Koszmarny wypadek został zarejestrowany za pomocą monitoringu miejskiego. Ostatnie chwile pracownika oczyszczania miasta dosłownie mrożą krew w żyłach. W jednym z afrykańskich państw rozpędzona ciężarówka dosłownie zmiażdżyła jednego z mężczyzn ładujących śmieci. Materiał wideo z miejsca tragedii dosłownie mrozi krew w żyłach.Niestety, ale wypadki z pracy są bardzo częstym zjawiskiem. Sporty procent incydentów kończy się w najgorszy możliwy sposób. Również i w tym konkretnym przypadku było podobnie. Szczególnie ważnym elementem bezpiecznej pracy jest przestrzeganie wszelkich przepisów BHP. Tym razem nie uchroniły one pracownika, który stracił swoje życie w ułamku sekundy.Dokładnie nie wiadomo, gdzie doszło do tego dramatu, jednak śmiało, można przypuszczać, że wypadek miał miejsce w jednym z afrykańskich państw. Z kamer monitoringu jasno wynika, że horror rozegrał się w sierpniu 2020 roku.
Tragiczny wypadek na jednym z mysłowickich parkingów. 33-letni mężczyzna nie był świadomy poważnego zagrożenia w jakim znalazło się jego życie i zginął przygnieciony przez swój własny samochód. Niestety, ale heroiczna akcja służb medycznych nie przyniosła pożądanych rezultatów, przez co poszkodowany zmarł na miejscu.O tym, że do tragedii może dojść dosłownie w każdym momencie, wiadomo nie od dziś. Jeden poważny błąd lub szczegół, są w stanie doprowadzić do sytuacji, w której nasze życie będzie wisiało na włosku. W dobitny sposób świadczy o tym zdarzenia, które miało miejsce w poniedziałek 4 lipca na jednym z "dzikich parkingów" w Mysłowicach (woj. śląskie). W dzielnicy Bończyk niedaleko kościoła pod wezwaniem Ścięcia św. Jana Chrzciciela w Mysłowicach przy ulicy Mieczysława Jastruna samochód osobowy przygniótł młodego mężczyznę.Niestety, ale 33-latek nie zdawał sobie sprawy, że naprawa samochodu w polowych warunkach będzie miała fatalne konsekwencje. W tym celu użył on lewarka, którym podniósł częściowo pojazd. Niestety, ale wiele wskazuje, że o tragedii przesądziło złe ułożenie narzędzia, które w połączeniu z nierówną nawierzchnią spowodowało, że samochód spadł na mężczyznę.
Tragedia w Małopolsce. Na jednej z tras w powiecie nowosądeckim doszło do przerażającego incydentu drogowego. W miejscowości Tęgoborze dachowała maszyna rolnicza. Niestety, ale nie żyje mężczyzna, który kierował pojazdem. Pomimo ogromnego wysiłku służb medycznych, życia poszkodowanego nie udało się uratować.Chwila nieuwagi przesądziła o niewyobrażalnej tragedii, która wstrząsnęła mieszkańcami Tęgoborzy w Małopolsce. Na jednej z lokalnych dróg na Sądecczyźnie doszło do dachowania ładowarki. W sobotę 2 lipca o godzinie 12.23 zastępy z JRG nr 1 w Nowym Sączu, a także lokalna jednostka OSP Tęgoborze zostały zadysponowane do działań na jednej z lokalnych tras. Niestety, ale zgłoszenie dotyczyło przerażającego incydentu.Gdy służby przybyły na miejsce zdarzenia ustaliły, że na drodze gminnej doszło do przygniecenia kierowcy przez ładowarkę. Wiadomo, że 46-letni kierujący w pewnym momencie stracił panowanie nad maszyną która przewróciła się i go przygniotła.
Pomorska policja opublikowała w sieci drastyczne wideo ku przestrodze. Funkcjonariusze zrelacjonowali groźny wypadek, do jakiego doszło na jednej z gdańskich ulic pod koniec czerwca. Wysiadający z tramwaju mężczyzna został wówczas potrącony przez nadjeżdżający z dużą prędkością samochód. Poszkodowany trafił do szpitala, a kierującej autem kobiecie odebrano prawo jazdy. Nagranie zamieszczone przez pomorską policję w internecie jest wystarczającym dowodem na to, że wychodząc z domu, trzeba mieć oczy dookoła głowy, a siadając za kierownicą, należy wykazać się także znajomością przepisów i dbałością o bezpieczeństwo nie tylko swoje, ale i pozostałych uczestników ruchu drogowego.O tych podstawowych zasadach zapomniała niestety 29-latka, która jadąc ulicą Oliwską w Gdańsku, spowodowała niebezpieczny wypadek z udziałem pieszego. Teraz kobieta ma poważne problemy, ale i tak może mówić o szczęściu, bo mężczyzna, którego potrąciła, żyje.
Tragedia w Pawęzowie nieopodal Tarnowa. W nocy z soboty na niedzielę doszło do makabrycznego wypadku samochodu osobowego, którym podróżowało trzech młodych mężczyzn. Auto wypadło z drogi i uderzyło w betonowy przepust. Jeden z pasażerów zginął na miejscu, drugi w ciężkim trafił do szpitala. Najmniej poszkodowany został kierowca, który wcześniej spożywał alkohol.Jak informowaliśmy zaledwie wczoraj, w ten weekend na drogach w całej Polsce trwa akcja służb nakierowana na badanie trzeźwości kierowców. Policyjne statystyki wskazują bowiem, że do największej ilości wypadków dochodzi latem, właśnie w soboty i niedziele, a winę za spowodowanie tragedii w dużej mierze ponoszą osoby, które nie stronią od alkoholu.Mimo licznych apeli i groźby poniesienia surowych konsekwencji wciąż znajdują się nieodpowiedzialni użytkownicy dróg, niemyślący o bezpieczeństwie swoim i innych. To z kolei prosta droga do takich dramatów, jak ten w małopolskim Pawęzowie.
Tragedia w Tarnowskich Górach na Śląsku. Kobieta wypadła z okna drugiego piętra miejscowego szpitala. Ratownicy na miejscu stwierdzili natychmiastowy zgon pacjentki. To nie pierwsza taka sytuacja w ostatnim czasie.Sprawę opisał portal tarnogorski.info. Zajmuje się nią policja, która ustala okoliczności zdarzenia. Według w wypadku nie miały udziału osoby trzecie.
Tragiczny wypadek na drodze krajowej nr 8 Wrocław - Kłodzko. Doszło tam do zderzenia ciężarówki z samochodem osobowym. Niestety, jednej z osób poszkodowanych nie udało się uratować. Zginął 40-letni kierowca BMW.
Do tragicznego wypadku drogowego doszło w środę (29 czerwca) w Brunarach pod Gorlicami. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 18-letni chłopak podczas wyprzedzania zahaczył o inne auto, stracił panowanie nad swoim pojazdem i wjechał do przydrożnego rowu. Niestety, w wyniku zderzenia, życie straciła 17-letnia Sandra. Pozostali pasażerowie osobówki z poważnymi obrażeniami trafili do szpitala.Niestety, ale tragiczna seria na Polskich drogach trwa w "najgorsze". Dobre warunki atmosferyczne powodują, że spore grono kierowców zapomina o bezpiecznej i przepisowej jeździe, co prowadzi do wielu wstrząsających zdarzeń drogowych.
Dwie osoby zostały poważnie ranne w czołowym zderzeniu ciężarówek, do którego doszło na Podkarpaciu. Siła uderzenia była tak duża, że kabina jednego z pojazdów została całkowicie wyrwana.
Do tragicznego wypadku doszło we wtorek, około godziny 5 rano, w miejscowości Czułów pod Krakowem. W wyniku czołowego zderzenia dwóch samochodów życie stracił 44-letni kierowca jednego z pojazdów, a sześć innych osób trafiło do szpitali. Przyczyny zdarzenia wyjaśnia prokuratura.
Do dramatycznego wypadku doszło na drodze ekspresowej między Szczecinem a Gorzowem Wielkopolskim. Samochód osobowy zderzył się tam z ciężarówką. Niestety, pomimo reanimacji na miejscu zmarło 10-miesięczne niemowlę. Jego rodzice zostali przetransportowani do szpitala.
Tragiczny wypadek na drodze w Skierniewicach (woj. łódzkie). Kierowca samochodu dostawczego potrącił jadące na rowerach dwie nastolatki. Sprawca zarzenia próbował udzielić poszkodowanym pomocy, później do akcji dołączyły służby ratunkowe. Mimo reanimacji, jednej z dziewczynek nie udało się uratować, druga w ciężkim stanie przebywa w szpitalu.Długo wyczekiwane wakacje rozpoczęły się fatalnie dla dwóch nastolatek w wieku ok. 18 lat, które w poniedziałek wieczorem wybrały się na wycieczkę rowerową ulicami Skierniewic. Dziewczynki jechały właśnie ulicą Fabryczną, gdy wjechał w nie zmierzający w tym samym kierunku samochód dostawczy. Skutki wypadku okazały się być dramatyczne.
W podwarszawskich Ząbkach doszło do tragicznego wypadku. Autobus podmiejskiej linii zderzył się z ciężarówką. Co najmniej osiem osób jest rannych, a jedna nie żyje. Na miejscu lądowały dwa helikoptery LPR, a także wojskowy śmigłowiec.
Niebezpiecznie wygladający wypadek wozu strażackiego w Kolbudach na Pomorzu. Jadący do pożaru lasu pojazd wypadł z drogi i przewrócił się na bok. Choć widok był naprawdę przerażający, trójka pasażerów odniosła jedynie niewielkie obrażenia. W akcję zaangażowane było pięć zastępów straży pożarnej.Spieszyli, by ugasić płonący las, tymczasem w jednej sekundzie sami potrzebowali pomocy. Strażacy-ochotnicy z OSP w Pręgowie przeżyli w niedzielne popołudnie chwile grozy, gdy ich wóz wypadł z zakrętu i przewrócił się na bok.
W poniedziałek rano czeskie Pendolino zderzyło się z lokomotywą manewrową na stacji Bogumin, tuż przy granicy z Polską. W wyniku tragicznego zdarzenia zginął maszynista Pendolino, rannych zostało też pięć innych osób, głównie pracowników kolei.
Tragiczny wieczór w gminie Brzeziny w województwie wielkopolskim. W sobotę 25 czerwca tuż przed północą policja otrzymała zgłoszenie o wypadku z udziałem motorowerzysty. 40-latek z impetem uderzył w przepust melioracyjny. Obrażenia były tak rozległe, że nie udało się go uratować.Zagrożeniem dla niechronionych uczestników ruchu drogowego wcale nie muszą być pędzące ze znaczną prędkością samochody albo potężne tiry. Czasem wystarczy chwila nieuwagi lub splot nieszczęśliwych okoliczności i można mówić o prawdziwym dramacie.
Autokar pełen nauczycieli przewrócił się na bok w Ścinawce Średniej niedaleko Kłodzka na Dolnym Śląsku. Do wypadku doszło około godziny 17. Na miejsce wezwano trzy śmigłowce LPR, aż 21 osób zostało rannych.Nauczyciele z Olsztyna ulegli groźnemu wypadkowi nieopodal czeskiej granicy na Dolnym Śląsku w miejscowości Ścinawce Średniej. Autokar wypadł z jezdni i przewrócił się na bok.- Pojazd złapał pobocze i zjechał z drogi - powiedziała podinspektor Wioletta Martuszewska z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku w rozmowie z Gazetą Wrocławską.
Trzy osoby zginęły w tragicznym wypadku, do którego doszło w Sawicy niedaleko Szczytna w woj. warmińsko-mazurskim. W czwartek wieczorem auto osobowe dachowało i wpadło do rzeki. Po dwóch godzinach 300 metrów dalej został znaleziony żywy mężczyzna.23 czerwca, ok. godz. 22:00 na trasie Szczytno-Witówko doszło do tragicznego wypadku. Samochód osobowy wpadł tam do rzeki. Pojazd znalazł się w wodzie po dachowaniu.
Tragiczny wypadek we Wrocławiu. W wyniku zderzenia trzech samochodów, jeden z pojazdów wyleciał w górę, a następnie z impetem wpadł w przystanek. Tam na przyjazd tramwaju czekał 64-letni mężczyzna. Niestety, w wyniku uderzenia zginął na miejscu.
Tragiczny wypadek na obwodnicy Garwolina. Motocykl zderzył się z autem osobowym, a następnie zapalił się. Jak podaje straż pożarna, motocyklista doznał rozległych oparzeń. Niestety, jego życia nie dało się już uratować. Wypadek wydarzył się w środę po godz. 14 na obwodnicy Garwolina (woj. mazowieckie) na pasie w stronę Lublina. - Kierujący motocyklem marki Suzuki zderzył się z volkswagenem caddy – powiedziała PAP rzeczniczka garwolińskiej policji sierż. szt. Małgorzata Pychner.
Niestandardowe zjawisko zostało zarejestrowane na terenie Leszna przez jednego z przejeżdżających kierowców. Na nagraniu został uwieczniony groźnie wyglądający wir zwany inaczej "diabłem pyłowym". Eksperci podkreślają, że jest on znacznie słabszy od niszczycielskich trąb powietrznych, niemniej może napędzić strachu obserwatorom.W środę 22 czerwca w Lesznie można było zaobserwować niezwykle nietypowe zjawisko. Zostało ono zarejestrowane przez jednego z kierowców poruszających się tuż po godzinie 14.00 Alejami Konstytucji 3 Maja.Na materiale wideo dokładnie widać, jak na pustym placu umiejscowionym przy pasażu obok galerii Leszno szaleje okazały wir. Zdecydowana większość przerażonych internautów, jak i naocznych świadków tego zdarzenia sądziła, że była to mała trąba powietrzna.Eksperci z dziedziny zjawisk meteorologicznych rozwiali wszelkie wątpliwości, informując, że to nietypowe zjawisko to tzw. diabeł pyłowy. Specjaliści, w tym Polscy Łowcy Burz podkreślają, że jest to zjawisko krótkotrwałe i nie jest tak niebezpieczne, jak trąba powietrzna.
Tragedia w Protasach na Podlasiu. W środę o świcie na drodze krajowej nr 19 doszło do śmiertelnego wypadku. Kierowca samochodu ciężarowego potrącił pieszego, po czym odjechał, nie udzielając poszkodowanemu pomocy. Policja prosi o pomoc w zidentyfikowaniu sprawcy dramatu.Środowy poranek nie jest szczęśliwy dla kierowców podróżujących DK 19 na wysokości miejscowości Protasy (pow. białostocki). Droga jest zablokowana, a ruchem kierują funkcjonariusze policji. Na trasie tworzą się olbrzymie korki, które spowodowane są śmiertelnym wypadkiem, jaki wydarzył się w tym miejscu w środę wczesnym rankiem.
Przerażający incydent na jednym z odcinków autostrady A1 w województwie śląskim. Na wysokości Piekar Śląskich doszło do zderzenia dwóch ciężarówek oraz samochodu osobowego. Niestety, ale mniejszy pojazd został kompletnie zniszczony, a kierująca nim kobieta nie miała najmniejszych szans na przeżycie. Policjanci ustalają szczegółowe okoliczności tej tragedii.Do tego strasznego zdarzenia doszło w poniedziałek 20 czerwca w godzinach popołudniowych na jednym z odcinków autostrady A1. Na wysokości Piekar Śląskich zderzyły się dwa samochody ciężarowe oraz osobówka. Niestety, ale siła zderzenia była tak duża, że z forda praktycznie nic nie zostało. Kierująca nim kobieta zginęła w straszliwych okolicznościach.Informacje o jej śmierci przekazał dyżurny Wydziału Ruchu Drogowego komendy wojewódzkiej w Katowicach. W rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreślił, że osobówka znalazła się pomiędzy dwiema ciężarówkami.
W internecie pojawiło się nagranie z drastycznego potrącenia pieszego na przejściu. Do zdarzenia doszło w woj. opolskim. Policja już bada tę sprawę.Na razie nie wiadomo, dlaczego doszło do wypadku. Nagranie opublikowanie w sieci budzi wątpliwości co do zachowania kierowcy.
Poszukiwania 17-letniego Szymona z Helu, który tydzień temu zaginął w Jastarni, zakończyły się tragicznie. Ciało nastolatka wyłowiono z morza. Zauważyli je przypadkowi przechodnie. Policja potwierdziła śmierć nastolatka.
Na Jeziorze Tałty doszło do straszliwego wypadku. W sobotę 18 czerwca z łodzi wypadło siedem osób. Sześcioro z nich udało się wyciągnąć z wody. Niestety, w jeziorze zaginęło ośmioletnie dziecko. Po godzinach poszukiwań, ciało dziecka znaleziono w kabinie zatopionej łodzi na głębokości ok. 30 metrów.
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę 18 czerwca w miejscowości Dobroszowice niedaleko Prudnika. W wyniku zderzenia dwóch motocykli, jedna osoba zginęła. Pomimo prób reanimacji, mężczyzny nie dało się uratować.
Klara Williams to młoda gwiazda, która na swoim koncie ma już kilka ról w znanych i cenionych filmach. Prywatnie to siostrzenica Mateusza Morawieckiego, o czym jednak wspomina niechętnie. Okazuje się, że aktorka miała poważny wypadek, po którym trafiła do szpitala. - Moje życie było pod znakiem zapytania, [...] czuję ogromną wdzięczność, że żyje - napisała na swoim Instagramie. Co się stało? Klara Williams to młoda polska gwiazda, która na swoim koncie ma już kilka ról filmowych ("Fuga", Sługi Boże"). Grała także w serialu "Pierwsza miłość". Klara Williams dała się poznać szerszej publiczności jako uczestniczka programu "Twoja twarz brzmi znajomo". Szybko okazało się, że twarze członków jej rodziny również "brzmią znajomo". Klara Williams jest córką Jarosława Brody i Anny Morawieckiej, a więc siostrzenicą premiera Mateusza Morawieckiego.