łukasz Jasina, rzecznik polskiego MSZ, podał, że polski autokar nagle zjechał z trasy, a następnie uderzył w jeden z budynków, po drodze taranując ogrodzenie wokół działki.