Greckie służby poinformowały w Wigilię o tragicznym wypadku u wybrzeży wyspy Paros na Morzu Egejskim. Zatonęła łódź żaglowa, na której pokładzie znajdowało się około 80 migrantów. Lokalne media podają, że nie żyje co najmniej 16 osób.Na początku informowano o 13 ofiarach, jednak jak podaje serwis "France24" za "Athens News Agency", ich liczba wzrosła już do 16. Wśród nich mają znajdować się 3 kobiety i dziecko.
Nagle w dziecko z wielką siłą uderzył samochód osobowy, którego kierowca również mógł nie widzieć, że 11-latek wszedł na pasy. Mężczyzna chciał uniknąć najgorszego, aczkolwiek jego reakcja nie przyniosła pożądanego rezultatu. Do niezwykle przerażającego zdarzenia doszło w miniony czwartek 16 grudnia na jednym z odcinków drogi krajowej numer 30 w miejscowości Chmieleń. Tuż po godzinie 14.00 kierowca osobowego opla potrącił nastolatka przechodzącego przez pasy. Chłopiec także chciał uniknąć potrącenia, dlatego próbował odskoczyć. Niestety, ale również kierujący oplem wybrał ten sam kierunek. Chwila nieuwagi, a także brak odpowiedniego skupienia za kółkiem mogą mieć fatalne konsekwencje. W dobitny sposób świadczy o tym poniższy incydent, do którego doszło na terenie województwa dolnośląskiego. 11-letni chłopiec został potrącony przez samochód osobowy. Warto zaznaczyć, że odjeżdżający autobus ograniczył jego pole widzenia, dlatego decyzja o przejściu na drugą stronę jezdni okazała się nietrafiona. Tuż po zdarzeniu poszkodowany chłopiec trafił do lokalnego szpitala. Policjanci, którzy przybyli na miejsce wypadku przebadali kierowcę za pomocą alkomatu. Mężczyzna w chwili zdarzenia był trzeźwy. Na nagraniu zarejestrowanym na miejscu zdarzenia widać, że chłopiec wysiada z autobusu szkolnego, a następnie wchodzi na przejście dla pieszych.
Do niestandardowej sytuacji doszło kilka dni temu na jednej z ulic Nowego Targu. Pługopiaskarka dosłownie "sprzątnęła" samochód osobowy. Kierujący pojazdem popełnił poważny błąd. O tym, że na polskich drogach w każdej chwili może dojść do niespodziewanych incydentów, wiadomo nie od dziś. Tym razem zaskakująca sytuacja miała miejsce na Podhalu. Internauci są zszokowani. Kierowca pługopiaskarki "Sprzątnął" samochód zamiast śniegu. Do tego niezwykle nietypowego zdarzenia doszło we wtorek 21 grudnia na skrzyżowaniu ulicy św. Doroty i Długiej w Nowym Targu. Kierowca odśnieżarki wymusił pierwszeństwo doprowadzając do zderzenia. W sieci zawrzało. Wiele osób jest rozbawionych zaistniałą sytuacją. Z kolei kierowcy osobowego seata nie było do śmiechu, gdy w jego auto wjechała masywna pługopiaskarka. Szczegółowe okoliczności tego zdarzenia będą ustalane przez funkcjonariuszy z Komendy w Nowym Targu. Wymuszenie pierwszeństwa to dość powszechne przewinienie, do którego może dojść dosłownie w każdym momencie. Jeśli jednak w trakcie zdarzenia dojdzie do kolizji możesz otrzymać naprawdę surowy mandat. Warto podkreślić, że to zdarzenie drogowe nie wymaga wzywania policji, jednak jeśli już ta pojawi się na miejscu, możesz zostać ukarany karą od 50 zł do 5000 zł. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Alerty I stopnia w części kraju. Powodem opady śniegu, zamiecie i gołoledź na drogachSłowacy drwią z polskich autobusów elektrycznych. W sieci pojawiło się nagranie"Ziobro jest największym szkodnikiem tego rządu". Radna PiS odchodzi z klubuJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: mjakmalopolska.pl
Do niewyobrażalnej tragedii doszło w Wigilię w godzinach na jednej z opolskich tras. Kierująca samochodem dostawczym zjechała z drogi, po czym z wielką siłą wjechała w przydrożne drzewo. Niestety, ale w wyniku odniesionych obrażeń zginęła na miejscu. Brak koncentracji, a także nawet najkrótsza chwila dekoncentracji za kółkiem mogą mieć fatalne konsekwencje. W dobitny sposób świadczy o tym poniższy incydent, do którego doszło na terenie województwa opolskiego. Tuż po godzinie 7.30 w piątek 24 grudnia na drodze krajowej nr 46 pomiędzy Starym Paczkowem a Ściborzem, samochód osobowy zjechał z drogi, po czym wbił się w przydrożne drzewo. - Z nieznanych przyczyn samochód zjechał z drogi i uderzył w przydrożne drzewo. Kierująca nim kobieta zginęła na miejscu - poinformował kpt. Dariusz Pryga, rzecznik Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Nysie. Miejscowe służby ustaliły, że w chwili zdarzenia w samochodzie znajdowała się jedynie 54-letnia kierująca. Wiadomo, że mieszkanka powiatu opolskiego jechała długim i prostym odcinkiem drogi w kierunku Nysy. Na miejsce zadysponowano strażaków, którzy za pomocą specjalistycznego sprzętu wydobyli ranną z rozbitego auta. Niestety, ale pomimo ogromnego wysiłku służb medycznych, życia kobiety nie udało się uratować. Lokalne służby będą ustalać szczegółowe okoliczności, jak i przyczyny tego tragicznego wypadku. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Alerty I stopnia w części kraju. Powodem opady śniegu, zamiecie i gołoledź na drogachSłowacy drwią z polskich autobusów elektrycznych. W sieci pojawiło się nagranie"Ziobro jest największym szkodnikiem tego rządu". Radna PiS odchodzi z klubuJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: nysa.naszemiasto.pl
Chwila nieuwagi doprowadziła do groźnego incydentu, do którego doszło na jednym z przejść dla pieszych w Ostrowcu Wielkopolskim. Kierujący autobusem potrącił mężczyznę przechodzącego przez pasy. Niechronieni uczestnicy ruchu drogowego są szczególnie narażeni na różnorakie błędy kierowców. W czasie groźnego zdarzenia nie są chronieni przez systemy bezpieczeństwa, czy też masywną karoserię, dlatego ich zdrowie i życie są szczególnie zagrożone. Do poważnego incydentu doszło w czwartek 23 grudnia na jednym z przejść dla pieszych umiejscowionym na ulicy Głogowskiej. Tuż po godzinie 7 rano pewien mężczyzna chciał przejść na drugą stronę jezdni. Chwilę później kamera monitoringu zarejestrowała moment potrącenia.
Groźne zderzenie z autobusem miejskim na ul. Wałbrzyskiej w Warszawie. Do zdarzenia doszło na wysokości przystanku autobusowego. Na miejscu trwa akcja policji.Mieszkańcy Służewa alarmują o wieczornym wypadku na przystanku autobusowym Wróbla. W tył autobusu miejskiego uderzyło auto. - W osobówce otworzyły się poduszki powietrzne - czytamy na grupie mieszkańców Służewa. Co się stało?
Skrajnie nieodpowiedzialną postawą wykazał się pewien mieszkaniec województwa małopolskiego, który będąc pod wpływem alkoholu wsiadł za kierownicę ciągnika rolniczego. Jak się okazało, zakończył swoją brawurową jazdę w przydrożnym rowie. Wskazania alkomatu zszokowały policjantów. Niestety, ale nietrzeźwi kierujący to wciąż istotny problem polskich dróg. Ich skrajnie nieodpowiedzialna postawa prowadzi do wielu kuriozalnych zdarzeń drogowych. W dobitny sposób świadczy o tym incydent, do którego doszło na terenie powiatu oświęcimskiego. W środę 22 grudnia w godzinach popołudniowych, tamtejsze służby zostały zaalarmowane o wypadku z udziałem nietrzeźwego traktorzysty. Do zdarzenia doszło tuż przed godziną 14 w Witkowicach gm. Kęty na ulicy Stara Droga. Według wstępnych ustaleń miejscowych służb, 68-letni mieszkaniec gminy Kęty kierując ciągnikiem rolniczym marki Ursus w trakcie wymijania się z samochodem marki VW Touran zjechał z jezdni na pobocze. Niestety, ale w wyniku gwałtownego skrętu ciągnik przewrócił się na bok. Kierujący ciągnikiem został przetransportowany do najbliższej placówki medycznej. Szczegółowe badania lekarskie wykazały, że doznał jedynie niegroźnych stłuczeń. Mężczyzna został poddany również badaniu alkomatem. Jak się okazało, w chwili zdarzenia był kompletnie pijany. W jego organizmie znajdowało się aż 2,4 promila alkoholu. Warto podkreślić, że w naszym kraju za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów oraz kara grzywny. Miejscowi policjanci podziękowali świadkom zdarzenia, którzy widząc groźny incydent natychmiast powiadomili służby ratunkowe. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Premier spotkał się ze związkowcami. Doszło do nieprzyjemnej wymiany zdańNie żyje Włodzimierz Glinka, znany z telewizji lekarz2,5 miliona głosów w obronie TVN. PiS kwestionuje ich wiarygodnośćJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Policja Małopolska
Nieszczęśliwe zdarzenie w miejscowości Grodztwo w województwie kujawsko-pomorskim. Do stawu wpadł samochód, którym jechały dwie osoby. Mimo reanimacji, życia pasażerów nie udało się uratować.Tragedia rozegrała się w środę 22 grudnia ok. godziny 17:30. Do stawu w Grodztwie wjechało dwóch mężczyzn. Na pomoc im ruszyli wezwani strażacy z Włocławka.
W środę popołudniu doszło do wypadku na trasie S8 na wysokości miejscowości Nowe Grocholice. W wyniku zdarzenia jedna osoba została poszkodowana. Droga w kierunku Warszawy jest częściowo zablokowana. Wczoraj, kilometr bliżej, również doszło na tym odcinku do poważnego wypadku z udziałem trzech pojazdów.- Do zdarzenia doszło na trasie S8 w miejscowości Nowe Grocholice. Zderzenie dwóch pojazdów. Prawym pasem jechała cysterna, za nią poruszał się bus. Samochód ciężarowy zahamował, bus uderzył w tył cysterny. Kierujący byli trzeźwi. Mężczyzna z busa jest obecnie badany przez zespół ratownictwa medycznego - przekazała w rozmowie z portalem Goniec.pl kom. Karolina Kańka z Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie.Jak podaje GDDKiA zablokowany jest prawy pas ruchu, natomiast spowolniony ruch odbywa się pasem środkowym i lewym. Utrudnienia wtórne mogą potrwać nawet dwie godziny. Korek tworzy się na trasie S8 w kierunku Białegostoku od wysokości węzła Janki. Na chwilę obecną ma ponad 3 kilometry. Policja sugeruje objazd przez Janki.- Do zdarzenia doszło na trasie S8 na 8 kilometrze w kierunku Warszawy. Zderzył się samochód dostawczy z cysterną. Jedna osoba w wyniku zdarzenia została poszkodowana - powiedział w rozmowie z Goniec.pl mł. bryg. Karol Kroć, oficer prasowy KP PSP w Pruszkowie.Miejsce zdarzenia zabezpieczają trzy zastępy straży pożarnej, policja oraz zespół ratownictwa medycznego.- Apelujemy, aby kierowcy zdjęli nogę z gazu i dostosowali prędkość do obecnie panujących warunków na drodze. Jest ślisko i trzeba bardzo uważać, szczególnie na trasie szybkiego ruchu - dodaje kom. Karolina Kańka. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Otwarcie tunelu pod Ursynowem. Komisja Europejska i burmistrz dzielnicy upominają premieraWarszawa. Święta 2021. Jakie sklepy pracują w Boże Narodzenie i Sylwestra?Pomnik Jana Olszewskiego stanie przed KPRM. Macierewicz właśnie ogłosiłJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Warszawy lub Mazowsza, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]źródło: Goniec.pl
W środę przed południem doszło do wypadku z udziałem dwóch samochodów osobowych na Targówku na ulicy gen. T.Rozwadowskiego. Droga jest zablokowana w obydwu kierunkach. Na miejscu trwa akcja służb.- O godzinie 11:32 doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych marki fiat i renault. Na miejscu jest karetka. Uczestnicy wypadku są badani. Droga jest zablokowana w obydwu kierunkach - powiedziała w rozmowie z portalem Goniec.pl Kamila Szulc z Komendy Stołecznej Policji.Miejsce wypadku zabezpiecza policja, dwa zastępy straży pożarnej oraz dwa zespoły ratownictwa medycznego. Jak nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć jedna z poszkodowanych osób uskarża się na ból kręgosłupa.Oprócz ulicy gen. T.Rozwadowskiego korkują się równoległe ulice: Ziemowita oraz Radzymińska przy skrzyżowaniu z Rozwadowskiego.Jak informuje Warszawski Transport Publiczny, z powodu zdarzenia na ul. gen. Rozwadowskiego autobusy linii 156 i 256 kierowane są w obydwu kierunkach na trasy objazdowe:linia 156: … – Zabraniecka – Naczelnikowska – Radzymińska – Gorzykowska – …linia 256: … – ks. Ziemowita – Naczelnikowska – Radzymińska – Trocka – …Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Otwarcie tunelu pod Ursynowem. Komisja Europejska i burmistrz dzielnicy upominają premieraWarszawa. Święta 2021. Jakie sklepy pracują w Boże Narodzenie i Sylwestra?Płock. Dramatyczne szczegóły napadu na konwojenta. Starszy mężczyzna sam przewoził ponad 2 mln złotychJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Warszawy lub Mazowsza, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]źródło: Goniec.pl
Tragiczny wypadek w Makowiskach w powiecie pajęczańskim. Jadąca oplem 19-latka straciła panowanie nad kierownicą i wjechała w grupę stojących na chodniku osób. Śmierć na miejscu poniosła 60-letnia kobieta, trzy osoby trafiły do szpitala. Policja i prokuratura wyjaśniają szczegółowe okoliczności zdarzenia.Do tragedii doszło w niedzielę 19 grudnia po godzinie 22 w miejscowości Makowiska (woj. łódzkie). Jadąca citroenem berlingo 60-latka straciła panowanie nad kierownicą z powodu trudnych warunków atmosferycznych i wpadła do przydrożnego rowu. To był dopiero początek ogromnego nieszczęścia na drodze krajowej nr 42.
Ogromne nieszczęście w miejscowości Młynki na Lubelszczyźnie. Dwie 23-letnie kobiety zginęły potrącone przez nadjeżdżający samochód. Wcześniej same poprosiły wiozącą je kobietę o zatrzymanie auta na poboczu i wyszły z niego, bo źle się poczuły.Do tragicznego wypadku doszło w sobotę 18 grudnia około godziny 22. Jadące toyotą kobiety zatrzymały się na chwilę na skraju drogi, bo dwie z nich skarżyły się na złe samopoczucie.
W Wolbromiu (województwo małopolskie) doszło dziś do wypadku. Pod czterema młodymi mężczyznami załamał się lód. Jeden wydostał się z wody o własnych siłach, a drugi został odnaleziony przez ratowników i jest obecnie reanimowany. W rozmowie z naszą redakcją rzecznik małopolskim strażaków potwierdził także jedną ofiarę śmeirtelną. Na miejscu wciąż trwa akcja poszukiwawcza.- Zgłoszenie wpłynęło do straży o godzinie 14:47 - powiedział w rozmowie z goniec.pl mł. bryg. Sebastian Woźniak, rzecznik prasowy małopolskiej straży pożarnej. - Nasze działania związane były z poszukiwaniem 3 osób, ponieważ jeden z mężczyzn opuścił zbiornik wodny o własnych siłach - dodał strażak.Do wypadku doszło na tafli zbiornika wodnego przy ulicy Pod Lasem, nieopodal lokalnej szkoły. Sebastian Woźniak poinformował, że poszkodowani to mężczyźni w wieku od 18 do 20 lat. Niewykluczone, że weszli na lód w poszukiwaniu psa.
W miejscowości Marynino w powiecie legionowskim na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 62 z drogą wojewódzką 622 doszło do wypadku z udziałem samochodu osobowego i ciężarówki. W wyniku zdarzenia trzy osoby zostały poszkodowane. Pojazd ciężarowy jest ustawiony w poprzek drogi, przez co trasa jest zablokowana.Do zdarzenia doszło ok. godz. 17:10 na drodze krajowej nr 62 w kierunku Nowego Dworu Mazowieckiego. Samochód osobowy marki renault zderzył się z pojazdem ciężarowym marki volvo z naczepą. Trasa jest zablokowana a policjanci kierują samochody na objazdy.- Samochód ciężarowy zsunął się do rowu. Obecnie na miejscu są prowadzone działania mające na celu odblokowanie przejazdu i wyciągnięcie ciężarówki. Kierowcy po przebadaniu okazali się trzeźwi - mówi w rozmowie z portalem Goniec.pl Gabriela Putyra z Komendy Stołecznej Policji w Warszawie.Pojazdami podróżowały cztery osoby. Trzy z nich wymagały pomocy zespołu ratownictwa medycznego i zostały przetransportowane do szpitala. Jak informuje Główna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, policja kieruje samochody na objazd drogami lokalnymi. W akcji biorą udział cztery zastępy straży pożarnej (JRG Legionowo, WSP Zegrze, OSP Wola Kiełpińska) oraz pogotowie i policja.Poniżej prezentujemy galerie zdjęć wykonaną przez strażaków z JRG Legionowo.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Ranking kredytów gotówkowych online – jak wybrać najlepszą ofertę?Jak po latach wygląda syn Krzysztofa Ibisza? Mama pochwaliła się pięknym zdjęciemBarbara Kurdej-Szatan w ogniu krytyki. Odpowiedziała natychmiastJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Warszawy lub Mazowsza, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Goniec Warszawa
Tragiczne żniwo zebrała noc z 6 na 7 grudnia na trasie A4 w powiecie zgorzeleckim. Doszło do dwóch wypadków z udziałem pojazdów ciężarowych; w jednym z nich kierowca jednego z samochodów stracił życie. Oblodzone drogi i niskie temperatury sprawiają, że na drogach robi się coraz niebezpieczniej. Skalę zagrożeń widać wyraźnie na przykładzie minionej nocy. Tragiczny wypadek na A4W nocy z 6 na 7 grudnia doszło do dwóch wypadków z udziałem pojazdów ciężarowych. Oba miały miejsce na trasie A4 w powiecie zgorzeleckim. Pierwszy z nich miał miejsce przed godziną 1 na odcinku drogi w kierunku Niemiec. Z niewyjaśnionych dotąd przyczyn 30-letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego kierując pojazdem z naczepą marki Mann najechał na ciężarówkę wyciąganą z pobocza przez holownik. Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo Jak przekazała w rozmowie z Goniec.pl kom. Agnieszka Goguł z KKP w Zgorzelcu, zarówno pojazd, któremu udzielano pomocy jak i sama maszyna GDDKiA zostały prawidłowo oznaczone przez zarządcę drogi. - W wyniku zdarzenia holownik uderzył w stojący przed nim pojazd GDDKiA marki Renault. Niestety w wyniku tego zdarzenia kierujący 30-latek poniósł śmierć na miejscu, natomiast kierujący pojazdem marki Renault został przewieziony do szpitala celem udzielenia mu dalszej pomocy medycznej - poinformowała nas przedstawicielka zgorzelskiej policji. Wypadek po wypadku Na miejscu zjawiła się policja oraz prokurator, a także technik kryminalistyki i biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, których zadaniem jest ustalenie dokładnych okoliczności zdarzenia. Na jednym wypadku się jednak nie skończyło. Zaledwie kilkadziesiąt minut później na A4 ponownie słychać było przeraźliwy dźwięk rozdzieranej blachy. Do kolejnego zdarzenia na drodze doszło 2 km przed miejscem poprzedniej tragedii. - 45-letni kierujący pojazdem ciężarowym z naczepą nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu i uderzył w samochód marki Daff, który z kolei uderzył w pojazd marki Volvo. W wyniku tego zdarzenia 45-latek wraz z pasażerem zostali przewiezieni do szpitala - powiedziała Goniec.pl kom. Agnieszka Goguł. Droga została zablokowana przez policję, która kierowała nadjeżdżające samochody na zorganizowane objazdy. Jakiś czas później na A4 przepuszczane były samochody ciężarowe, które szybko utknęły w korku. Jak podkreśla rzeczniczka zgorzeleckiej policji, utrudnienia na drodze potrwają do czasu, dopóki wszystkie zniszczone wozy nie zostaną odholowane. - W ostatnich dniach odnotowujemy bardzo dużą liczbę zdarzeń drogowych, dlatego apelujemy o zachowanie szczególnej ostrożności - napisano na stronie KPPSP w Zgorzelcu. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nie żyje aktor Maciej Zabielski. Widzowie znali go m.in. z serialu "Świat według Kiepskich"Żona premiera odpowiedziała na zarzuty dotyczące majątkuDzieci Anny Kalczyńskiej trafiły do szpitala. Gwiazda stacji TVN nie może ich odwiedzaćJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: goniec.pl, facebook.com
W Gościeradzu w województwie kujawsko-pomorskim doszło do śmiertelnego wypadku. Zginęła jedna osoba. Ciężarówka zderzyła się z samochodem dostawczym. Droga krajowa nr 25 jest zablokowana w powiecie bydgoskim.Do wypadku doszło we wtorek 7 grudnia, około godziny 3:45 w Gościeradzu, na drodze krajowej 25 pomiędzy Koronowem a Bydgoszczą. Droga jest zablokowana, służby wyznaczyły objazd. Utrudnienia mogą potrwać kilka godzin.
Groźnie wyglądający wypadek w miejscowości Strzeżów Pierwszy w Małopolsce. Autobus przewożący przedszkolaki wpadł do rowu po tym, jak kierowca zasłabł za kierownicą. Mężczyzna trafił do szpitala, żadnemu z dzieci nic się nie stało.Do zdarzenia doszło w poniedziałek po godzinie 12 w Strzeżowie Pierwszym (woj. małopolskie) na krajowej "siódemce". Autokar przewożący 25 małych dzieci i ośmioro opiekunów, wracał z Miechowa do przedszkola w Książu Wielkim.
Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę, 4 grudnia. Przed godziną 9 rano na niestrzeżonym przejeździe kolejowym przy ulicy Szkolnej w Płońsku doszło do zderzenia samochodu osobowego z szynobusem. Kobieta, która kierowałem osobówką, pomimo podjętej reanimacji i przetransportowania do szpitala - zmarła.- Toyota, którą kierowała 50-letnia płońszczanka, poruszała się od strony Szerominka. Z niewyjaśnionych na chwilę obecną przyczyn kobieta nie zastosowała się do znaku B20 czyli „STOP” i wjechała na przejazd kolejowy, gdzie w lewy bok jej auta uderzył szynobus jadący od strony Raciąża - poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Płońsku.Kobieta była na miejscu reanimowana przez służby medyczne. W ciężkim stanie została przewieziona do szpitala. Niestety w wyniku odniesionych obrażeń zmarła. W sprawie wypadku prowadzone jest postępowanie, mające na celu wyjaśnienie dokładnych przyczyn i okoliczności tego tragicznego w skutkach zdarzenia.Jak informuje portal Plonsk24.pl, w 2019 roku doszło do wypadku w tym samym miejscu. Wtedy to samochód osobowy wjechał wprost pod nadjeżdżający szynobus. Na szczęście była to tylko groźnie wyglądająca kolizja.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Kolejna odsłona afery mailowej. Tym razem mieli pisać o WitekUwaga, emeryci, lepiej sprawdzić portfele. Będą ważne zmianyMocne oskarżenia pod adresem Kaczyńskiego. Roman Giertych zabrał głosJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Warszawy lub Mazowsza, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Goniec Warszawa, Plonsk24.pl
Ratownicy przez cały dzień poszukiwali zaginionych. Działania wciąż trwają. Jak podaje Radio Zet, udało się nawiązać kontakt wzrokowy oraz głosowy z jednym z dwóch zaginionych pracowników kopalni Bielszowice. Ratownicy przekazali mu koc oraz wodę. Drugi z mężczyzn wciąż jest poszukiwany.
Przybyłe na miejscu służby sprawdziły stan trzeźwości kierowcy. Okazało się, że w wydychanym powietrzu miał 2,5 promila alkoholu. Tragiczny wypadek w Monicach w powiecie sieradzkim. Kierowca będący pod wpływem alkoholu potrącił dwóch chłopców jadących z naprzeciwka rowerami. Jeden z nich nie żyje.
Tragedia w Wejherowie. W szpitalu zmarła 6-latka potrącona na przejściu dla pieszych przez samochód dostawczy. Walka o jej życie trwała kilka godzin. Teraz sprawą zajmie się prokuratura.Kilka godzin temu informowaliśmy o tragicznym wypadku na drodze krajowej numer 6 w Wejherowie. W zdarzeniu poważne rany odniosła 6-letnia dziewczynka, w którą z impetem wjechał samochód marki mercedes sprinter.