Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Szczęśliwa rodzina zrobiła sobie wspólne zdjęcie. Zaledwie kilka godzin później doszło do tragedii
Natalia Janus
Natalia Janus 16.06.2022 18:10

Szczęśliwa rodzina zrobiła sobie wspólne zdjęcie. Zaledwie kilka godzin później doszło do tragedii

rodzina
Źródło/Facebook/HulyaCole

Rodzina Colemanów cieszyła się pięknymi wakacjami w Australii, a w ich mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia uwieczniające te szczęśliwe chwile. Jednak wymarzony wyjazd szybko zamienił się w koszmar. Wszystko za sprawą tragedii, do której doszło, podczas gdy znajdowali się w wodzie. Nie zdawali sobie sprawy, że będzie to ich ostatni wspólny wyjazd. 

Straszliwa tragedia w Australii. W jednej chwili ich całe życie zmieniło się na zawsze

Brad Coleman był na wakacjach z żoną i dwójką swoich dzieci. Rodzina w końcu mogła cieszyć się wspólnym odpoczynkiem i zdecydowali się na wyjazd do wioski Hyam Beach w Australii.

Jak każda szczęśliwa rodzina robili mnóstwo wspólnych zdjęć, gdzie wszyscy pozowali z szerokimi uśmiechami. Tak chcieli uwiecznić wspomnienia z podróży, którymi podzielili się w swoich mediach społecznościowych. Rodzina wreszcie mogła odpocząć od codziennych kłopotów i cieszyć się wspólnymi chwilami relaksu.

Jednak nikt nie przypuszczał, że fotografie uwiecznią ostatnie chwile, kiedy rodzina jest w komplecie. Zaledwie kilka godzin po zrobieniu zdjęć życie Colemanów zmieniło się na zawsze, a wakacyjna sielanka przerodziła się w koszmar.

Tragedia w Australii. Zaledwie kilka godzin po zrobieniu zdjęć stracili jednego z członków rodziny

Zaledwie pare godzin po opublikowaniu wspólnego zdjęcia doszło do straszliwej tragedii, i po uśmiechach nie było już śladu. Podczas gdy dwójka dzieci kąpała się w wodzie, niezwykle silny prąd wciągnął je na głębiny.

Przerażeni chłopiec z dziewczynką od razu zaczęli wołać o pomoc. Gdy tylko ojciec usłyszał rozpaczliwe wołanie o pomoc swoich dzieci, nie zastanawiał się ani chwili. Brad natychmiast wskoczył do wody, desperacko próbując uratować swoje pociechy. Dzieci udało się uratować, jednak sam ojciec utonął – poinformowało news.com.au.  W czasie, gdy dzieci dotarły na brzeg, prąd wciągnął Brada na głębiny i mężczyzna zginął. Widząc co się dzieje jego spanikowana żona Hulya pospieszyła z pomocą, ale doznała ataku serca w wyniku szoku i zabrano ją do szpitala.

Tragedia w Australii. Pogrążona w rozpaczy rodzina apeluje o pomoc

Brat zmarłego Brada zdaje sobie sprawę z ogromnych wyzwań jakie stoją teraz przed rodziną Colemanów. Zdając sobie sprawę, ze sam pozę pomóc im tylko do pewnego stopnia, zorganizował zbiórkę pieniędzy na stronie Gofundme w nadziei na pomoc Hulyi i jej dwójce dzieci.

- Jest bohaterem, uratował swoje dzieci, ale niestety sam się nie uratował. Brad zostawił dwoje dzieci Raidena i Aleynę oraz żonę i bratnią duszę, Hulyę. Jego rodzina musi stawić czoła przyszłości bez niego, ich życie zmieniło się w jednej chwili w najbardziej bolesny sposób - napisał brat zmarłego mężczyzny.

- Brad był moim bratem, moim najlepszym przyjacielem i najlepszym człowiekiem, jakiego znałem. W imieniu mojej rodziny uruchamiam zbiórkę na Gofundme, aby wesprzeć Hulyę i dzieci. Liczymy, na wszelką pomoc – dodał.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: news.com.au, goniec.pl